Za nami kolejna bardzo ciekawa noc na parkietach NBA. Poniżej w telegraficznym skrócie przybliżam przebieg spotkań, które nie zostaną/zostały szczegółowo opisane na naszych łamach.
Brooklyn Nets @ Atlanta Hawks
Wynik: 93 – 80 (23-23; 28-14; 25-20; 17-23)
Trudno w to uwierzyć, ale wczorajsza wygrana Nets w Phillips Arena była ich pierwszą od 4.5 roku.
Po rekordowych występach Williamsa (trójki) i Evansa (zbiórki) nie było wczoraj śladu – pierwszy miał 2/7 z dystansu, drugi zaledwie (jak na niego) 9 zebranych piłek, ale mimo to goście bez problemu uporali się z drużyną z Atlanty.
Różnicę zrobili gracze podkoszowi: Brook Lopez i Andray Blatche zdobyli łącznie więcej punktów (36) niż duet Horford – Smith (27).
Powracający do dobrze znanej hali Joe Johnson nie zaliczył dobrego, strzeleckiego wieczoru. Trafił zaledwie 4/13 z gry (0/5 z dystansu), ale dołożył 4 zbiórki, 5 asyst i 4 przechwyty.
Kluczowa statystyka: straty, a w nich stosunek 9 – 17 na niekorzyść Hawks.
Najlepsi na boisku: Brook Lopez (18 punktów, 9 zbiórek), Andray Blatche (18 punktów), Deron Williams (17 punktów, 6 asyst) – Al Horford (15 punktów, 12 zbiórek), Josh Smith (12 punktów, 6 zbiórek)
Charlotte Bobcats @ Washington Wizards
Wynik: 87 – 104 (24-27; 18-32; 22-21; 23-24)
Trevor Ariza zagwarantował podtrzymanie niechlubnej serii Bobcats. Jego 26 punktów i 10 zbiórek sprawiło, że drużyna Jordana przegrała już 10 ostatnich spotkań.
Efektywni Wizards mogli sobie pozwolić na zaledwie 28 punktów w pomalowanym dzięki skutecznemu rzucaniu z dystansu, w którym brylowali wspomniany Ariza (5/8) i Martell Webster (4/8).
Jedynym jasnym punktem w zespole Bobcats był Kamba Walker, który czasami zapomina że jego drużynie w tym momencie ewentualne wygrane mogłyby przeszkadzać w uzyskaniu numeru 1 draftu.
Najlepsi na boisku: Kemba Walker (29 punktów, 6 asyst), Gerald Henderson (17 punktów) – Trevor Ariza (26 punktów, 10 zbiórek), Nene (19 punktów, 8 zbiórek), Martell Webster (20 punktów)
New Orleans Hornets @ Memphis Grizzlies
Wynik: 85 – 96 (19-25; 22-22; 19-31; 25-18)
Mocna końcówka w wykonaniu Grizzlies pozwoliła im na utrzymanie dobrej passy. W ostatnich 13 spotkaniach drużyna z Memphis była górą 12 razy przegrywając tylko z Miami Heat.
Wczoraj nie przeszkodził im nawet brak Zacha Randolpha, który opuścił czwarte spotkanie z rzędu z powodu kontuzji lewej kostki. Jego miejsce kolejny raz zajął Ed Davis i trzeba przyznać, że zrobił to bardzo dobrze. Młodszy i bardziej atletyczny gracz straszył graczy Hornets podczas wejść pod kosz gromadząc 5 bloków.
Gości w grze utrzymywała para Davis – Anderson, ale gdy sytuacja tego wymagała na wysokości zadania stawał Mike Conley. To jego punkty przerwały zryw w drugiej kwarcie i w końcu wbiły gwóźdź do trumny NOH w końcówce spotkania.
Najlepsi na boisku: Anthony Davis (20 punktów, 18 zbiórek), Ryan Anderson (17 punktów, 7 zbiórek) – Mike Conley (22 punkty, 8 asyst), Marc Gasol (10 punktów, 7 zbiórek, 6 asyst, 4 bloki), Ed Davis (12 punktów, 9 zbiórek, 5 bloków)
You must be logged in to post a comment.