MVP 19. tygodnia:
M. Babiarz: Chyba jeszcze nie miałem takich problemów z wyborem MVP tygodnia jak w tym tygodniu. Błyszczał Durant, Lawson, Ellis i James, ale mój wybór ograniczył się do dwójki Bryant – Wade. Pierwszy w pięciu ostatnich spotkaniach ma 33.2 ppg, 5.8 rpg, 7.8 apg, 50.5% z gry i 42.4% z dystansu. Drugi 24.2 ppg, 5.0 rpg, 5.6 apg, 3.0 spg i 58.6% z gry. Na korzyść D-Wade’a przemawiał komplet wygranych i niesamowita seria Heat, ale jednak stawiam na Black Mambę.
D. Ciepliński: Kobe Bryant – wprawdzie nie udało mu się pokonać Thunder, ale poprowadził Lakers do zwycięstwa nad Hornets, pomimo 25-punktów straty i był niesamowicie clutch w spotkaniu z Raptors. Do tego jest pierwszym zawodnikiem od 1989, który w dwóch kolejnych meczach zanotował statystyki na poziomie co najmniej 40 oczek, 12 asyst i 6 zbiórek. Przed nim dokonał tego Michael Jordan. I na dodatek Jeziorowcy mają dodatni bilans i są w pierwszej ósemce Konferencji Zachodniej.
Woy: Kobe Bryant za niesamowite zrywy w spotkaniach z Hornets i Raptors. Dwa mecze, dwa razy 40pkt i seria zwycięstw przeciągnięta do trzech. Ponadto ciągle imponująca średnia asyst – 11 z ostatnich potyczek.
Wydarzenie 19. tygodnia:
M. Babiarz: 11 trójek Derona Williamsa w meczu przeciwko Wizards. Takie mecze jak ten przypominają nam dlaczego jeszcze 2 sezony temu mówiono o D-Willu jako o graczu tylko minimalnie gorszym niż CP3.
D. Ciepliński: Trudno mi było wybrać jedno, ponieważ dużo się działo. Na uwagę zasługują przede wszystkim Deron Willams i jego 11 trójek, w tym 9 w jednej połowie w spotkaniu z Washington Wizards, seria 18 kolejnych wygranych Miami Heat, awans Jeziorowców do czołowej ósemki na Zachodzie i smutna wiadomość z Phoenix, czyli koniec sezonu Marcina Gortata.
Woy: Przed tygodniem 11 trójek wrzucił rywalom Stephen Curry, a tydzień później skopiował ten wyczyn Deron Williams. NBA is amazing:-) D-Will zanotował rekord NBA trafiając 9 przed przerwą. Również dwie czterdziestki Kobego Bryanta przy ważnych zwycięstwach dla Lakers są godne uwagi.
Wpadka 19. tygodnia:
M. Babiarz: DeMarcus Cousins i kolejne wyrzucenie z boiska. Nikt w lidze nie potrzebuje tak zmiany otoczenia jak DMC. Dla Cousinsa to już czwarte wykluczenie z gry w tym sezonie.
D. Ciepliński: Postawa Jazz, którzy rozegrali 4 spotkania na wyjeździe i każde z nich przegrali. Jakby tego było mało dali się wyprzedzić Lakers w tabeli Konferencji Zachodniej. Nie będzie w tym roku play offów w Utah.
Woy: Postawa drużyn Western Conference czyli Golden State Warriors, Houston Rockets oraz Utah Jazz, przegrywających wcale nie takie trudne mecze, ale dająca szanse Lakers na awans do play off. Praktycznie Jazz-meni 4 przegranymi pod rząd otworzyli Jeziorowcom furtkę z napisem PLAY OFFS.
Piątka 19. tygodnia:
M. Babiarz: Ty Lawson – Monta Ellis – Kobe Bryant – Dwyane Wade – Kevin Durant
Komentarz: Znowu mam small ball i to bynajmniej nie dlatego, że niedoceniam grę Horforda czy Gasola. Wymienionych wyżej graczy musiałem po prostu wcisnąć, a miejsca zabrakło mi nawet dla LBJa.
D. Ciepliński: Ty Lawson – Brandon Jennings – Kobe Bryant – Marc Gasol – Dwight Howard
Woy: Ty Lawson – Monta Ellis – Kobe Bryant – Marc Gasol – Dwight Howard
Zespół 19. tygodnia:
M. Babiarz: Oklahoma City Thunder za komplet wygranych przeciwko trudnym drużynom (Lakers, @Knicks, Bobcats i Celtics). Zaraz za ich plecami Heat i Nuggets.
D. Ciepliński: Miami Heat – innego wyboru chyba być nie mogło. Pierwszy zespół, który awansował w tym sezonie do play off. Do tego 18 zwycięstw na koncie, co jest najdłuższą taką serią w tych rozgrywkach, a ponadto wygrywając wczoraj z Pacers po raz pierwszy w historii organizacji wygrali co najmniej raz z każdym zespołem w lidze.
Woy: Memphis Grizzlies. Kiedy my patrzymy na rosnący rekord Heat oraz wdajemy się w dyskusję czy Lakers wejdą do P.O. na drugim planie zgrywa się przemeblowana ekipa Lionella Hollinsa, gdzie nikt już nie płacze za Rudym Gay’em;-) Luty zakończyli oni bilansem 8-0, a marzec rozpoczęli od wyniku 4-1. Wynik 12-1 po części bez kontuzjowanego Zacha Randolpha jest imponujący!
Rezerwowy 19. tygodnia
M. Babiarz: Ex-equo ten tytuł przyznaję J.R. Smithowi i Ryanowi Andersonowi. Pierwszy miał co prawda lepsze statystyki indywidualne (22.2 ppg, 6.4 rpg i 4.0apg i 2.2spg) i 3-2 w bilansie Knicks, a drugi 16.6 ppg, 8.2 rpg i 2.0 apg przy 3-2 Hornets, ale warto wyróżnić kogoś spoza najlepszych drużyn.
D. Ciepliński: J.R. Smith – doskonale zastąpił w roli pierwszej opcji w ataku kontuzjowanego Anthony’ego. 26,6 punktów na mecz w ubiegłym tygodniu i do tego 36 punktów, jakie rzucił Thunder muszą robić wrażenie. Szkoda tylko niewykorzystanego rzutu o zwycięstwo równo z końcową syreną w meczu z Oklahomą w Madison Square Garden. Melo by to trafił?
Woy: Ryan Anderson, zwłaszcza za końcówkę meczu z Blazers. Najpierw trójka na 15.6 sek przed końcem kwarty, a następnie akcja 2+1 na 1.8 sek do końca regulaminowego czasu gry. Po prostu Killer;-)
hmmm Miami awansowało jako pierwsze tylko dlatego, że wschód jest po prostu słabszy od zachodu…
IMHO jeżeli chodzi o piątki to Mateusz trochę przesadza… ja rozumiem small ball, ale w granicach rozsądku… uważam, że w rzeczywistości taka drużyna nie miałaby prawa bytu. Bo w chwili obecnej to już nie ma piątki tygodnia tylko pięciu najlepszych graczy tygodnia.