To jest bardzo ciężki sezon dla fanów Philadelphia 76ers. Nie mówię nawet o tragikomedii z Andrew Bynumem, ale bardziej o tym, że drużyna Douga Collinsa w zaskakującej większości spotkań w tym sezonie po prostu nie docierała mentalnie na boisko.
Podobnie było wczoraj. Jak bowiem wytłumaczyć to, że kolejny raz ich najrówniejszym graczem był Damien Wilkins. 33-letni gracz, o którym w zasadzie z dobrych rzeczy można powiedzieć tylko to, że gra twardo?
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
Philadelphia 76ers | 27-43 | 23 | 19 | 26 | 23 | 91 |
Utah Jazz | 35-36 | 27 | 31 | 27 | 22 | 107 |
Przebieg spotkania
Jak można wytłumaczyć też to, że najczęściej rzucającym przeciw Jazz graczem był Lavoy Allen? I to nie taki Allen jakiego widzieliśmy (pardon, widziałem – bo przecież nikt by się nie katował oglądaniem Sixers za własne pieniądze) przeciwko Kings gdy trafił 9/13 z gry. Nie, wczoraj było 3/14 z czego:
- 6 było oddanych z dystansu minimum 15 stóp (blisko 5 metrów) i newsflash – Allen nie jest Dirkiem Nowitzkim,
- 2 zostały zablokowane przez niższych o głowę obrońców Jazz,
- 2 próby zagrań po dryblingu skończyły się stratami (podanie w ręce rywala i faul w ataku)
No dobrze, Allen wczoraj wchodził z ławki, więc może przynajmniej 76ers dobrze zaczęli prowadzeni przez swoich „liderów”. Niekoniecznie. Jazz po dwóch minutach prowadzili już 10-0, a w całym meczu wspomniane „fundamenty” Sixers – Thaddeus Young, Evan Turner i Jrue Holiday w sumie trafili 7 rzutów z gry przy 21 próbach.
Jazz nie robili wczoraj niczego specjalnego, a mimo to wyglądali na tle gości jak zespół lepszy o klasę. Co robiło więc różnicę – to, że Utah po prostu zależalo na wygraniu tego meczu.
Gospodarze potrzebowali przełamania po tym jak przegrali poprzednie 4 spotkania. Co ciekawe, dzięki wczorajszej porażce Lakers brakuje im już tylko 1 zwycięstwa do ósmego miejsca – tutaj będzie jeszcze ciekawie.
Wracając do spotkania widać było motywację Jazz po każdej przerwie. Hayward i Foye straszyli z dystansu, a pod koszem swoje robili Kanter i Favors. Dobra gra ostatniej dwójki zaowocowała tym, że podstawowa para Jefferson – Millsap w sumie prezentowała się przez zaledwie 40 minut.
Podobać się może również młody Burks, który chyba ostatecznie wygryzł z rotacji Watsona i Tinsley’a. Earl dostał od trenera Corbina 13 minut. Zaliczył 0/5 z gry i 3 straty. Jamal w 3 minuty omal nie otarł się o biliard, ale ostatecznie dał zespołowi jedną asystę i jeden faul.
Jestem dziwnie przekonany, że gdyby Sixers mogli poddać resztę spotkań sezonu to by to zrobili z radością byleby tylko zakończyć szybciej swoje cierpienia.
Pozostałe notatki
- Jazz przekuli 13 strat gości w 24 punkty.
- Zespół Corbina rozegra 7 z ostatnich 11 spotkań na swoim parkiecie (mają tam bilans 25-9).
- Utah zaliczyła aż 10 bloków na graczach Sixers. Poza spodziewanymi 3 blokami Favorsa były też 2 Marvina Williamsa i 2 Randy’ego Foye’a.
- Sixers w pierwszej połowie mieli tylko 3 asysty.
- Wczoraj upłynęła 40 rocznica pamiętnego sezonu 1973-74, w czasie którego Sixers osiągnęli bilans 9-73. Przykładna celebracja.
Filmowe podsumowanie spotkania
Boxscore
Sixers: T. Young 6, Turner 6, Hawes 14, Holiday 7, Wilkins 13, a także Moultrie 14, Wright 19, Allen 6, Jenkins 4, Pargo 2, Ivey 0
Jazz: Millsap 11, Jefferson 12, Williams 9, Foye 17, Hayward 15, a także Favors 13, Williams 2, Carroll 2, Evans 2, Kanter 12, Burks 12, Tinsley 0, Watson 0
Wszyscy gracze 76ers mieli łącznie 9 asyst w całym meczu. 2nd unit Jazz – 8. No. Comment. Jrue gra ostatnio w kratkę. Zresztą sam tej ekipy nie pociągnie. Po całkiem obiecującym początku sezonu, kiedy jeszcze była nadzieja na start Bynuma, dwójkowe akcje z Holiday’em, podkoszowy duet z Hawesem, teraz to po prostu oczy krwawią. Ja też „jestem dziwnie przekonany, że gdyby Sixers mogli poddać resztę spotkań sezonu(,) to by to zrobili z radością(,) byleby tylko zakończyć szybciej swoje cierpienia”.
Ciekaw jestem, czy Bynum po wyleczeniu kontuzji, zostanie czy będzie starał się naciągnąć inne ekipy. W drugim przypadku trzeba będzie zrobić jakąś rewolucję. Na rynku wolnych agentów pojawi się kilka ciekawych nazwisk. Poza tym coraz częściej wspomina się o zwolnieniu Collinsa.
Doug jest moim zdaniem „dead man walking”. Trzymają go tylko dlatego, że jedynym (tymczasowym zastępcą) mógłby być Curry – a to żadna zmiana.
Imho jak Bynum nie zgodzi się na propozycję Sixers (a jak będzie wieloletnia to zarząd już zdurniał całkowicie), to zaatakują kwiatka w stylu Jeffersona i będziemy mieli ponownie casus Eltona Branda.
Imho liczę na pożegnanie się Bynuma i wytransferowanie Turnera…
Sam ciekaw jestem co Phila zrobi na rynku FA. Potrzebny Center i SF\SG (Tyreke Evans za Turnera?)
Mogli Turnera i Younga wymienic za J-Smoove nie chcieli …
a wymiana z LAL,Denver,Magic-wcale nie byla korzystna.Gdyby handlowali lepiej to teraz bylby taki sklad
Holiday-Young-Iggy-Josh Smith-Vucevic
na ławce Wright,Hawes,Moultrie,Harkless,L.Allen
Przy odrobinienia szczescia finał konferencji bylby do osiagniecia