To nie jest łatwy sezon dla Minnesota Timberwolves. Zmagająca się z plagą kontuzji drużyna ma jednak przebłyski, które dają nadzieje przed kolejnym draftem.
Bez Love’a, Pekovicia, Kirilenki, Roy’a i Budingera – czyli absolutnego trzonu zespołu bardzo dużo obowiązków spadło na Ricky’ego Rubio. Hiszpan wczoraj pokazał, że jest w stanie sprostać wymaganiom.
Zaliczył pierwsze w karierze triple-double: 21 punktów, 13 zbiórek i 12 asyst, a jak wspomniał J.J. Barea – to pierwsze, ale będzie jeszcze masa następnych.
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
San Antonio Spurs | 49-16 | 28 | 10 | 22 | 23 | 83 |
Minnesota Timberwolves | 22-39 | 24 | 29 | 24 | 30 | 107 |
Przebieg spotkania
Spurs do meczu z T’wolves przystąpili równie osłabieni. W ich składzie zabrakło nie tylko kontuzjowanego od dłuższego czasu Tony’ego Parkera, ale także Tima Duncana i Kawhi’ego Leonarda. Wspomniana dwójka pozostała w San Antonio, a oficjalnym wytłumaczeniem były urazy kolan. Każdy kto zna jednak organizację SAS bliżej wie, że Popovich po prostu dał im odpocząć, a w protokół zostały wpisane kontuzje tylko dlatego, że obawiano się kolejnych sankcji nadgorliwej ligi.
Jak się okazało, mimo bardzo dobrego startu (Spurs prowadzili nawet 21-9), ryzyko pozostawienia czołowych graczy w domu się nie opłaciło. Jeszcze przed końcem kwarty T’wolves omal nie doprowadzili do remius po punktach Rubio, Ridnoura i Williamsa, ale prawdziwego dzieła zniszczenia mieli dokonać w drugiej odsłonie.
Shved i Barea w ciągu 3 minut trafili 4 razy z dystansu by z czteropunktowej straty zrobiła się ośmiopunktowa przewaga. Po chwili do tego świetnie grającego duetu dołączył błyskotliwy Rubio i Spurs mogli już czuć, że święcą się problemy.
Po paru minutach trzeciej kwarty przewaga gospodarzy zaczęła oscylować wokół 20 oczek, a rozentuzjazmowani kibice w Terget Center mogli oglądać bloki i wsady Chrisa Johnsona (polecam skrót poniżej) i kolejne niesamowite zagrania Rubio.
Gdy Hiszpan zebrał 10-tą piłkę przy 9:14 do końca spotkania czym osiągnął swoje pierwsze w karierze triple-double miejscowi kibice nagrodzili go owacją na stojąco.
Czwarta kwarta była już tylko formalnością, a jedynym plusem Spurs po tym spotkaniu jest to, że nikt nie zagrał więcej niż 26 minut.
Najbardziej zawiedli ci, którzy mieli pociągnąć zespół Popovicha. Po świetnym meczu z Thunder, Tiago Splitter trafił tylko 1/10 z gry, a jeśli połączymy to z 1/4 jego podkoszowego partnera w S5 – Matta Bonnera i 3/11 zmiennika Borisa Diawa to jesteśmy w stanie zrozumieć dlaczego goście zdobyli tylko 34 punkty w pomalowanym. Na dodatek, ciężki wieczór miał także Manu Ginobili (2/10 z gry), który osiągnął najgorszy współczynnik +/- w zespole (-30).
Inny papierek lakmusowy gry San Antonio – liczba asyst – także dobrze podsumowuje mecz. Znani ze świetnego dzielenia się piłką Spurs mieli tylko 19 ostatnich podań przy aż 30 T’wolves.
Kończąc wątek statystyczny – SAS mieli 16 strat, które praktycznie za każdym razem kończyły się łatwymi punktami Minnesoty (30 oczek).
They played better than we did in a lot of ways. Both defensively and offensively they played a very good game and kicked our butt. – Gregg Popovich
Pozostałe notatki:
- Chris Johnson zagrał jak prawdziwy x-factor. 6 punktów, 6 zbiórek i 6 bloków z ławki przy tak wąskiej rotacji było bardzo ważne.
- Shved po 3/24 w trzech poprzednich meczach z gry wczoraj miał 6/8 i najlepsze od blisko miesiąca 16 punktów.
- Spurs drugi raz w ostatnich 3 meczach trafili na zespół tak dobrze dysponowany w rzutach z dystansu. Po 13/21 (61.9%) Trail Blazers, wczoraj T’wolves mieli 12/20 (60%).
- Co ciekawe, gospodarze trafili tylko 7 z 18 oddanych rzutów wolnych (38.9%)
Filmowe podsumowanie spotkania
Boxscore
Spurs: Bonner 2, Jackson 14, Splitter 4, Joseph 15, Green 10, a także Baynes 0, Blair 4, Diaw 6, Mills 8, Neal 0, de Colo 13, Ginobili 7
Timberwolves: Williams 13, Gelabale 5, Steimsma 6, Ridnour 14, Rubio 21, a także Johnson 6, Cunningham 9, Barea 17, Shved 16
Z tymi asystami – to wszystko sprowadzało się do pudłowania czystych pozycji. Spurs wyglądali jak nie oni- Bonner zwykle rzucał co drugi rzut jaki oddawał – Ginobli 8 z tych 10 miał z czystych pozycji. Byłem w szoku że można tak pudłować- a w obronie Minnesota broniła przyzwoicie w pomalowanym ale 3 czyste- z tym że nik nie trafiał. Spurs i tak poprawili staty w ostatnie 6 minut- bo zapowiadało się że 70 ledwo osiągną- bodaj 2 punkty w 6 minut 4 kwarty mieli i łącznie 65- masakra jakaś .