Mecz wieczoru: Minnesota Timberwolves (21-37) – Denver Nuggets (41-22) – transmisja w Canal + HD o godz. 2.00. Powtórka jutro o godz. 8.00 w Canal + Sport HD.
Tylko trzy zespoły zdobyły w tym sezonie Pepsi Center. Jednym z nich jest właśnie zespół Minnesoty, który wygrał z Nuggets na początku roku, 3 stycznia. Wtedy jednak w zespole Timberwolves grał jeszcze Kevin Love, który zanotował wtedy 12 punktów, trafiając tylko 4 z 13 rzutów z gry i 17 zbiórek w 24 minuty, jakie spędził na parkiecie. Było to jednak, jak do tej pory, jego ostatnie spotkanie w tym sezonie, ponieważ po tym meczu musiał poddać się operacji prawej ręki, tej samej, która wykluczyła go z gry na początku sezonu.
Pozostałe dwa zespoły, które wygrały w Denver to Miami Heat i Washington Wizards, co pokazuje, że hala Nuggets jest jedną z najtrudniejszych do zdobycia w tej lidze. No, może porażka z Wizards temu trochę przeczy, ale wypadki przy pracy zdarzają się nawet najlepszym. Coś przecież o tym wiedzą wspomniani mistrzowie NBA, którzy sami przecież przegrali w tym sezonie z drużyną ze stolicy USA.
Denver, jeśli dziś wygra, a jest zdecydowanym faworytem, po raz pierwszy od sezonu 1988/99 odniesie zwycięstwo w 13 meczach z rzędu na własnym parkiecie. W tamtym rozgrywkach ta seria zatrzymała się na 19 kolejnych wygranych i patrząc na obecną formę zawodników Nuggets, ten wynik nie wydaje się wcale nieosiągalny.
Wolves z kolei przerwali właśnie serię 6 kolejnych porażek, wygrywając na własnym parkiecie z Wizards. Dziś może być ciężko powtórzyć to osiągnięcie, ponieważ nie dość, że ich skład jest przetrzebiony przez kontujze, to nie wygrali oni jeszcze meczu w back-to-back od swojej najlepszej serii czterech zwycięstw z rzędu pomiędzy 7 a 15 grudnia, pokonując wtedy m.in. Nuggets.
Liderzy zespołów (średnie na mecz): Wolves – Nuggets
Punkty: Kevin Love (18,3) – Ty Lawson (16,8)
Zbiórki: Kevin Love (14) – Kenneth Faried (9,6)
Asysty: Ricky Rubio (7,2) – Ty Lawson (7,2)
Przechwyty: Ricky Rubio (2,4) – Andre Iguodala (1,7)
Bloki: Andrei Kirilenko, Greg Stiemsma (1,1) – JaVale McGee (2,1)
Ostatnie 5 spotkań:
Wolves: @Suns (P), @Lakers (P), @Blazers (P), Heat (P), Wizards (Z)
Nuggets: @Blazers (Z), Thunder (Z), Hawks (Z), @Kings (Z), Clippers (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Dotychczasowe mecze:
21.11 Nuggets – Wolves 101:94, 12.12 Nuggets – Wolves 105:108, 3.01 Wolves – Nuggets 101:97
Pozostałe spotkania:
Brooklyn Nets (36-26) – Atlanta Hawks (34-27)- godz. 1.00
Wbrew pozorom w tym sezonie więcej w Hakws zależy od Ala Horforda niż od Josha Smitha i kto wie, może odejście tego drugiego pozwoliłoby rozwinąć się jeszcze bardziej i wskoczyć o poziom wyżej temu pierwszemu. Atlanta ma w tym sezonie bilans 18-5, kiedy Horford zdobywa co najmniej 20 punktów w meczu i 15-20, kiedy rzuca 19 lub mniej.
Utah Jazz (32-20) – New York Knicks (37-22) – godz. 1.30
Ciężki pojedynek czeka dziś Jazz. Jeśli przegrają to będą mieli taki sam bilans jak znajdujący się na 9 miejscu Lakers. Dalej jednak 8 pozycja będzie ich, ponieważ mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Jeziorowcami, wygrywając z nimi 2 z 3 rozegranych meczów w tym sezonie, co może okazać się niezwykle istotne dla końcowego układu w tabeli Konferencji Zachodniej.
Nie wiadomo, czy zagra dziś Carmelo Anthony, który opuścił już dwa spotkania z rzędu z powodu urazu kolana. Decyzja o tym, czy wybiegnie na parkiet ma zostać podjęta przed meczem.
Charlotte Bobcats (13-49) – Washington Wizards (19-41) – godz. 2.00
Dobra, a teraz na serio. Ktoś to w ogóle będzie oglądał?
New Orleans Hornets (21-41) – Memphis Grizzlies (41-19) – godz. 2.00
Grizzlies w ostatnich trzech spotkaniach muszą sobie radzić bez Zacha Randolpha, który doznał kontuzji kostki w przegranym meczu z Heat. O dziwo wcale nie odczuwają aż tak bardzo straty swojego najlepszego strzelca, wygrywając wszystkie te mecze, a do tego zdobywają w nich średnio 100,7 punktów, czyli o 7,1 więcej niż wynosi ich średnia z tego sezonu. Do tego rolę pierwszej opcji w ataku przejął Marc Gasol, który rzuca średnio 20,6 oczek na 60,6 proc. skuteczności w ostatnich 5 spotkaniach.
Houston Rockets (34-29) – Phoenix Suns (21-41) – godz. 3.00
Jeśli Rockets dziś wygrają, a Warriors przegrają to zespół z Teksasu awansuje na szóste miejsce w Konferencji Zachodniej.
Milwaukee Bucks (30-29) – Golden State Warriors (35-28) – godz. 4.30
Jeśli Rockets dziś wygrają, a Warriors przegrają to zespół z Kalifornii spadnie na siódme miejsce w Konferencji Zachodniej.
You must be logged in to post a comment.