Data powrotu Rose’a wciąż nieznana

derrick_rose

„Nikt poza Bogiem nie wie.” Tak mówi Derrick Rose o swojej aktualnej sytuacji. Jeszcze około 2 tygodnie temu mówiono o potencjalnym powrocie zawodnika do gry, bo zgode od lekarzy już otrzymał tak więc każdy tylko odliczał godziny, ale jak widać sam Rose nie jest jeszcze gotowy psychicznie. Jak wiadomo powrót po tak wielkiej przerwie, z taką presją, która będzie na nim wywierana na pewno nie będzie łatwo.

Jeszcze wczoraj trener BullsTom Thibodeau mówił, że są szanse na występ ich gwiazdy w meczu z Portland, ale spotkanie się odbyło, a zawodnik na parkiet nie wybiegł. Mamy teraz trudną sytuację: albo Rose wróci w jednym z najbliższych meczów, albo do końca sezonu już go nie zobaczymy.

Po takich filmikach fani wierzą, że z zawodnikiem jest już dobrze i z niecierpliwością chcą zobaczyć swojego pupila na boisku. Sam Derrick nie jest jeszcze przekonany do tego kroku.

„Ciągle czekam. Nadal staram się być cierpliwy, słucham mojego ciała i pozostaje tylko cierpliwość.” Mówi Rose, po czym dodaje „To może być jutro, mogę się czuć zdolny do gry w następnym spotkaniu. Nikt poza Bogiem nie wie.” Zakończył.

Na zadane pytanie przez dziennikarza, czy zbliżająca się końcówka sezonu zasadniczego wywiera na nim presję odpowiedział:

Niezbyt. Myślę, że jak będę gotowy to wrócę, nie ważne kiedy to nastąpi. Nie obchodzi mnie to. Bardzo chcę wrócić, ale wiem, że moje zdrowie jest teraz najważniejsze, mam tylko 24 lata, cała kariera przede mną, więc nie śpieszę się.”

„[Kolano] ciągle jest w tym samym stanie, gdy trochę się rozgrzeje to ból znika, ale jak przechodzi do większej aktywności to znów powraca ból, muszę przez to przejść.” Tłumaczy Rose.

Jedną z opcji jest powrót zawodnika Chicago Bulls na fazę playoffs. Teraz drużyna jest moim zdaniem prawie pewna miejsca w rozgrywkach posezonowych i nie widzę sensu powrotu D-Rose’a w tej chwili. Może on być jednak w gotowości, gdyby Bulls spadli na 7 lub 8 miejsce w tabeli (obecnie są na 6 miejscu). W playoffs wszystko rozpoczyna się od początku i nie ma miejsca na błędy. Tam były MVP ligi bardzo się przyda drużynie.

„Zamierzam być lepszym zawodnikiem. Tak jak mówiłem, nie śpieszę się. Jestem cierpliwy, robie rzeczy jakie do mnie należą i odpoczywam.”

Komentarze do wpisu: “Data powrotu Rose’a wciąż nieznana

  1. Nie potrafię zrozumieć co się z nim dzieje. Im dłużej zwleka tym bardziej pogłębia swoje lęki, nikt mu nie pomaga? Oj Rose, pokaż charakter maminsynku

  2. Co za pi**a… Bryant albo Jordan graliby już od 2 miesięcy a ten marudzi jak baletnica.

  3. Ale w sumie po co ma się męczyć, dostaje chyba ok 16,5 mln za odpoczywanie, jak Chicago wejdzie z ósemką to wątpię by Rose miał odwagę grac przeciw Miami, będzie dalej odpoczywał. Niezrozumiałe zachowanie jak na MVP, no ale to problem kibiców Chicago

  4. Chyba jeszcze nigdy nie czytałem głupszych komentarzy.

    1. jest to malo powiedziane, debilom internet i dostep do nba powinien byc ograniczony

  5. Jack i Wałek:
    Jesteście w tym momencie (nazwijmy rzeczy po imieniu) głupi.
    Rose nie tylko chce wrócić do gry, chce wrócić do poziomu na którym grał w sezonie 2010 – 2011.
    Chce odzyskać trofeum dla Chicago, chce być najlepszym.
    Myślę, że po zerwaniu ACL i MCL sam nie byłbym w stanie już nigdy w życiu stanąć na parkiecie – co dopiero grać na takim samym poziomie jak Rose.
    Podziwiam chłopaka i życzę mu jak najlepiej! #thereturn

  6. Rose to mamisynek nie ma psychiki i mentalnosci lidera a z tego cyrku robi sie rose melodramat

  7. Rose ma jaja, skoro nie poddaje się presji takich ludzie jak Jack czy Wałek.

  8. Ludzie takie głupoty tu piszą w komentarzach że idzie się popłakać. Gadacie coś o psychice itp. Mam dla was propozycję :) Zerwijcie sobie więzadło w taki sposób jak Rose i później chętnie z pełnym entuzjazmem wróćcie na boisko i grajcie 100% po roku rehabilitacji.
    Tak zrobił jeden z najlepszych piłkarzy w historii i przez to jego kariera była krótsza o kilka lat :)

  9. Rose jest bardzo mądrym zawodnikiem. Wie, że nie ciąży na Nim presja powrotu, więc chce być w 100% pewny swojej nogi. Już nie raz się wypowiadał, że póki nie będzie pewny swojego lądowania po dunku na lewej nodze, to nie wróci. I robi bardzo dobrze! Jest odpowiedzialny. A co do psychiki, to ja sama mam problem po naderwaniu ACL i skręceniu kolana do powrotu do normalnej gry ze względu właśnie na strach, a podkreślić muszę, że obie kontuzje na innych kolanach. :)

Comments are closed.