Tim Duncan rzucił 31 punktów oraz zebrał 14 piłek i w ciężkim meczu poprowadził San Aantnio Spurs do zwycięstwa nad Atlantą Hawks. Tym samym zespół z Teksasu powrócił na pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej i ma pół meczu przewagi nad Oklahomą City Thunder, która swoje spotkanie rozegra dopiero dziś wieczorem.
Hawks przystąpili do tego meczu bez Ala Horforda, Josha Smitha, Kyle’a Korvera i Devina Harrisa. Trzem pierwszym trener Larry Drew postanowił dać dzień odpoczynku w drugim meczu w ramach back-to-back, natomiast Harrisowi udział w spotkaniu uniemożliwiła kontuzja stopy. Wydawać by się mogło, że wobec braku czwórki niezwykle istotnych elementów rotacji Spurs dość łatwo poradzą sobie z Hawks i to nawet pomimo tego, że w spotkaniu nie mogli zagrać Manu Ginobili i Tony Parker. Nic z tych rzeczy.
W pierwszym składzie Atlanty pojawiło się 4 zawodników, którzy wspólnie w tym sezonie w pierwszej piątce wyszli na parkiet tylko 23 razy. To o 51 spotkań mniej niż podstawowy rozgrywający Hawks Jeff Teague, który jako jedyny z podstawowej piątki gości wybiegł na boisko.
Dla Atlanty nie miało to jednak znaczenia. Postawili Spurs twarde warunki i walczyli do samego konca o zwycięstwo, zmuszając zawodników San Antonio do dużego wysiłku i nie dając im ani chwili wytchnienia na parkiecie.
Gospodarze też nie grali w pełnym skaldzie, ponieważ na boisku nie mogli pojawić się Ginobili i Pakrer, a tego ostatniego w pierwszej piątce zastąpił Nando De Colo. Dla Francuza był to dopiero piąty mecz w karierze jako podstawowy rozgrywający i pokazał, że jeszcze dużo mu brakuje, by móc godnie zastąpić swojego bardziej utytułowanego kolegę. Wczoraj rzucił 6 punktów, trafiając tylko 2 z 8 rzutów z gry, zebrał 7 piłek i rozdał 3 asysty.
Jakby mało było Spurs kłopotów z kontuzjami w połowie drugiej kwarty mecz z powodu bólu pleców zakończył Boris Diaw.
Wobec braku Parkera pierwszą opcją w ataku był Tim Duncan, który wyglądał jakby miał co najmniej 10 lat mniej. Zanotował 31 oczek, 14 zbiórek i 4 bloki raz po raz ogrywając podkoszowych Hawks.
Duncana po meczu komplementował trener San Antonio Greg Popovich. –Tim Duncan saved us. He’s such a professional. We’re so lucky to have him here for as long as we have. He’s an ultimate professional and he rose above a lot to do it. We had some guys that haven’t played much that busted their butts. In general, other than Timmy, in a lot of ways it was a pathetic performance.
Kawhi Leonard dodał 23 punkty, DeJuan Blair 11 i dla Spurs była to już 15 kolejna wygrana u siebie z zespołem z Atlanty. Dzięki temu zwycięstwu zapewnili sobie zwycięstwo w Southwest Divison po raz trzeci z rzędu i 19 w historii.
W szeregach Hawks najskuteczniejszymi zawodnikami byli dwaj debiutanci – John Jennkins i Mike Scott, którzy rzucili odpowiednio 23 i 22 oczka. 14 dołożył Ivan Johnson, 12 Shelvin Mack, double-double na poziomie 11 punktów i 15 zbiórek zanotował Johan Petro.
Gościom nie udało się wywieźć zwycięstwa z San Antonio, ale pomimo braku podstawowych graczy postawili Spurs twarde warunki niczym nie ustępując dużo bardziej doświadczonym zawodnikom w swoim składzie, którzy dziś odpoczywali. Porażka spowodowal, że maja już półtora meczu straty do piątych Chicago Bulls, a do końca sezonu do rozegrania zostały im już tylko 4 spotkania. Ciężko będzie im to odrobić i w pierwszej rundzie play off ich przeciwnikiem będą New York Knicks albo Indiana Pacers.
Gospodarze z kolei awansowali na pierwsze miejsce na Zachodzie, ale maja tylko pół meczu przewagi nad Thunder, którzy w przypadku takiego samego bilansu będą wyżej od nich w tabeli. Jeśli San Antonio chcą wygrać Konferencję musza liczyć na potknięcie Oklahomy.
Kolejne spotkania oba zespoły zagrają dopiero w środę na wyjazdach. Hawks zmierza się z Philadelphia 76ers, a Spurs z Denver Nuggets.
Atlanta Hawks – San Antonio Spurs 97:99 (20:21, 20:30, 29:22, 28:26)
Liderzy zespołów:
Punkty: Jenkins 23 – Duncan 31
Zbiórki: Petro 15 – Duncan 14
Asysty: Mack 8 – Leonard 4
Przechwyty: Johnson, Jones 3 – Leonard 2
Bloki: Johnson, Petro 1 – Duncan, Bonner 4
You must be logged in to post a comment.