Mecz wieczoru: Los Angeles Lakers (33-31) – Orlando Magic (18-46) – transmisja w Canal + Sport HD o godz. 0.00. Powtórka jutro o godz. 11.00 w tym samym kanale.
Nie będzie owacji na stojąco, uśmiechów, uścisków dłoni czy tez miłych pogaduszek. Będzie za to buczenie i gwizdy. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta – Dwight Howard wraca do Orlando. Po raz pierwszy od lipcowego transferu do Jeziorowców.
Magic to już zupełnie inna drużyna niż ta w zeszłym sezonie, kiedy w jej koszulce biegał Howard. Z tamtego składu zostało już tylko trzech zawodników: Jameer Nelson, Glen Davis i Hedo Turkoglu. Dziś na parkiecie zobaczymy jednak tylko tego pierwszego. Drugi dalej leczy kontuzję, a trzeci jest ciągle zawieszony za doping.
Poza tym numer 12, z którym Dwight grał Orlando ma już nowego właściciela – Tobias Harrisa, który trafił do klubu z Florydy z Milwaukee Bucka w wymianie za J.J. Redicka. Już nie ma D12, tylko T12. Do tego fani Magic, co dało się już zaobserwować podczas kilku spotkań w tym sezonie, którzy dalej mają koszulki Howarda, nie kupują nowych, tylko na nazwisku byłego centra Orlando naklejają nowe. Właśnie Harrisa.
Center Lakers przyznał, że będzie odporny na to, co dziś będzie się działo w Amway Center. – Myślę, że to może być trudne dla wszystkich. Słyszałem, że mają gotowe przyśpiewki, więc powinno być ciekawie – powiedział Dwight.
Lakers są ostatnio na fali wznoszącej i ocierają się o awans do play off. Jeśli nie chcą tracić dystansu i ponownie wskoczyć na 8 miejsce na Zachodzie, które obecnie zajmują Jazz (pomimo takiego samego bilansu Utah ma z Jeziorowcami tie breakera), muszą w spotkaniach takie jak to, z najsłabszymi drużynami ligi, odnosić zwycięstwa.
O to jednak może być dziś trudno, ponieważ Magic, przy wsparciu fanów, będą chcieli wygrać za wszelką cenę i utrzeć nosa Howardowi. Już raz w tym sezonie im się powiodło i w Los Angeles wygrali 113 do 103. Czy dziś uda im się ponownie powtórzyć tę sztukę? Przekonamy się już za niecałe 7 godzin. Stay tuned!
Liderzy zespołów (średnie na mecz): Lakers – Magic
Punkty: Kobe Bryant (27,7) – Aron Afflalo (16,8)
Zbiórki: Dwight Howard (12,3) – (11,4)
Asysty: Steve Nash (6,8) – Jameer Nelson (7,5)
Przechwyty: Metta World Peace (1,7) – Jameer Nelson (1,3)
Bloki: Dwight Howard (2,4) – Tobias Harris (1,1)
Ostatnie 5 spotkań:
Lakers: Hawks (Z), @Thunder (P), @Hornets (Z), Raptors (Z), Bulls (Z)
Magic: Grizzlies (P), @Hornets (Z), @Heat (P), Pacers (P), 76ers (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Dotychczasowe mecze:
2.12 Magic – Lakers 113:103
Pozostałe spotkania:
Boston Celtics (34-28) – Charlotte Bobcats (13-50) – godz. 0.00
Paul Pierce potrzebuje tylko 10 oczek, by awansować na 20 miejsce w historii NBA w ilości zdobytych punktów. Wyprzedzi nie byle kogo, bo Charlesa Barkley’a.
Update: W klasyfikacji strzelców o jedna pozycję wyżej może dziś przesunąć się także Kevin Garnett, który potrzebuje z kolei 9 punktów, by wyprzedzić inną legendę ligi – Jerry’ego Westa. Obecnie Garnett zajmuje 16 pozycję.
Washington Wizards (20-41) – Cleveland Cavaliers (21-42) – godz. 0.00
W obliczu kontuzji Kyriego Irvinga, która wykluczy go z gry na ok. miesiąc czasu, czyli praktycznie do końca sezonu, tankowania po jak najniższy numer w drafcie przez Cavs czas zacząć.
New Orleans Hornets (22-42) – Brooklyn Nets (37-27) – godz. 0.30
W ostatnim mecz z Nets Anthony Davis zanotował tylko 6 punktów i 4 zbiorki, ale musiał opuścić parkiet w trzeciej kwarcie z powodu kontuzji barku. Absencja trwała dwa mecze i następnie człowiek z brwią zdobywa w ostatnich 4 spotkaniach od powrotu średnio 17 oczek i zbiera 12,6 piłek. To o 4,1 punktu i 4,5 zbiórki więcej niż jego średnie z sezonu.
Atlanta Hawks (34-28) – Miami Heat (47-14) – godz. 0.30
Jeśli Heat dziś wygrają odniosą 19 zwycięstwo z rzędu, co będzie najdłuższą serią od 2008 roku, kiedy podobnej sztuki dokonali zawodnicy Boston Celtics.
Dallas Mavericks (29-33) – Milwaukee Bucks (32-29) – godz. 1.00
Monta Ellis lubi grać przeciwko Mavs. W ostatnich 15 spotkaniach, jakie z nimi rozegrał zdobywa średnio 25 punktów na mecz.
San Antonio Spurs (49-15) – Minnesota Timberwolves (21-39) – godz. 1.00
Spurs są na razie 3-1 bez Tony’ego Parkera. Bez swojego lidera grają bardzo dobrze, a co najważniejsze obronili jak na razie pierwszą pozycję, odnosząc wczoraj wielkie zwycięstwo nad Thunder.
Memphis Grizzlies (42-19) – Portland Trail Blazers (29-33) – godz. 3.00
No Gay. No problem. Grizzlies mają bilans 13-4 od momentu jego transferu. Do tego wygrali 12 z ostatnich 13 spotkań, z czego kilka poprzednich bez Zacha Randolpha w składzie i ponownie liczą się w walce o 3 miejsce przed play off na Zachodzie. Różnica pomiędzy nimi a Clippers wynosi zaledwie 1 mecz.
You must be logged in to post a comment.