Mecz wieczoru: Portland Trail Blazers (33-47) – Los Angeles Clippers (54-26) – godz. 4.30
Przed nami jeszcze tylko dwa dni sezonu zasadniczego. Odpowiedzi na większość pytań już znamy, jednak kilka niewiadomych jeszcze pozostało. Jedną z nich jest to, czy Clippers uda się wywalczyć przewagę parkietu w pierwszej rundzie play off.
Pomimo tego, że zespół z Los Angeles zajmuje w tym momencie 4 miejsce w Konferencji Zachodniej, nie może być pewien, że pierwszy mecz w post season rozegra w Staples Center. Plusem jest jednak to, że mają swój los we własnych rękach. Do końca sezonu pozostały im tylko dwa mecze i jeśli wygrają oba pojedynki nic nie odbierze im już przewagi własnego boiska w pierwszej rundzie play off.
Wtedy w przypadku zwycięstwa Grizzlies obie drużyny będą miały taki sam bilans, a ze względu na lepszy stosunek bezpośrednich spotkań Clippers będą wyżej w tabeli. Ponadto może okazać się, że jeżeli zespół z Miasta Aniołów wygra spotkania z Blazers i Kings, a Nuggets przegrają jutro z Suns to Chris Paul i spółka zajmą trzecią pozycję w Konferencji Zachodniej. Stanie się tak ponieważ Clippers są mistrzami swojej dywizji, a to w przypadku takiego samego bilansu jest honorowane wyżej niż stosunek bezpośrednich pojedynków.
Z kolei Blazers także wbrew pozorom mają jeszcze o co walczyć. Gracze Portland mają za sobą serię 11 kolejnych porażek i jeśli przegrają oba spotkania do końca sezonu, dziś w Staples Center i jutro z Warriros wyrównają najgorszą serię 13 porażek z rzędu w historii organizacji, która miała miejsce w sezonie 1971/72.
Niestety dla nich, może do tego dojść, tym bardziej że poza grą z powodu kontuzji jest trzech podstawowych zawodników Portland – LaMarcus Aldridge (kostka), Nicolas Batum (bark) i Wesley Matthews (kostka).
Liderzy zespołów (średnie na mecz): Blazers – Clippers
Punkty: LaMarcus Aldridge (21) – Blake Griffin (18,2)
Zbiórki: J.J. Hickson (10,5) – Blake Griffin (8,4)
Asysty: Damian Lillard (6,5) – Chirs Paul (9,6)
Przechwyty: Wesley Matthews (1,3) – Chris Paul (2,4)
Bloki: LaMarcus Aldridge (1,2) – DeAndre Jordan (1,3)
Ostatnie 5 spotkań:
Blazers: Rockets (P), Mavericks (P), Lakers (P), Thunder (P), @Nuggets (P)
Clippers: Suns (Z), Lakers (Z), Timberwolves (Z), @Hornets (Z), @Grizzlies (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Dotychczasowe mecze:
8.11 Clippers – Blazers 103:9036.01 Clippers – Blazers 100:101, 27.01 Blazers – Clippers 83:96
Pozostałe spotkania:
Indiana Pacers (49-31) – Boston Celtics (41-39) – odwołany
W związku z atakami bombowymi na mecie bostońskiego maratonu władze ligi zdecydowały się odwołać mecz. Ze względu na to, że obie drużyny niezależnie od wyniku pozostałych spotkań nie zmienią już swojej pozycji tabeli pojedynek nie będzie rozegrany w innym terminie.
Toronto Raptors (32-48) – Atlanta Hawks (44-36) – godz. 2.00
Hawks mają pół meczu przewagi nad zajmującymi 6 pozycję Bulls. Jeśli wygrają oba spotkania, dziś z Raptors i jutro z Knicks utrzymają 5 miejsce w tabeli. W przypadku takiego samego bilansu to zespół z Chicago będzie wyżej, ponieważ ma tiebreakera z Atlantą.
Akurat odwołanie meczu Celtics – Pacers to głupota. Przy porażce Indiany, zakładając ich porażkę również w ostatnim meczuoraz równoczesne zwycięstwo Nets z Detroit, sprawia że Brooklyn i Indiana zamieniłyby się miejscami
jak nie masz o czymś pojęcia to nie pisz głupot. Ten mecz nic nie zmienia…
@lol2
Jeśli stało by się tak jak mówisz, to obie drużyny na koniec sezonu miałby bilans 49 zwycięstw i 33 porażek, a w tym wypadku Pacers byliby wyżej, ponieważ są zwycięzcami swojej dywizji, co w myśl przepisów premiuje właśnie ich do 3 miejsca w tabeli Konferencji Zachodniej. Dopiero później brany jest pod uwagę bilans bezpośrednich pojedynków.
Jest to dokładnie wyjaśnione na stronie: http://www.nba.com/standings/team_record_comparison/conferenceNew_Std_Cnf.html
tuż pod tabelą.
a. Two Teams Tied
(1) Division leader wins tie from team not leading a division.
(2) Better winning percentage in games against each other.
Władze ligi, gdyby nie były pewne, że odwołanie spotkanie nic nie zmieni w układzie tabeli na pewno by nie podjęły takiej decyzji i zawodnicy Pacers i Celtics wybiegliby dziś na parkiet.