Hawks chcą chyba specjalnie spaść na 6 miejsce, by w razie ewentualnego awansu do drugiej rundy uniknąć tam Miami Heat. Wczoraj dokonali pierwszego kroku by tego dokonać przegrywając na własnym parkiecie z Toronto Raptors.
Gospodarze zagrali wczoraj bez Al Horforda, który wczoraj odpoczywał. Odpoczywała również chyba defensywa Atlanty dając sobie rzucić 113 punktów na 51,3 proc. skuteczności z gry i po zawodnikach było widać, że czekają już tylko na koniec sezonu zasadniczego i rozpoczęcie play off.
Ponadto w szeregach Hawks czterech z pięciu zawodników pierwszej piątki zagrało mniej niż 20 minut. Jedynym, którym wystąpił dłużej był Johan Petro.
O poziomie zaangażowania zawodników Atlanty niech świadczy fakt, że ich najlepszym strzelcem był wczoraj Kyle Korver, który trafił raptem 13 punktów. Przedłużył jednak swoją liczbę meczów z co najmniej jednym celnym rzutem za trzy do 73.
Po 12 punktów dodali Ivan Johnson i Mike Scott, a 11 Shelvin Mack.
Dużo lepiej radzili sobie za to wczoraj zawodnicy Raptors, ale akurat wczoraj nie było to specjalnie trudne. Do tego urządzili sobie niemały pokaz highlitów, które mogłyby spokojnie zapewnić połowę dziennego Top 10.
30 oczek rzucił DeMar DeRozan i oprócz niego jeszcze 5 innych zawodników zanotowało podwójną zdobycz punktową. Rudy Gay zdobył 22 oczka, Jonas Valaniunas 13, a Amir Johnson i John Lucas III po 11. Bardzo bobrze grą Toronto kierował Kyle Lowry rozdając w całym meczu 11 asyst.
Po tym zwycięstwie Raptors mają bilans 16-16 od transferu Gay’a z Memphis.
Porażka Hawks sprawiła, że zrównali się bilansem z Chicago Bulls, co oznacza ni mniej ni więcej, że w tym przypadku wyżej w tabeli będzie zespół z Wietrznego Miasta. Obu drużynom zostały jeszcze tylko po jednym meczu i być może będą chciały je przegrać, by spaść na 6 pozycję i w wypadku ewentualnego awansu do drugiej rundy play off uniknąć starcia z Miami Heat.
Atlanta gra dzisiaj z Knicks na wyjeździe i porażka sprawi, że na pewno zajmą 6 miejsce, natomiast Bulls grają jeszcze u siebie z Wizards i by spaść za Hawks muszą przegrać oraz liczyć na ich zwycięstwo. Raptors natomiast zakończą sezon pojedynkiem na własnym parkiecie z Boston Celtics.
Toronto Raptors – Atlanta Hawks 104:108 (26:27, 25:28, 27:30, 26:23)
Liderzy zespołu:
Punkty: Derozan 30 – Korver 13
Zbiórki: Johnson, Valanciunas 8 – Scott 12
Asysty: Lowry 11 – Teague 9
Przechwyty: Lowry, Ross 3 – Korver, Tolliver 2
Bloki: Johnson 6 – Jenkinks 1
Raps wygrali i ja to prewidzialem, Hawks sa po prostu slabi czy w pelnym skladzie czy nie…