J.J. Hickson, który rozgrywa jeden z lepszych sezonów w swojej 5-letniej karierze prawdopodobnie latem rozstanie się ze swoim obecnym zespołem – Portland Trail Blazers. Przekonany jest o tym GM zespołu z Oregonu – Neil Oshley.
Hickson odkąd trafił do Blazers wreszcie spełnia pokładane w nim nadzieje. Pamiętacie, że jeszcze za czasów LeBrona Jamesa w Cleveland Cavaliers miał być dla niego dużym wsparciem pod koszem. Nie potrafił wtedy jednak sprostać oczekiwaniom, jakie wobec niego stawiano i kiedy tylko pojawiła się okazja Cavs bez zbędnego żalu oddali go do Sacramento Kings w zamian za Omri Casspiego i pick w pierwszej rundzie draftu.
W Kalifornii Hickson spisywał się jeszcze gorzej. Nie potrafił odnaleźć się w zespole i zamiast odżyć, jeszcze bardziej obniżył loty. Grał na tyle słabo, że w końcu Kings postanowili się go pozbyć, a z listy wolnych agentów ściągnęli go właśnie Blazers. To właśnie tu pokazał, na co go tak naprawdę stać.
W 19 spotkaniach ubiegłego sezonu rzucał średnio dla Portland 15,1 punktów na 54,3 proc. skuteczności i zbierał 8,3 piłek na mecz. Dla porównania w tych samych rozgrywkach dla Sacramento zdobywał tylko 4,7 oczek (37 proc. z gry) i 5,1 zbiórek.
W tym sezonie Hickson gra równie dobrze, jeśli nie nawet lepiej. Co prawda zdobywa mniej punktów niż w ubiegłym – 12,9, ale jest to spowodowane głównie tym, że do Blazers doszedł wybrany z 6 nr w drafcie Damian Lillard, a J.J. nie jest drugą czy nawet trzecią opcją zespołu. Ponadto rzuca z 56,7 proc. skutecznością, co pozwala mu na zajmowanie 4 miejsca w lidze pod tym względem, a do tego zbiera 10,6 piłek.
Podkoszowy występuje jednak na pozycji centra, a jego naturalną pozycją jest silny skrzydłowy. Tą zajmuje jednak w Portland LaMarcus Aldridge. Jest to problemem, ponieważ Hickson ma tylko 206 cm wzrostu i nawet pomimo tego, że jesteśmy w erze small ballu wystawianie w pierwszej piątce dość niskiego, jak na tą pozycję zawodnika odbija się na defensywie zespołu.
Blazers tracą w tym sezonie 47,4 punktów z pomalowanego, a do tego ich defensywa zajmuje 24 miejsce w lidze biorąc pod uwagę tracone punkty na 100 posiadań. Portland muszą się poprawić w tym elemencie i dlatego potrzebują kogoś większego na środek. Właśnie dlatego podpisali ubiegłego lata maksymalny kontrakt z Roy’em Hibbertem, który został następnie wyrównany przez Pacers.
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę GM zespołu z Oregonu – Neil Oshley. – Jeśli chcemy wykonać skok w następnym sezonie, J.J. nie może być naszym podstawowym centrem – mówi. – Nie mówię, że nie może być częścią naszej drużyny, ale potrzebujemy kogoś na środek, kto będzie twardo bronił obręczy i zbierał większość piłek. Musimy być lepsi w obronie pomalowanego, dlatego trzeba zadać sobie pytanie, czy będziemy w stanie zapewnić wystarczającą ilość minut w stosunku do pieniędzy, jakich zażyczy sobie J.J., gdy widać, że są inne pozycje na boisku, które muszą zostać wzmocnione? Prawdopodobnie nie.
Blazers będą mieli tego lata ok. 12 mln dolarów na nowe kontrakty. To prawdopodobnie nie wystarczy, by podpisać defensywnego centra i zaproponować odpowiedni kontrakt Hicksonowi. A do tego trzeba uzupełnić skład o jakiś wartościowych rezerwowych, gdyż nie od dziś wiadomo, że Portland dysponuje jedną z najsłabszych, jeśli nie najsłabszą ławką w lidze.
To wszystko złoży się na to, że Hicksona w przyszłym sezonie zobaczymy w barwach innej drużyny. Maciej jakieś pomysły, gdzie mógłby trafić podkoszowy?
wg mnie Hicksonem mogą być zainteresowane trzy kluby, które mają problem z wysokimi, a byłby tam ciekawym no i dobrym uzupełnieniem. kasę na jego usługi znalazłyby Boston, Charlotte i Atlanta. Ciekawym miejscem byłby też Brooklyn ale tam wszystko blokuje Kris…no chyba ze jakaś wymiana. są może jeszcze jakieś inne zespoły, ale skupiłem się na tych gdzie będzie miał okazję pograć i będą miały odpowiednie fundusze żeby go zatrudnić
Niech Nets lepiej poszukają jakieś podkoszowego, który potrafi bronić, bo pod tym względem są chyba najgorsi w lidze. Reggie Evans, Brook Lopez, Kris Humpires, Andray Blatche to wygląda aż komicznie. Jeszcze tylko Hicskona tam brakują…
„Maciej jakieś pomysły, gdzie mógłby trafić podkoszowy?” Nie
Pomyślałem tak jak Artur, że dobrym miejscem byłaby Atlanta, Smith raczej odejdzie, więc będzie miejsce. Bobcats też się pewnie chętnie nim zainteresuja, ale nie wiem czy JJ będzie chcial po kluczowym sezonie znow grac o pietruszkę. Na pewno ciekawy zawodnik i będzie sporo chętnych, a moze do Chicago po wiecznie wyczekiwanej amnestii na Boozerze? z Noahem pod koszem stworzyliby niezły duet a i u wuja Toma Hickson by pasował. Co myślicie?
Houston Rockets czwórki potrzebują
Myślę, że Portland mogą zrobić w tym roku to samo co w zeszłym. Tylko zamiast Hibberta będzie Big Pek z Minnesoty.
bloniek akurat houston rockets maja nadmiar graczy na PF jest greg smith tomas robinson torrence jones i motiejunas
Z tym, że nikt nie reprezentuje z nich jakiegoś super poziomu
@ Bioniek
ale każdy z nich jest młodym zawodnikiem, i każdy ma potencjał wydaje się o wiele wyższy niz dzisiejsza forma Hicksona, pozatym szkoda miejsca w Salary, bo Houston moze zapolować na Howarda.Pewnie niewiele z tego wyjdzie ale plany były
Swego czasu Suns byli nim zainteresowani, więc może jak Smith się nie skusi na przenosiny do Arizony to uśmiechną się do J.J.
sasso mnie uprzedzil to sa mlodzi gracze z potencjalem licze zwlaszcza na torrence jonesa ;)