Cleveland Cavaliers – Indiana Pacers
Dominacją graczy Franka Vogela można nazwać potyczkę w Ohio. Pacers, prowadzeni przez rezerwowego Geralda Greena, zmietli z parkietu gospodarzy podczas 2 i 3 odsłony meczu w Cleveland, odpowiednio 33-21 i 27-17.
Green podczas drugiej kwarty wrzucił rywalom 13 oczek. Pacers w pewnym momencie trzeciej odsłony prowadzili już 28 punktami i dominowali niemal w każdym aspekcie gry. Wygrana zbiórka (57-45) czy wyższa skuteczność z pola (44-38%) czy nawet lepiej wykonywane rzuty wolne (86-66%).
Wśród miejscowych wyraźnie zawodzili strzelcy, a zarówno Daniel Gibson jak i Wayne Ellington trafili tylko po jednym rzucie na dziewięć prób (każdy)!
Tyler Hansbrough zaliczył 18pkt i 11zb. Roy Hibbert dołożył 5 bloków do dorobku 12pkt i 9zb wygrywając podkoszową rywalizację w Tylerem Zellerem (8pkt-6zb-1blk). Na pocieszenie Cavs został fakt, że 25 double double w sezonie zanotował Tristan Thompson (20pkt i 11zb).
Cavs tym samym zaliczyli trzecią kolejną porażkę z Pacers w tych rozgrywkach, przegrywając również trzeci mecz z rzędu.
Wynik: 90:111 dla Pacers
Punkty: C.J. Miles 21, T. Thompson 20 oraz G. Green 20, T. Hansbrough 18, P. George 14.
Atlanta Hawks – Dallas Mavericks
Fantastyczna ofensywa gości i podopiecznych Ricka Carlisle, przybliżyła Mavs do golenia twarzy. Zespół z Texasu zagrał świetne zawody a w każdej z trzech pierwszych kwart przekraczał 30 oczek. Aż trzech graczy Dallas zachowało podobną skuteczność z gry: Dirk Nowitzki, Chris Kaman i OJ Mayo trafili po 7 z 11 rzutów.
Ponadto Darren Collison zagrał jedno z najlepszych spotkań sezonu zaliczając 24 pkt (10/14 z gry). Hawks nie pomogło ani 19 oczek Jeffa Teague’a, ani dublet Ala Horforda (16-11).
Goście swój najlepszy ofensywny występ w sezonie okrasili wskaźnikiem rzutów na poziomie 57%. Ponadto w Phillips Arena trafili oni 13 z 22 trójek (59%). Tylko 13 punktów zdobył Josh Smith i nie radził sobie z defensywą Jae Crowdera.
Kluczowe i nie obrony dla gospodarzy okazały się zagrania pick’n’rollowe Collisona z Nowitzkim oraz Kamanem. Niestety ta wygrana to ciągle daleka droga do play offs. Mavs przez 12 sezonów z rzędu uczestniczyli w posezonowych grach.
Wynik: 113:127 dla Mavs
Punkty: J. Teague 19, A. Horford 16, J. Smith 13 oraz D. Collison 24, D. Nowitzki 22, O.J. Mayo 17.
Detroit Pistons – Brooklyn Nets
Nie zwalnia tempa Deron Williams, i zarówno on jak i Siatki próbują dogonić lokalnych rywali Knicks, w walce o trzecie miejsce na Wschodzie. D-Will poprowadził gości, tym razem z 31 punktami, do wyjazdowej wygranej w Mo-town. Z drużyną, która przegrała już 9 meczów z rzędu.
Gracze PJ Carlesimo rozegrali bardzo dobre pierwsze 12 minut, wygrywając je 36-23, ale prawdziwym momentum ich gry okazała się trzecia kwarta, podbijająca jeszcze bardziej przewagę w tym meczu (31-14!).
Aż sześciu graczy Nets zanotowało co najmniej 10 oczek, a wśród nich trzech rezerwowych: MarShon Brooks (10pkt), Jerry Stackhouse (ex gracz Pistons, 10pkt) i Andray Blatche (15pkt).
Uwaga, zespół Lawrence’a Franka trafił tylko 1 z 18 rzutów za trzy punkty..najwięcej cztery pudła zza łuku zanotował Kyle Singler. Inną ważną statystyką okazała się liczba strat; 9 mieli Nets, natomiast Pistons 15. Koszmar w Detroit trwa.
Wynik: 82:119 dla Nets
Punkty: W. Bynum 18, G. Monroe 17, R. Stuckey 10 oraz D. Williams 31, B. Lopez 18, A. Blatche 15.
New Orleans Hornets – Golden State Warriors
Po słabym meczu przeciwko Bulls przebudził się lider Warriors Stephen Curry. Po bezbarwnym występie na poziomie 8pkt, w trzech kolejnych gracz Curry wygląda jak gracz formatu All Star. 29pkt przeciwko Rockets, 30 oczek w konfrontacji z Hornets mówi samo za siebie.. Coraz więcej minut i zaufania do Marka Jacksona dostaje Andrew Bogut.
Potężny Kangur po dublecie z meczu przeciwko Hornets (12-12) zanotował wszechstronny występ – 8pkt-9zb-5as-4blk grając 31 minut.
Warriors imponowali skutecznością na dalekim dystansie trafiając 10 z 19 rzutów (6 trafił Curry). Natomiast gospodarze spisywali się fatalnie, pudłując 14 z 17 prób. Wyraźnie zabrakło im pauzującego Erica Gordona.
7 z 19 rzutów trafił Ryan Anderson, 2 z 10 Robin Lopez i 1 z 7 Roger Mason. W sumie zagrali Hornets na 33% z pola. GSW wygrali 13 z 15 meczów, w tym sezonie, kiedy zatrzymali rywala na 40% (bądź niżej)
Wynik: 72:93 dla Warriors
Punkty: R. Anderson 21, A. Davis 16, G. Vasquez 14 oraz S. Curry 30, D. Lee 20, K. Thompson 13.
Memphis Grizzlies – Minnesota Timberwolves
10 kolejnej porażki z Miśkami doznała ekipa Ricka Adelmana. Po zespole Memphis nie było widać żadnego zmęczenia po 4-meczowym, wyjazdowym tournée. To Minnesota team wyglądał na mocno zmęczonych.
Po trudnej wygranej nad Hornets, Wilki zmagały się ze skutecznością. JJ Barea trafił 3 z 13 rzutów, Derrick Williams 3 z 12, natomiast Luke Ridnour 2 z 10. Jeśli dodamy jeszcze 1-6 Rubio i 1-7 Stiemsmy to możemy śmiało zadać pytanie, kto miał rzucać kosze (33% z gry i 25% za trzy)?
Po stronie gospodarzy świetnie prezentowali się skrzydłowi; Zach Randolph i Tay Prince, obaj zanotowali double double. Randolph z 14pkt i 10zb pokusił się już o 38 dublet w rozgrywkach. Prince popisał się 14 zbiórkami przy 12pkt.
Uwaga; Nikt z pierwszej piątki Wolves nie zanotował double figures. Alexey Shved, Mickael Gelabale i JJ Barea okazali się trzema graczami Wolves, którzy przekroczyli 10 oczek!
Ważne; Ricky Rubio opuścił mecz w trzeciej kwarcie z bolącą pachwiną i nie powrócił do gry.
Wynik: 92:77 dla Grizzlies
Punkty: M. Conley 20, M. Gasol 16, J. Bayless 15 – A. Szwed 12, M. Gelabale 11, J.J. Barea 11.
Utah Jazz – New York Knicks
Gracze Mike’a Woodsona zakończyli serial wyjazdowy, wygraną na trudnym terenie. W swoim domu bowiem Jazz-meni przegrali do tego meczu, tylko 8 razy. Natomiast Knicks byli bez ognia (Carmelo Anthony’ego i Tysona Chandlera), ale potrafili przerwać serię 4 porażek.
18 punktów JR Smitha w drugiej połowie, oraz 19pkt w meczu (8-12 z gry) Ray’a Feltona załatwiły sprawę wygrania spotkania, w końcowych dwóch kwartach meczu.
Jazz zagrali najgorzej w sezonie, w okolicach kosza. 22 punkty to najniższa zdobycz w pomalowanym graczy Ty’a Corbina. Al Jefferson z Paulem Millsapem trafili tylko 8 z 22 prób. Jeffersonowi nie pomogło 30. double double w sezonie (10-11 ale 4/13 z gry).
Wcale nie lepiej prezentował się Derrick Favors, autor 1 celnego z 7 wykonywanych rzutów. Ponadto swojego dnia na obwodzie nie miał Mo Williams. Wyraźnie ustępujący Feltonowi playmaker trafił 4 z 14 rzutów. Jazz w tym meczu cechowała też słaba organizacja gry, w efekcie przełożyło się to na 17 strat (przy 12 Knicks).
Postrachem do młodszych podkoszowych Jazz okazali się sędziwi Kenyon Martin (9pkt i 9zb) oraz Kurt Thomas (6pkt,3zb i 3blk). Knicks są o wygraną od 40 zwycięstwa w sezonie. Jazz natomiast nie wykorzystali szansy na zbliżenie się do Lakers, nowiem Kalifornijczycy przegrali w Phoenix.
Wynik: 83:90 dla Knicks
Punkty: G. Hayward 17, P. Millsap 12, A. Jefferson 10 oraz J.R. Smith 20, R. Felton 19, C. Copeland 14.
Tankowanie w wykonaniu Pistons to jakiś nowy inny poziom :)
Ja pierdziele… Utah gra ostatnio tak słabo, że szkoda o nich nawet czytać. Kiedyś byli chociaż groźni w swojej hali, a teraz nie radzą sobie nawet z New York Hospitals…
też nie wiem czemu woy się tak rozpisałeś, myślę, że jakbyś napisał-„gra Utah przypominała gówno” to opis byłby wystarczająco precyzyjny.
Koniec z oglądaniem Jazz pod wodzą Budynia, od dzisiaj będę sprawdzał tylko boxscory, nie mam już więcej siły na to dziadostwo