Mecz wieczoru: Golden State Warriors (45-34) – Los Angeles Lakers (42-37) – transmisja w Canal + Sport HD o godz. 4.30. Powtórka jutro o godz. 10.15 w tym samym kanale.
W tym momencie jesteśmy w tej fazie sezonu, gdzie dla zespołów, które jeszcze o coś walczą każde zwycięstwo jest na wagę złota, a każdy najdrobniejszy błąd w ostatecznym rozrachunku może skończyć się katastrofą. Nie inaczej będzie dziś w Staples Center.
Dzisiejsze spotkanie, to kolejny mecz o wszystko dla Lakers, tylko które w ostatnim tygodniu takie nie było. Jeziorowcy mają w tym momencie mecz przewagi na swoimi bezpośrednimi konkurentami do ostatniego miejsca gwarantującego grę w play off – Jazz. Ci grają dziś z Wolves i ciężko brać pod uwagę inny rezultat niż zwycięstwo Utah. To oznacza, że zespół z Los Angeles musi dziś wygrać, bo w przypadku porażki obie drużyny zrównają się bilansem, a to powoduje, że ze względu na lepszy stosunek meczów bezpośrednich wyżej w tabeli będą ich przeciwnicy.
Lakers na pewno będzie ciągnął Kobe Bryant, który nie dość, że w ostatnich 8 pojedynkach z Warriors rzuca średnio 33,8 punktów. Jakby tego było małow poprzednich 6 spotkaniach tego sezonu praktycznie w ogóle nie schodzi z parkietu. Na 288 minut możliwych do zagrał w 273, co daje średnią 45,5 minuty na mecz. Lider Jeziorowców ma prawo odczuwać zmęczenie, ale odpuści pewnie dopiero wtedy, kiedy jego zespół będzie miał pewny udział w play off.
Ten po raz pierwszy od sezonu 2006/07 wywalczyli Warriors, ale nie oznacza to, że oni też dziś nie mają o co walczyć. Porażka spowoduje, że zrównają się bilansem z Houston Rockets, którzy mają z nimi tie-breakera i spadną na 7 miejsce, a to oznaczać będzie, że w post season trafią na Thunder lub Spurs.
Dodatkowo pod dużym znakiem zapytania stoi dziś występ Andrew Boguta, który skręcił lewą kostkę we wczorajszym meczu z Oklahomą i jego brak może mieć duże znaczenie w walce z podkoszowymi Lakers, za zwycięstwem których przemawia też fakt, że wygrali 18 z ostatnich 20 spotkań z Golden State.
Liderzy zespołów (średnie na mecz): Warriors – Lakers
Punkty: Stephen Curry (22,5) – Kobe Bryant (27,3)
Zbiórki: David Lee (11,3) – Dwight Howard (12,4)
Asysty: Stephen Curry (6,9) – Steve Nash (6,7)
Przechwyty: Stephen Curry (1,6) – Metta World Peace (1,7)
Bloki: Andrew Bogut (1,7) – Dwight Howard (2,4)
Ostatnie 5 spotkań:
Warriors: Hornets (Z), @Suns (Z), Jazz (P), Timberwolves (Z), Thunder (P)
Lakers: Mavericks (Z), Grizzlies (Z), @Clippers (P), Hornets (Z), @Blazers (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Dotychczasowe mecze:
9.11 Warriors – Lakers 77:101, 22.12 Lakers – Warriors 118:115, 25.03 Lakers – Warriors 103:109
Pozostałe spotkania:
Chicago Bulls (43-35) – Toronto Raptors (30-48) – godz. 1.00
W ostatnim meczu z Bulls po zderzeniu się z klubowym kolegą Rudy Gay’em Jonas Valnciunas doznał kontuzji szyi. Litwin spędził kilka dni w szpitalu, ale już czuje się lepiej i powrócił do zespołu. Trener Raptors będzie się mu przyglądał na piątkowym treningu rzutowym i wtedy zadecyduje, czy Valanciunas wyjdzie na parkiet. Wątpliwy jest także udział w spotkaniu Terrence’a Rossa, który skręcił kostkę na czwartkowym treningu.
Philadelphia 76ers (31-47) – Washington Wizards (29-50) – godz. 1.00
Wizards w ostatnich 10 meczach u siebie zatrzymują rywali na średnio 91,9 punktów i 42,4 proc. skuteczności.
Brooklyn Nets (46-32) – Indiana Pacers (49-29) – godz. 1.00
Deron Williams w ostatnim czasie gra w końcu tak, jak przed kilkoma laty, kiedy trwała dyskusja czy to on, czy też Chris Paul jest najlepszym rozgrywającym w lidze. W poprzednich 4 spotkaniach rzuca średnio 25,5 punktów na 54,8 proc. skuteczności z gry. Dla porównania jego średnie z tego sezonu wynoszą 18,7 oczek i 43,9 proc.
Miwaukee Bucks (37-41) – Atlanta Hawks (43-36) – godz. 1.30
Larry Sanders notuje w tym sezonie przeciwko Hawks średnio 15,3 punktów, 15 zbiórek i 2,7 bloków na mecz.
Boston Celtics (40-38) – Miami Heat (62-16) – godz. 1.30
W sumie to mógłby być mecz wieczoru. Mógłby, ale nie jest bo nie zagrają największe gwiazdy obu zespołów. I tak szeregach Celtics nie zobaczymy Paula Pierce’a i Kevina Garnetta, a w zespole Heat prawdopodobnie nie wybiegną dziś na parkiet LeBron James i Chris Bosh. Spodziewany jest za to powrót Dwyane’a Wade’a po 6-meczowej przerwie spowodowanej kontuzją kostki, ale jego minuty mają być ograniczone.
Charlotte Bobcats (18-60) – Detroit Pistons (27-52) – godz. 1.30
Bobcats już raz w tym sezonie wygrali w The Palace of Auuburn Hills – 6 stycznia. Od tamtego czasu mają jednak fatalny bilans 1-23 w meczach na wyjeździe.
New York Knicks (51-27) – Cleveland Cavaliers (24-54) – godz. 1.30
Knicks stoją dziś przed szansa wygrania wszystkich meczów w sezonie z Cavs po raz pierwszy od 19 lat.
Los Angeles Clippers (52-26) – New Orleans Hornets (27-52) – godz. 2.00
Chris Paul w ostatnich trzech spotkań za każdym razem notował double-double. Podobnej sztuki dokonał w tym sezonie jeszcze 4-krotnie, ale nigdy nie udało mu się w czterech kolejnych spotkaniach zapisać na swoim koncie podwójnych zdobyczy w punktach i asystach. Może dziś będzie pierwszy taki mecz?
Memphis Grizzlies (53-25) – Houston Rockets (44-34) – godz. 2.00
Grizzlies mają bilans 22-1, kiedy rzucają co najmniej 100 punktów w meczu.
Denver Nuggets (54-24) – Dallas Mavericks (38-40) – godz. 2.30
Mavericks po raz pierwszy od sezonu 1999/00 nie zagrają w play off. W tamtych rozgrywkach oprócz Dirka Nowitzkiego dla Dallas grali m.in. Steve Nash, Michael Finley, Shawn Bradley, a w 12 spotkaniach wystąpił nawet wtedy Dennis Rodman.
Sacramento Kings (28-50) – San Antonio Spurs (57-21) – godz. 2.30
Spurs zwyciężyli w 5 ostatnich spotkaniach w tej serii rzucając średnio 115,8 punktów na 54 proc. skuteczności. To dobrze wróży, jeśli chcą dziś wygrać i zachować jeszcze szansę na pierwsze miejsce na Zachodzie.
Minnesota Timberwolves (29-49) – Utah Jazz (41-38) – godz. 3.00
Jazz mają mecz straty do ósmych Lakers i jeśli myślą o awansie do play off koniecznie muszą dziś pokonać Wolves. Szanse są duże, tym bardziej, że Minnesotma ma w tym sezonie bilans 10-29 na wyjazdach, co jest trzecim najgorszym bilansem na Zachodzie w obcych halach. .
Oklahoma City Thunder (58-21) – Portland Trail Blazers (33-45) – godz. 4.00
Thunder mają dziś ułatwione zadanie. Nie dość, że ze względu na kontuzje poza grą są Wesley Matthews (kostka), Nicolas Batum (bark), J.J. Hickosn (plecy) to być może jeszcze zabraknie LaMarcusa Aldridge’a, który zmaga się z przeziębieniem i jego występ stoi pod znakiem zapytania.
Mam nadzieje,ze WOjownicy dadza rade.
Co za chamstwo. Od kilku tygodni na stronie Canalu+ pisali że pokazują Miami-Boston. A teraz nagle zmiana -.-