Derrick Rose na pewno nie zagra w Game 1 serii z Brooklyn Nets i jest duże prawdopodobieństwo, że opuści całe play-offy. W ten sposób wypowiedział się trener Bulls Tom Thibodeau. „Prawdopodobnie nie zagra w post-season, ale nigdy niczego nie wiadomo” – powiedział szkoleniowiec Bulls.
„Playoffy są zbyt wyczerpujące. Ale kto wie co będzie za tydzień, w jakim miejscu znajdzie się Rose? Jego powrót jest możliwy w każdej chwili”. Thibodeau powiedział, że nie zmieni stylu gry Bulls z powodu powrotu Rose’a. „Będzie tak samo. Zniknął na tak długo, że będzie musiał się dostosować”.
Coach of the Year z sezonu 2010/11 powiedział, że jeśli Rose wróci to nie zawaha się go wstawić do pierwszej piątki. Ale najpierw były MVP musi stwierdzić, że jest gotowy do gry. Oprócz Rose’a w dzisiejszym meczu z Nets (2:00 polskiego czasu) nie zagrają też Joakim Noah i Vladimir Radmanovic.
Róża mocno mnie rozczarowywuje.Robi z tego powrotu na parkiet show …
Od polowy Marca jest gotow do grania,a raz jest gotow raz nie.Shumpert chyba mial identyczna kontuzje i jakos potrafil wrocic na parkiet …
Rzecz w tym, że Shumpert nie zdobył ani statuetki ROY ani MVP. Rzecz w tym, że Shumpert nie musiał dźwigać swojej drużyny przez cały sezon. Rzecz w tym, że Shumpert nie gra tak jak Derrick Rose.
To mi się w Derrick’u podoba – nie poddaje się presji takich ludzi jak Szerszeń. On jeden wie kiedy będzie gotowy by wrócić na parkiet i grać jak MVP sezonu 2010 – 2011.
A może nie jest na 100% gotowy i boi się odnowienia kontuzji. Wolę nie widzieć go cały sezon niż nie widzieć go do końca życia.
jeb**y hejter
Popieram