– Cleveland Cavaliers wygrali w Bostonie 97:91. Celtics byli osłabieni brakiem Pierce’a, Garnetta i oczywiście Rondo i nawet Jeff Green (23 pkt, 8-13 FG) nie był w stanie zapewnić C’s wygranej. Kyrie Irving zanotował 11/5/8 na skuteczności 4-20 FG, ale dziś najlepszym graczem Cavs był „ten drugi” wybrany w Drafcie 2011. Tristan Thompson, czwarty pick tamtego naboru, pobił rekordy kariery w punktach (29) i zbiórkach (17). Thompson jest pierwszym graczem z 29/17 przeciwko Bostonowi w meczu sezonu regularnego od 2003 roku. Wówczas Shaquille O’Neal zaaplikował Celtom 48 punktów i 20 zbiórek. W play-offs 2011 42/17 dostarczył Carmelo Anthony. Wracając do dzisiejszego meczu Shavlik Randolph zdążył w 13 minut popełnić sześć fauli, ale też pobić rekord kariery (16 pkt) i zebrać 7 piłek. Dzięki niemu Cavaliers niespodziewanie przerwali serię dziesięciu porażek. Celtics z kolei nadal mają przewagę 2,5 meczu nad ósmymi Bucks.
– New York Knicks wygrali u siebie z Milwaukee Bucks 101:83. To ich jedenaste zwycięstwo z rzędu. Carmelo Anthony (41 pkt, 14 zb, 17-28 FG) po raz trzeci z rzędu zdobył +40 punktów jako drugi gracz Knicks w historii (pierwszy – Bernard King). W trakcie tej serii łącznie uzbierał ich aż 131! Co więcej – w każdym z tych spotkań Melo trafił 60% rzutów z gry. Wyrównał tym samym rekord NBA w liczbie kolejnych meczów z 40 punktami i 60% skuteczności. Tylko czterech graczy osiągnęło takie liczby w trzymeczowej serii przy zwycięstwach swoich drużyn – Wilt Chamberlain (1961, 1967), Moses Malone (1982), Adrian Dantley (1982) i Bernard King (1984). Poza tym – Knicks wygrali z Bucks po raz piąty z rzędu, kończąc sezonową serię 3-0. To ich pierwszy sweep nad Milwaukee od 13 lat. Dziś zmiażdżyli Bucks w trzeciej kwarcie wynikiem 42:21. Czy cokolwiek może lepiej zapowiedzieć niedzielny mecz Knicks z Thunder? Prawie bym zapomniał – JR Smith zdobył 30 punktów i zebrał 10 piłek (11-22 FG, 5-11 3pt, 34 min). Knicks mają 1,5 meczu przewagi nad Pacers.
– Philadelphia 76ers rzucili się w pościg za Bucks, niespodziewanie wygrywając w Atlancie 101:90. Mecz ten rozpoczął się dla nich najlepiej jak mógł, bowiem Sixers zdobyli w pierwszej kwarcie aż 40 punktów – to rekord sezonu dla Philly w jednej odsłonie. Evan Turner po pierwszych 12 minutach miał już 10 punktów, a w całym meczu 24. Miał też 11 zbiórek i 9-15 z gry. Josh Smith miał 19 punktów, Al Horford uzbierał 18/10, ale miał też 8-19 z gry oraz pięć strat. Gdyby nie ta pierwsza kwarta… Sixers zdobyli w całym meczu 101 punktów – najmniej spośród 61 meczów w historii organizacji, w których zdobyli w 1Q aż 40 punktów. Udało im się ostatecznie wygrać, ale nawet w połączeniu z porażką Bucks wciąż tracą do nich (8. miejsce) aż pięć meczów na siedem spotkań do końca sezonu regularnego. Hawks mają 2,5 meczu przewagi nad siódmymi Celtics, ale do piątych Bulls tracą jeden, a do czwartych Nets dwa mecze. Gdyby jednak Jastrzębie zakończyły sezon na szóstym miejscu, z Miami Heat spotkałyby się dopiero w Finałach Konferencji. Kyle Korver (1-4 3pt) trafił za trzy w 70. kolejnym meczu.
– Miami Heat wygrali w Charlotte 89:79. Mecz transmitowany przez ESPN przejął Mike Miller (26 pkt, 7-11 3pt), który pobił swój strzelecki rekord sezonu. Po raz pierwszy od stycznia 2011 roku zdobył +25 punktów. Był najlepszym strzelcem meczu po raz 51. w karierze, ale i po raz pierwszy od trzech lat. LeBron, Wade i Allen nie grali, ale Cats i tak trafili niecałe 32% rzutów (najlepszy wynik obrony Miami w tym sezonie) i zdobyli tylko osiem punktów w trzeciej kwarcie. Rysie przegrały z Miami po raz dwunasty z rzędu. Michael Kidd-Gilchrist był najlepszym graczem Charlotte, zdobywając najwięcej punktów (18) i zbierając najwięcej piłek (rekord kariery – 14) w zespole. Jedenaście zbiórek miał Josh McRoberts, który po raz trzeci z rzędu zebrał dwucyfrową liczbę piłek. Ostatnim graczem Bobcats z podobną serią był Gerald Wallace (luty 2011). Rysiom nie pomogły aż 23 zbiórki w ataku (wyrównany rekord organizacji). Heat potrzebują dwóch zwycięstw do wyrównania rekordu organizacji w liczbie wygranych w jednym sezonie. Teraz mają bilans 59-15, to drugi najlepszy wynik po 61-21 w 1996/97.
– Oklahoma City Thunder wygrali w Indianie z Pacers 97:75. Kevin Durant powrócił w wielkim stylu (uraz kostki przed przerwą) i w drugiej połowie zdobył 22 punkty, w tym aż 15 w czwartej kwarcie. W całym meczu miał ich 34 (13-21 FG, 9 zb). Inna statystyka z nim związana – w pierwszych 20 minutach meczu zdobył dwa punkty (1-4 FG), by w ostatnich 28 minutach zdobyć ich aż 32 (12-17 FG). OKC przerwali serię pięciu zwycięstw Indiany. To ich piąta w tym sezonie wygrana, w której zatrzymali swoich rywali na 75 punktach. Tylko Heat i Raptors mogą pochwalić się podobną ilością tego typu zwycięstw. W czwartej kwarcie Pacers zostali ośmieszeni – Thunder zatrzymali ich na ośmiu punktach i 2-18 z gry (0-9 3pt). W ostatniej odsłonie cała drużyna gospodarzy miała prawie dwa razy mniej punktów, co sam Durant. Pacers (104.8 ppg w ostatnich pięciu meczach) trafili tylko 37,5% rzutów, 2 z 21 trójek oraz przegrali tablice 31-53. Po raz trzeci w tym sezonie wygrali pięć meczów z rzędu, ale za każdym razem przegrywali kolejne spotkanie. Thunder tymczasem wkręcili się na pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej. Mają taki sam bilans, jak Spurs (56-20), 2-2 z nimi, ale też lepszy bilans przeciwko drużynom z Zachodu. To sprawia, że na tę chwilę to OKC są najlepszą drużyną Zachodu. Gdyby sezon się dziś skończył, w pierwszej rundzie bylibyśmy świadkami kolejnego starcia Thunder-Lakers.
– Chicago Bulls wygrali u siebie z Orlando Magic 87:86. Zwycięstwo jednym punktem z drużyną, która wygrała tylko jeden z trzynastu ostatnich meczów, liczy się w tabelach tak samo, jak każde inne, więc Bulls pozostają w grze o czwarte miejsce na Wschodzie. Nate Robinson i Luol Deng zdobyli po 19 punktów, ten pierwszy aż dwanaście dostarczył w czwartej kwarcie. Beno Udrih pobił strzelecki rekord sezonu, zdobywając 27 punktów (10-17 FG, 7 ast, 5 zb), z czego 16 w trzeciej kwarcie. Nikola Vucević dostarczył 16/15. Magic przegrali na wyjeździe po raz dziesiąty z rzędu i „tracą” tylko pół meczu do ostatnich Bobcats. Stawka jest wysoka – 25% piłeczek w loterii draftowej. Bulls w tak wyrównanym meczu trafili aż 13 z 14 wolnych (92,9%). W ostatnich dwóch sezonach tylko Blazers mieli tak wysoką skuteczność z linii w meczu rozstrzygniętym jednym punktem na ich korzyść. W styczniu przeciwko Clippers trafili 20 z 21 osobistych.
– Toronto Raptors wygrali w Minnesocie 95:93. Rick Adelman na swoje tysięczne zwycięstwo w karierze musi jeszcze poczekać. Dziś Timberwolves mieli świetną okazję, by móc świętować wraz ze swoim trenerem – Raptors są 10-27 na wyjeździe (2-12 na Zachodzie), przegrali siedem z dziewięciu poprzednich meczów. Dziś jednak Rudy Gay zdobył 26 punktów (10 w 4Q), a DeMar DeRozan dorzucił 25. Obaj byli po 12-23 z gry. Po raz pierwszy w tym sezonie dwóch graczy z jednego zespołu trafiło min. 12 rzutów z gry, a drużyna ta wygrała spotkanie dwoma punktami. Nikola Peković po raz piąty z rzędu był najlepszym strzelcem swojej drużyny (24 pkt, 8 zb). 20 punktów z 10 rzutów miał Andriej Kirilenko. Timberwolves wymusili aż 40 rzutów wolnych (Peković 16), trafiając 30. Najgorzej szło im pod tym względem akurat w ostatnich dwóch minutach (3-6 FT). Przegrali ten mecz dwoma punktami.
– Utah Jazz wygrali u siebie z New Orleans Jazz Hornets 95:83. Tracą do ósmych Lakers pół meczu, to znaczy – Jeziorowcy mają o jedną porażkę mniej, ale też zaległy mecz. Jazz nie mogą pozwalać sobie na porażki szczególnie z drużynami pokroju Hornets, więc 23 punkty zdobył Gordon Hayward, a 20/10/7 dostarczył Paul Millsap. Derrick Favors uzbierał dokładnie 10 punktów, 10 zbiórek i 6 bloków (rekord kariery). Choć Hornets mają teraz zupełnie odwrotny cel, to duet Davis-Vasquez rozegrał dziś kapitalne zawody. Anthony Davis miał w pół godziny 24 punkty, 12 zbiórek i 10-16 z gry, a Greivis Vasquez zdobył 21 punktów, zebrał 5 piłek i rozdał 9 asyst (9-13 FG). Zabrakło zdecydowanie wsparcia z ławki (2-25 FG!). Ryan Anderson zrobił okrągłe 0-10 z gry. W ostatnich 40000 meczach NBA (od wczesnych lat 70.) tylko raz zdarzyło się, by ławka rezerwowych oddała min. 25 rzutów z gry i miała skuteczność gorszą niż 10% (Hornets dziś 8%). W marcu 2012 roku Bucks zatrzymali ławkę Blazers na 2-29 FG.
– Golden State Warriors wygrali w Phoenix z Suns 111:107. Słońca zdobyły aż 37 punktów w pierwszej kwarcie, ale Wojownicy w dwóch kolejnych odsłonach dołożyli po 32 i ostatecznie wygrali. Dziś zanotowali swój największy come-back w tym sezonie, odrabiając 18 punktów straty. Są 4-0 z Phoenix w tym sezonie – to pierwszy sweep od 1976/77. Goran Dragić zdobył 32 punkty, trafiając aż 11 z 13 rzutów z gry. Z ławki błysnął Michael Beasley, który zdobył 25 punktów (12-17 FG). Obaj popełnili jednak aż 11 strat, połowę z „dorobku” całego zespołu. Suns trafili aż 61,1% rzutów, ale i tak przegrali – najlepszą skuteczność w meczu zakończonym porażką zanotowali Wizards, którzy w 2001 roku w spotkaniu z Chicago trafili 63,4% rzutów. Dla Warriors 25 punktów (10-18 FG) zdobył Klay Thompson, a 22 punkty na takiej samej skuteczności oraz 14 zbiórek dostarczył David Lee. Stephen Curry zdobył tylko 18 punktów, ale rozdał za to aż 15 asyst. Jest dopiero drugim graczem w historii organizacji (istniejącej od początku NBA), który w jednym sezonie miał występy na poziomie 50 punktów (pamiętne 54 pkt w MSG) oraz 15 asyst (dziś). Pierwszym Wojownikiem, który dokonał tej sztuki, był Rick Barry (1973/74). Suns przegrali ósmy mecz z rzędu.
– Dallas Mavericks wygrali w Sacramento 117:108. Zostają w walce o play-offs, ale cały czas tracą do ósmych Lakers aż trzy mecze. Shawn Marion zdobył 25 punktów i zebrał 12 piłek w 33 minuty. 25/10 Matrix zanotował po raz drugi w ostatnich 19 meczach. Tyle samo razy dokonał tej sztuki w pierwszych 260 meczach w barwach Dallas. Świetnie spisali się dwaj rezerwowi Dallas – Brandan Wright miał 20 punktów i 6 zbiórek, a Darren Collison – 18 punktów i 8 asyst (razem 16-24 FG). Vince Carter spudłował 8 z 11 rzutów, ale przekroczył także próg 4000 asyst. Dla Kings 29 punktów (11-12 FT, jedna asysta) zdobył Isaiah Thomas. 26/9/6 na skuteczności 10-15 z gry dołożył Tyreke Evans.
– Houston Rockets wygrali w Portland 116:98. James Harden miał 33 punkty, 7 zbiórek, 6 asyst (11-21 FG, 4-9 3pt, 7-8 FT). W pierwszej kwarcie zdobył aż 17 punktów (wyrównany rekord kariery). Jeremy Lin dorzucił 22 punkty (8-13 FG). Dla Blazers prawie 1/3 punktów zdobył powracający LaMarcus Aldridge (32 pkt, 13 zb). Rockets trafili 51,3% rzutów przy 41,8% Blazers oraz aż 12 trójek przy 2-20 gospodarzy. Damian Lillard był 4-12 z gry, Wesley Matthews 1-11 za trzy. PTB przegrali siódmy mecz z rzędu. Rockets przedłużyli swoją serię zwycięstw do czterech i wciąż czekają na potknięcie Warriors. Aldridge na tę chwilę sam ciągnie drużynę Trail Blazers, właśnie wyprzedził Mychala Thompsona i stał się siódmym strzelcem w historii organizacji. Poza tym po raz siódmy w tym sezonie zanotował 30/10 – to najlepszy wynik w lidze, przed sześcioma występami LeBrona Jamesa. Dziś miał aż 24 punkty i 10 zbiórek do przerwy. Ostatnim graczem, który zanotował takie liczby już w pierwszej połowie, był Gerald Wallace (styczeń 2010).
– Los Angeles Lakers utrzymali ósme miejsce w Konferencji, wygrywając u siebie z Memphis Grizzlies 86:84. Niedźwiedzie walczą o trzecie miejsce na Zachodzie, ale nikt nie ma wątpliwości, że to Jeziorowcy potrzebowali tej wygranej bardziej, z prostych przyczyn – to, czy zagrają w PO czy nie, rozstrzygnie się w ostatnich dniach sezonu. Kobe Bryant zdobył 24 punkty i rozdał 9 asyst. W całym sezonie ma już 444 asyst, co jest jego drugim wynikiem w karierze. Rekord to 481 asyst w sezonie 2002/03. Kobe, który w trzech ostatnich meczach miał ich aż 34, ma do końca sezonu jeszcze sześć spotkań. Pau Gasol, który nawet jako Laker jest najlepszym graczem w historii Memphis Grizzlies, zdobył przeciwko nim 19 punktów i 9 zbiórek. Lakers zagrali dziś siedmioosobową rotacją (bez Nasha, kontuzja), Grizzlies wypuścili 12 graczy.
You must be logged in to post a comment.