– Paul Pierce dostał wolne od Doca Riversa, ale nikt chyba nie spodziewał się, że Celtics przegrają z Bobcats 74:100. Tymczasem 35 punktów (rekord kariery, 11-19 FG, 12-12 FT) zdobył Gerald Henderson. Rysie przerwały serię dziesięciu porażek (w tym sześć min. 20 punktami i trzy min. 30, średnia to -21.5 na mecz). To najwyższe zwycięstwo Charlotte od stycznia 2010 roku (+39 z Miami) i dopiero druga 20-punktowa wygrana od marca 2011. W tym sezonie Cats są 2-1 z Celtics. Kevin Garnett 5/2 i 2-10 z gry. Potrzebuje czterech punktów, by wyprzedzić Jerry’ego Westa na 15. miejscu listy najlepszych strzelców w historii NBA. Boston po raz pierwszy w swojej historii przegrał min. 25 punktami mecz z drużyną przystępującą do tego spotkania z dwucyfrową serią porażek.
– Los Angeles Lakers wygrali z Magic 106:97. Dwight Howard w swoim pierwszym meczu w Orlando jako gość miał 39 punktów (rekord sezonu) 16 zbiórek i 3 bloki. Wymusił aż 39 rzutów wolnych (wyrównany rekord NBA ustanowiony również przez niego), trafiając aż – jak na niego – 25 (16-20 po przerwie). Ostatnim graczem, który w jednym meczu trafił tyle osobistych, był Michael Jordan w 1987 roku. Howard jest też jedynym aktywnym koszykarzem, który w jednym meczu spudłował 14 rzutów z linii. Howard z 39/16 jest pierwszym graczem od 1977 roku, który zanotował 30/15 w swoim pierwszym wyjazdowym meczu przeciwko byłemu klubowi (Bob McAdoo przeciwko Braves). Howard załatwił sprawę i Lakers wygrali czwarty mecz z rzędu mimo tylko 11 punktów od Kobe’go Bryanta. To pierwsza taka sytuacja od 2003 roku, gdy Kobe przy 25 minutach gry zdobywa o 25 punktów mniej od swojego kolegi z zespołu. Wówczas Shaquille O’Neal (cześć Dwight) zdobył 48 punktów, Kobe miał 13. Howard nie był jedyną dwunastką, która w tym meczu błysnęła – Tobias Harris miał 17 punktów i rekordowe 15 zbiórek.
– Wizards przegrali z Cleveland 90:95 i z bilansem 5-24 są najgorszą drużyną na wyjazdach w całej NBA. Dion Waiters rzucił aż 12 ze swoich 20 punktów w czwartej kwarcie. Kyrie’go Irvinga nie ma, John Wall wykręcił 27/7/14 (rekordy sezonu), a Cavs i tak wygrali. Zakończyli trzymeczową serię meczów z Wizards w tym sezonie perfekcyjnym 3-0 – to pierwszy sweep Cleveland nad Waszyngtonem od 1991/92. Waiters rozegrał 11 meczów bez Irvinga, jego średnie to 18.7 ppg bez Kyrie’go i 13.8 z nim.
– Nets wygrali z HorNets 108:98. Deron Williams zaczyna grać jak Deron Williams, 21 punktów i 13 asyst. Nets oddali w tym meczu 31 rzutów wolnych, Hornets 15. Co ciekawe, Siatki w czwartej kwarcie rzucały osobiste aż 16 razy. Starcie braci Lopez zdecydowanie wygrał Brook (26/5). Spójrzcie. Robin miał 15/8. To siódmy mecz Lopez-Lopez, w pierwszym obaj dostarczyli po dwa punkty, ale w sześciu pozostałych więcej punktów zdobywał Brook.
– Tymczasem Miami Heat wygrali z Atlantą Hawks 98:81. 19 zwycięstwo z rzędu. Dwudziestą wygraną mają szansę osiągnąć w najbliższym meczu z Sixers. LeBron James miał tylko 15/7/7 i 3-11 z gry, ale Dwyane Wade dostarczył 23/4/6/5 i Hawks zdobyli tylko 81 punktów. W tym sezonie Heat wygrali wszystkie cztery mecze z Atlantą, dziś poprawili domowy bilans do 30-3. Gdyby udało im się wygrać z Philadelphią, zostaliby czwartą drużyną w historii z serią 20 zwycięstw. Już teraz jednak wyrównali rekord NBA w serii wygranych dla obrońców tytułu. Osiągnięcie to pochodzi z sezonu 2008/09 (Celtics). Wracając do LeBrona – jego 3-11 z gry to 27,3% skuteczności, co jest jego drugim najgorszym wynikiem w barwach Heat. W listopadzie 2010 trafił 5 z 19 rzutów przeciwko Dallas. W G4 Finałów 2011 z… Dallas miał tak jak dziś 3-11.
– Dallas Mavericks wygrali w Milwaukee 115:108. Vince Carter (13 punktów w 4Q, 23 w całym meczu) trafił trzy wielkie trójki, Mavs wygrali czwarty mecz z rzędu i mają bilans 30-33. Starcie Mike James – Brandon Jennings mogło mieć tylko jednego zwycięzcę – James miał 13/6/7, Jennings 4 punkty i 2-7 z gry. Był to 31. mecz Dallas w Milwaukee, siódmy przez nich wygrany, drugą największą różnicą. W 1987 roku Mavericks wygrali tutaj 113:99.
– Bez Parkera oraz Duncana i Leonarda Spurs ponieśli kolejną dość zaskakującą porażkę – przegrali w Minnesocie (bez Love’a, Pekovicia, AK47..) 83:107. Był Ricky Rubio, który miał 21 punktów, 13 zbiórek i 12 asyst oraz pierwsze triple-double w karierze. Wolves trafili 53,4% rzutów z gry oraz zablokowali 11 rzutów, przechwycili 6 piłek i wymusili aż 17 strat oraz skuteczność Spurs na poziomie 35%. Pięć bloków Minnesoty w drugiej kwarcie to o jeden mniej od rekordu organizacji dla liczby bloków w kwarcie. Średnia BPG Wolves to 4.9. Spurs wciąż mają 49 wygranych, są o krok od 13. kolejnego sezonu z +50 zwycięstwami. Rubio jest drugim graczem z 20/12/12 przeciwko Spurs – pierwszym był Larry Bird w 1983.
– Memphis Grizzlies dzięki 102:97 w Portland są 13-1 w ostatnich 14 meczach. Damian Lillard sypnął 20 punktów (dziś 27 i 7 asyst) po raz siódmy z rzędu, LaMarcus Aldridge miał 28/10, ale Marc Gasol i Zach Randolph (wrócił) mieli razem 39 punktów, 12 zbiórek i 6 asyst oraz 8-13 z gry na głowę. Z-Bo zanotował 36. double-double w sezonie i wyprzedził JJ Hicksona – więcej ma tylko David Lee (42). A propos Hicksona – ze skutecznością 3-10 z gry zakończył serię 25 meczów ze skutecznością 50% lub lepszą. To rekord organizacji i czwarta taka passa w ostatnich 25 latach. Na pocieszenie dla Portland – 39 punktów, jakie zdobyli w czwartej kwarcie to największa ilość uzyskana w jednej odsłonie przeciwko Memphis.
You must be logged in to post a comment.