Mecz wieczoru: Los Angeles Lakers (34-32) – Indiana Pacers (40-24) – transmisja w Canal + Sport HD o godz. 0.00. Powtórka jutro o godz. 10.00 w tym samym kanale.
Lakers prawdopodobnie zagrają dziś bez Kobego Bryanta, który jak do tej pory pozostawał jedynym graczem w kadrze Jeziorowców, który jeszcze nie opuścił żadnego spotkania w tym sezonie. Piszę prawdopodobnie i zostawiam znak zapytania w tytule ponieważ decyzja o tym czy zagra ma zostać podjęta tuż przed samym meczem. Znając Bryanta ten pewnie będzie chciał zagrać, a jedynym sposobem, który może go o tego powstrzymać jest chyba amputacja lewej nogi. Choć po namyśle dochodzę do wniosku, że chyba i to by nie pomogło.
Kobe podzielił się dzisiaj wyglądem swojej lewej kostki, udostępniając jej zdjęcie na Twitterze i nie wygląda to dobrze.
Jego miejsce w pierwszym składzie, jeśli nie zagra, zajmie pewnie Jodie Meeks, ale to Dwight Howard będzie na oczach wszystkich. To właśnie na jego barkach będzie spoczywać największa odpowiedzialność na wyniku spotkania i jeśli chce pokazać, że może być liderem Lakers to lepszej okazji nie będzie. W ostatnich 5 spotkaniach zdobywa średnio bardzo dobre 21,8 punktów i 16,2 zbiórek na mecz, więc powinno być ciekawie.
Howarda starał się będzie powstrzymać Roy Hibbert, który w tym sezonie zawodzi, ale ostatnio, tak jak center Jeziorowców poprawił swoją grę i w poprzednich 6 meczach rzuca 16,8 punktów na 56,3 proc. skuteczności, natomiast w pierwszych 47 tylko 10 oczek na 42 proc.
Ponadto wydarzeniem meczu mógłby być pojedynek pomiędzy Bryantem a Paulem Georgem. Młody obrońca Pacers próbowałby powstrzymać Kobego, który w ostatnich czterech meczach w Indianie rzuca średnio 30 oczek, a Lakers wygrali trzy z tych spotkań. Może dziś brakować punktów lidera Jeziorowców.
Liderzy zespołów (średnie na mecz): Lakers – Pacers
Punkty: Kobe Bryant (27,5) – Paul George (17,6)
Zbiórki: Dwight Howard (12,4) – Roy Hibbert (8)
Asysty: Steve Nash (6,7) – George Hill (4,8)
Przechwyty: Metta World Peace (1,7) – Paul George (1,3)
Bloki: Dwight Howard (2,4) – Roy Hibbert (2,7)
Ostatnie 5 spotkań:
Lakers: @Hornets (Z), Raptors (Z), Bulls (Z), @Magic (Z), @Hawks (P)
Pacers: Bulls (Z), Celtics (P), @Magic (Z), @Heat (P), Timberwolves (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Dotychczasowe mecze:
27.11 Pacers – Lakers 79:77
Pozostałe spotkania:
Charlotte Bobcats (14-50) – Toronto Raptors (25-40) – godz. 0.00
Bobcats mają to do siebie, że ciężko napisać o nich coś ciekawego. Siedziałem chyba z dwadzieścia minut i nie miałem napisanego ani jednego słowa. Z braku laku zapytałem siostrę, która siedziała obok, co mogę napisać o zespole Charlotte. Jej pierwszym skojarzeniem był serial One Tree Hill, w którym jeden z głównych bohaterów trafia do NBA, właśnie do zespołu Bobcats. Oczywiście droga do tego momentu jest długa i wyboista, ale jeśli lubicie koszykówkę i seriale to One Tree Hill, o niewdzięcznym polskim tytule „Pogoda na miłość”, jest jednym z tych, które polecam wam obejrzeć.
New Orleans Hornets (22-43) – Washington Wizards (21-42) – godz. 0.00
Wizards mają bilans 16-14 z Johnem Wallem i 5-28 bez niego. Gdyby nie kontuzja rozgrywającego to drużyna ze stolicy USA dziś walczyłaby o play off.
Phoenix Suns (22-43) – Atlanta Hawks (35-29) – godz. 0.30
Gdyby doszło do transferu Josha Smitha to dziś byłby to dla niego powrót do Atlanty, a prawdopodobnie dla Gortata pierwszy mecz przeciwko Suns.
Minnesota Timberwolves (22-40) – Houston Rockets (35-30) – godz. 1.00
Rockets przegrali cztery ostatnie mecze z rzędu z Wolves na własnym parkiecie. Dziś powinni przerwać tę serię, tym bardziej że zespół Minnesoty jest w tym sezonie zdziesiątkowany przez kontuzje.
Orlando Magic (18-47) – Oklahoma City Thunder (48-17) – godz. 1.00
Thunder mają bilans 36-1, kiedy ograniczają przeciwników do 98 lub mniej punktów. Magic w tym sezonie zdobywają średnio 94,2. Czyli już wiecie kto dzisiaj wygra.
Miami Heat (49-14) – Milwaukee Bucks (32-31) – godz. 1.30
Ten mecz to w zasadzie wstęp do pierwszej rundy play off, ponieważ obydwie drużyny spotkają się prawdopodobnie ponownie po zakończeniu sezonu regularnego. Jeśli Heat dziś wygrają to ich liczba meczów bez porażki przedłuży się do 21, co stanie się trzecią najdłuższą taką serią w historii ligi. Pierwsze miejsce należy do Lakers – 33 zwycięstwa, sezon 1971/72, drugie do Rockets – 22 wygranych, sezon 2007/08, trzecie wspólnie do Bucks i Heat – 20 zwycięstw, Milwaukee w sezonie 1970/71, a Heat w tegorocznym.
Cleveland Cavaliers (22-42) – Dallas Mavericks (30-34) – godz. 1.30
Mavs tracą 3 mecze do play off. Ich szanse na awans do play off są małe i bardzo prawdopodobne, że po raz pierwszy od 13 lat nie zobaczymy ich w fazie rozgrywek posezonowych.
Memphis Grizzlies (44-19) – Denver Nuggets (44-22) – godz. 2.00
Nuggets wygrali poprzednie 10 spotkań. Jest to obecnie druga najdłuższa seria w lidze, podczas której zdobywali średnio 111,5 punktów za każdym razem zdobywając co najmniej 104 punktów na mecz, a ostatni raz nie przekroczyli granicy 100 oczek przed niecałym miesiącem w pojedynku z Celtics. Jednak jeśli jest jakiś zespół, który może ich zatrzymać poniżej tej granicy to na pewno są to Grizzlies, którzy tracą najmniej punktów w lidze – średnio 89,4 na mecz, a do tego w trzech meczach przeciwko Memphis w tym sezonie zespół z Kolorado ani razu nie rzucił 100 punktów w spotkaniu.
Chicago Bulls (35-29) – Golden State Warriors (37-29) – godz. 3.30
Szukając dalej inspiracji u siostry, zapytałem ją co wie o Bulls i Warriors. Powiedziała tylko dwa słowa: Michael Jordan. Niewiele myśląc zacząłem szukać w sieci czegoś o MJ-u w meczach przeciwko Warriors i okazuje się, że właśnie w pojedynku z zespołem Golden State Jego Powietrzna Wysokość zanotował swój rekord celnych rzutów za trzy w jednym spotkaniu. Trafił ich 7, a w całym meczu zdobył 44 punkty, 12 zbiórek i 8 asyst.
Bryant brał udział w treningu rzutowym, myślę ,że zagra.
Bryant to kosmita i tyle :D
Bryant wie, że Lakersi nie mogą teraz nic przegrywać. Z jego pasją i zapałem potrzeba chyba złamania nogi by go z boiska znosili :) Szczególnie w tak trudnym okresie dla LAL.