J.R. Smith rzucił 32 punkty z ławki, a Carmelo Anthony 28 i Knicks bez większych kłopotów wygrali z z Bostonem. Dla Nowojorczyków była to już 5 wygrana z rzędu, podczas gdy Celtics ponieśli 5 kolejną porażkę.
Tak może wyglądać pierwsza runda play off, co byłoby zdecydowanie najciekawszym pojedynkiem w pierwszej rundzie. Żeby jednak tak się stało Knicks muszą wygrać rywalizację z Pacers o drugie miejsce na Wschodzie, a Celtics nie mogą dać się wyprzedzić ósmym Bucks. Na 6 pozycję już raczej szans nie mają, tym bardziej, że poza grą jest Kavin Garnett, a dodatkowo jeśli zabraknie go w play off to Boston bardzo szybko pożegna się z tą fazą rozgrywek.
Pierwsza kwarta nie wskazywała, że goście tak łatwo poradzą sobie z 17-krotnymi mistrzami NBA. Prowadzenie w tym czasie zmieniało się 13-krotnie, a 4 razy na tablicy wyników widniał remis. Celtics nie pozwalali uciec Knicks w szeregach których prym wiedli Carmelo Anthony i J.R. Smith. Pierwszy po 12 minutach gry miał już na koncie 11 punktów, a drugi 10. Po stornie gospodarzy najskuteczniejszy był Jordan Crawford, dla którego był to pierwszy mecz w barwach Bostonu w wyjściowym składzie od czasu transferu z Washington Wizards.
Jeszcze na początku drugiej ćwiartki po trójce Jasona Terry’ego Celtics prowadzili jednym punktem, ale to było ich ostatnie prowadzenie w tym meczu. Chwilę później po lay upie Brandona Bassa doprowadzili jeszcze do remisu po 35, ale po celnym rzucie zza łuku Steve’a Novaka Knicks zapoczątkowali run 14-0 i z 14 oczkami zaliczki zakończyli pierwszą połowę spotkania.
W trzeciej kwarcie gospodarze próbowali jeszcze walczyć i udało im się nawet zniwelować przewagę do 7 punktów, ale po chwili Nowojorczycy rzucili 9 z rzędu i ponownie ich prowadzenie osiągnęło dwucyfrową liczbę, którą powiększyli w ostatniej części spotkania do 17 punktów po trójce Novaka na 8 i pół minuty do końca meczu i było już po zawodach.
W zespole gości najskuteczniejszym zawodnikiem był Smith, który rzucił 32 oczka z ławki, z czego 21 w pierwszej połowie. 29 dodał Anthony, natomiast żaden z reszty graczy Knicks nie rzucił więcej niż 9. Do tego Smith z Melo zdobyli 34 z pierwszych 44 punktów Nowojorczyków.
W szeregach Celtics najwięcej rzucił Jeff Green – 19, zastępujący w pierwszej piątce kontuzjowanego Garnetta, którego czeka dwutygodniowa przerwa w grze z powodu urazu kostki. Z tego samego powodu po raz drugi z rzędu na parkiet nie wybiegł Courtney Lee, a jego stan jest określany jako day-to-day. 16 dołożył Paul Pierce, 14 Crawford, 11 Bass, a 10 Terry.
Obie drużyny spotkają się ze sobą jeszcze raz w tym sezonie, w niedzielę w Madison Square Garden, natomiast kolejne mecze zagrają już dziś, Knicks u siebie z Memphis Grizzlies, a Celtics na wyjeździe z Cleveland Cavaliers.
New York Knicks – Boston Celtics 100:85 (28:24, 30:20, 26:25, 16:16)
Liderzy zespołów:
Punkty: Smith 32 – Green 19
Zbiórki: Anthony 8 – Green 10
Asysty: Prigioni 5 – Pierce, Green, Crawford 6
Przchwyty: Anthony, Smith 6 – 6 graczy po 1
Bloki: Martin, Novak, White 1 – Bass 3
Kevin Garnett mógłby nawet grać z tą kontuzją, ale właśnie chcą go na 100% wyleczyć przed play-offami. Mi się powoli zaczyna marzyć, żeby jednak Celtics zagrali z Heat w pierwszej rundzie. Fajne mecze by były, choć Heat i tak przejdą. Boję się, że z Pacers czy Knicks i tak Celtics przewalą więc już lepiej oglądać fajne boje z Żarami.