Na Wschodzie już prawie wszystko jasne. Bucks przegrali wczoraj z Bobcats, co było ich 9 porażką z rzędu na wyjeździe (najdłuższa taka seria od grudnia 2007 roku) i 11 w ostatnich 14 spotkaniach w obcych halach i już na pewno zajmą 8 pozycję na koniec sezonu – ostatnią gwarantującą udział w play off.
Porażka Milwaukee oznaczać to będzie, że w pierwszej rundzie spotkają się z Miami Heat i będzie bardzo ciężko wyrwać im nawet jedno spotkanie, nie mówiąc już o zwycięstwie w serii, bo to jest praktycznie niemożliwe.
Pierwsze 12 minut spotkania było jeszcze wyrównane, ale na początku drugiej kwarty Bobcats zanotowali run 16-2 i wszyli na 15-punktowe prowadzenie.
Bucks jednak się nie poddali i zaczęli gonić wynik i po 7 punktach z rzędu i celnej trójce Monty Ellisa w trzeciej ćwiartce doprowadzili nawet do remisu po 51, ale od tego momentu goście rzucili już w tej części meczu 8 punktów trafiając tylko 3 z 16 rzutów z gry, podczas gdy gospodarze 25 i Charlotte wyszło na prowadzenie 76-59.
W ostatnich 12 minutach zawodnicy Miwaukee jeszcze próbowali odrabiać straty i udało im się nawet dojść Bobcats na 7 oczek, ale punkty Geralda Hendersona, a następnie przechwyt Josha McRobertsa i dunk Kemby Walker na minutę i 25 sekund do końca meczu ostatecznie przypieczętowały zwycięstwo zespołu z Północnej Karoliny.
Najlepszym strzelcem w drużynie Charlotte Charlotte był Walker, autor 21 oczek, co było już jego 28 meczem w bieżących rozgrywkach z co najmniej 20 punktami na koncie. Skradł także jedną piłkę i wyrównał tym samym rekord Brevina Knighta w ilości przechwytów – 157 (sezon 2005/06) – w jednym sezonie dla Bobcats.
12 oczek dodał Henderson, a 5 double-double w tych rozgrywkach na poziomie 13 punktów i 17 zbiorek – wyrównany rekord kariery – zanotował Bismack Biyombo.
Świetne spotkanie rozegrał McRoberts, który na dobre zadomowił się już w pierwszej piątce Bobcats i flrtował wczoraj z triple-double rzucając najwięcej w sezonie – 18 oczek, zbierając 9 piłek i rozdając najwięcej w karierze 9 asyst.
Dzięki postawie Biyombo i McRobertsa gospodarze zdominowali walką na tablicach wygrywając zbiórki 52-36. Nie bez znaczenia był tu jednak brak pod koszem w drużynie Bucks Larry’ego Sandersa, który nie zagrał ze względu na kontuzję pleców. Wystąpić nie mógł także wczoraj Brandon Jennings. Rozgrywający Miwaukee ma z kolei problemy z ścięgnami Achillesa w lewej nodze.
Bucks liczą, że obaj zawodnicy powrócą już do składu na play off. Ich miejsca w pierwszej piątce zajęli wczoraj debiutant John Henson i J.J Redick. Ten ostatni nie będzie mógł zaliczyć tego meczu do udanych. Rzucił 12 punktów, ale trafił tylko 3 z 14 rzutów z gry, w tym 2/11 za trzy, natomiast Henson zanotował 8 oczek i zebrał 11 piłek.
Najlepszym strzelcem Miwaukee był Mike Dunleavy, który zdobył z ławki 19 punktów. 16 dodał Ellis, a 10 Ersan Ilyasova.
Kolejne mecze obie drużyny zagrają w poniedziałek na własnym boisku. Bobcats podejmą New York Knicks, natomiast przeciwnikiem Bucks będą Denver Nuggets.
Milwaukee Bucks – Charlotte Bobcats 85:95 (23:24, 21:25, 15:27, 26:19)
Liderzy zespołów:
Punkty: Dunleavy 19 – Walker 21
Zbiórki: Henson 11 – Biyombo 17
Asysty: Smith 7 – McRoberts 9
Przechwyty: Smith 2 – Adrien 4
Bloki: Henson, Redick, Udoh 1 – Adrien 3
You must be logged in to post a comment.