– Washington Wizards pewnie pokonali u siebie Phoenix Suns 127:105. Martell Webster pobił rekord kariery, zdobywając 34 punkty i trafiając siedem razy za trzy (wyrównany career-high z 2010 roku). Webster trafił dziś z fantastyczną skutecznością, bowiem do uzyskania siedmiu trafień zza łuku potrzebował tylko dziesięciu prób. Przedłużył swoją serię meczów z min. czterema celnymi trójkami do pięciu spotkań – wczoraj pobił rekord organizacji. Webster z 45,3% skuteczności za trzy jest na trzecim miejscu w lidze, ustępując tylko Korverowi i Calderonowi. Wizards trafili dziś aż 14 z 21 trójek i pobili rekord sezonu, rzucając 127 punktów. Webster w swoim ósmym sezonie w najlepszej lidze świata po raz pierwszy w karierze przekroczył granicę 30 punktów. Jest drugim graczem w tym sezonie, który zdobył tyle punktów po raz pierwszy w karierze nie wcześniej niż w 458. meczu. Samuel Dalembert w poprzednim miesiącu, w swoim 754. meczu w karierze (to rekord NBA) zdobył 35 punktów. Inni gracze, który swój pierwszy 30-punktowy występ zanotowali po 400. meczu w karierze – Don Nelson (539), Paul Silas (538), Pat Riley (422), Joe Bryant (ojciec wiadomo kogo, 419. meczu). Wizards są 18-17 u siebie – to pierwszy sezon od 2007/08, w którym Czarodzieje po 35 meczach u siebie mają dodatni bilans.
– Boston Celtics wygrali u siebie z Charlotte Bobcats 105:88, rewanżując się za porażkę cztery dni wcześniej. Był to czwarty mecz tych drużyn w tym sezonie (remis 2-2). Paul Pierce, który w poprzednim starciu z Bobcats odpoczywał, dziś zanotował 14 punktów, 6 zbiórek i 8 asyst. Dzisiaj nie zagrał Kevin Garnett, ale C’s i tak sobie poradzili, wygrywając jedenasty mecz w Bostonie z rzędu. Celtics wygrali trzecią kwartę 33:22, trafiając 11 z 17 rzutów, w tym wszystkie cztery trójki. W trakcie wspomnianej serii zwycięstw na własnym parkiecie Boston aż siedem razy trafiał 50% rzutów z gry. Dziś jedynym starterem, który nie przekroczył tej granicy, był Avery Bradley (4-12 FG). Bradley jest dość nietypowym przypadkiem, bowiem jego skuteczność z gry w meczach w TD Garden wynosi zaledwie 36,5%.. przy 47,1% na wyjeździe. W historii organizacji tylko jeden gracz zakończył sezon ze skutecznością na wyjeździe o 10 pkt proc. lepszą od skuteczności u siebie (przy min. 150 rzutach w obu kategoriach) – w 1995/96 David Wesley trafił 40,9% rzutów w meczach w Bostonie i 51,1% poza nim.
– Philadelphia 76ers przeprowadzili w czwartej kwarcie run 19-4 i niespodziewanie pokonali Indianę Pacers 98:91. 27 punktów (20 przed przerwą) oraz 12 asyst uzbierał Jrue Holiday, ale jeszcze lepszą linijkę miał Spencer Hawes – 18 punktów, 16 zbiórek, 8 asyst i 7 bloków. Tylko trzech graczy w historii NBA zanotowało takie liczby – Kareem Abdul-Jabbar (trzy razy), Hakeem Olajuwon (dwa razy) i Charles Barkley. Ostatni taki występ należał do Hakeema (23 lata temu). Hawes jest drugim graczem Sixers (po Barkleyu – 1986r.) z takim osiągnięciem. Cała wspomniana trójka należy do Hall of Fame. Hawes pobił rekordy kariery w zbiórkach i blokach. Cała drużyna Philadelphii miała 14 zablokowanych rzutów – najwięcej od 2009 roku. Sixers w poprzednich piętnastu meczach wygrali dwukrotnie.
– San Antonio Spurs wygrali z Cleveland Cavaliers 119:113. Mecz, który opuścili Tony Parker i Kyrie Irving, zdominował Tim Duncan. Był to jego 1167. mecz w karierze, ale po raz pierwszy zdobył 30 punktów, 10 zbiórek (dziś 12) i 5 bloków, trafiając dwie trzecie rzutów (dziś 13-19 FG). Najwięcej takich występów w karierze mieli Shaq (14) i David Robinson (13). Jedynymi, którzy dokonali tej sztuki w wieku Duncana (prawie 37 lat), są Kareem Abdul-Jabbar i Artis Gilmore (obaj w 1985 w wieku 37 lat). Spurs mieli skuteczność 58% z gry. Duncan nie rozegrał nawet 35 minut. Spurs rozdali dziś 32 asysty (Ginobili 10) i są 13-0, gdy mają ich min. 30.
– Memphis Grizzlies po serii 14-1 przegrali najpierw wczoraj z Nuggets, a dziś – z Utah Jazz (84:90). Dla tych ostatnich to bardzo ważne zwycięstwo w kontekście ich walki o play-offs. To ich pierwsza wygrana z drużyną z dodatnim bilansem od prawie miesiąca. Zdominowali swoich rywali w trzeciej kwarcie (24:9), zatrzymując ich na 2-16 z gry. Tyrone Corbin przesunął Gordona Haywarda do pierwszej piątki. Ten zdobył 17 punktów, zebrał 8 piłek i rozdał trzy asysty. Przed tym meczem piątka Jefferson-Millsap-Foye-Mo Williams-Hayward (dzisiaj S5) rozegrała razem tylko 68 minut, przegrywając je 154-188. W przeliczeniu na 48 minut gry kwintet ten tracił aż 133 punktów. To najgorszy wynik wśród 372 unitów, które rozegrały ze sobą 40 minut.
– Portland Trail Blazers wygrali 112:101 z Detroit Pistons, którzy są już 0-14 na Zachodzie. LaMarcus Aldridge miał 31 punktów i 12 zbiórek. Rodney Stuckey z Detroit pobił rekord sezonu, zdobywając 32 punkty, ale Pistons przegrali ósmy mecz z rzędu, choć w pierwszej połowie trafili 58% rzutów, w całym meczu 52,6% – a Blazers przed tym meczem byli 0-14, gdy pozwalali na 50% skuteczności. Co ciekawe, Damian Lillard w dwóch meczach z Detroit w tym sezonie trafił tylko 7 z 30 rzutów – dziś 3 z 12.
You must be logged in to post a comment.