Przełom sezonu zasadniczego i playoff obfitował w zmiany na stanowiskach trenerskich. Dlatego też w redakcyjnym gronie postanowiliśmy przedyskutować jakość decyzji poszczególnych klubów.
Dzisiejszy zestaw pytań:
1) Zwolnienie Byrona Scotta z Cleveland Cavaliers to…
2) Zwolnienie Lawrence’a Franka z Detroit Pistons to…
3) Zwolnienie Douga Collinsa z Philadelphia 76ers to…
4) Zwolnienie Mike’a Dunlapa z Charlotte Bobcats to…
5) Który trener jako kolejny straci Twoim zdaniem posadę?
1) Zwolnienie Byrona Scotta z Cleveland Cavaliers to…
Woy: Bardzo dobra decyzja. Trzy lata pracy i w żadnym sezonie nie wygrał 30. spotkań. Dokładnie 64 zwycięstwa i brak jakiejkolwiek nadziei na lepszy wynik czy co mu zarzucona – solidną defensywę. Na pocieszenie Scott jest kandydatem do pracy wśród Bucks.
Dawid Ciepliński: Mam mieszane uczucia. Z jednej strony przez trzy lata Scott nic wielkiego nie zrobił, ale z drugiej większość jego zawodników nie była nigdy w pełni zdrowa i nie mógł wykorzystać w 100 proc. potencjału, jakie drzemie w tej drużynie. Z drugiej strony wygrał w przeciągu trzech spotkań tylko 64 mecze na 230. Powinno ich być więcej. Do tego defensywnie Cavs nie prezentowali się rewelacyjnie. Zatrudniony na jego miejsce Mike Brown na pewno poprawi Cleveland pod tym względem. Zobaczymy czy osiągnie lepszy bilans.
Marek Miłuński: Dobra. Wydaje się, że Cavs potrzebny jest świeży impuls. Scott sprawdził się jako mentor młodych zawodników, ale nie widać postępów w liczbie zwycięstw, a przy takim zawodniku jak Irving powinny być jakieś sukcesy (chociaż 30 zwycięstw). To prawda, że GM nie pomagał mu, bo za doświadczonego Jamisona Cavs otrzymali tylko kolejnych pierwszoroczniaków oraz że była plaga kontuzji. Można było jednak oczekiwać więcej.
Wojciech Gackowski: Dobra decyzja. Byron Scott miał trzy lata żeby zbudować drużynę w swój sposób i według swoich zagrywek. Na brak dobrych zawodników w zespole narzekać na pewno nie może, bo Cavaliers to jeden z najbardziej utalentowanych teamów w lidze. Gdzie więc błąd? Może Scott był po prostu trochę za miękki i nie potrafił poukładać młodych gniewnych?
Mateusz Babiarz: Zła decyzja. Posiadanie w składzie jednego bardzo dobrego zawodnika (Irving) i dwóch niezłych (Thompson, Waiters), z których każdy dopiero uczy się gry na najwyższym poziomie + kolejnych dwóch bardziej doświadczonych (Gee, Miles) nie sprawi, że zespół będzie postrachem w tej lidze. Jasne, Scott przez trzy lata pracy osiągnął bilans 64-166, ale przecież zespół jest w trakcie przebudowy. Pewnie, powinien być progres z roku na rok, lecz jak wiadomo im bliżej końca sezonu tym czerwonym latarniom ligi coraz mniej zależy na wygrywaniu bo to zmniejsza szanse na wysoki wybór w drafcie. Jeżeli Dan Gilbert chciał pokazać, że nie godzi się na sezony z 24 wygranymi, to powinien naciskać na wzmocnienia zespołu (Varejao i Walton powinni zostać wytransferowani na początku sezonu), a nie wyrzucać trenera, który był mentorem jego młodych gwiazd.
2) Zwolnienie Lawrence’a Franka z Detroit Pistons to…
Woy: Dobra decyzja, bowiem jego efektów pracy na próżno szukać. Frank nigdy nie przekonywał mnie jako pierwszy trener a wśród Nets po prostu wykorzystał swoją szansę opierając małe sukcesu o Jasona Kidda i Vince’a Cartera. W Pistons jego kombinacje i przestawianie jedynek na pozycję shootera wywoływały ból głowy u fanów Tłoków.
Dawid Ciepliński: Dobra decyzja. W przeciągu dwóch sezonów Pistons nie zanotowali praktycznie żadnej poprawy. W poprzednich rozgrywkach wygrali 25 spotkań, w tych 29, a trzeba przypomnieć, że rok temu z powodu lockautu rozegrano tylko 66 meczów. Płakać w Detroit po nim na pewno nie będą. Na plus trzeba mu jednak zapisać to, że umiejętnie wprowadzał do rotacji Andre Drummonda, ale to wszystko. Nie potrafię znaleźć więcej pozytywów, dlatego zmiana ta jest w pełni uzasadniona.
Marek Miłuński: Wątpliwa decyzja. W tym przypadku Frank wydaje się po prostu kozłem ofiarnym, bo winnym jest przede wszystkim brak wzmocnień i słabiutki rooster. Moim zdaniem Joe Dumars chce ratować swoją zagrożoną pozycję w klubie.
Wojciech Gackowski: Dobra decyzja. Frank cudem znalazł się na ławeczce trenerskiej po tym, jak zbudował sobie niezłą opinię dzięki grze weteranów. Dysponując młodym i zdolnym zespołem nie potrafił jednak nic z niego wykrzesać i przez to klub czekają ogromne zmiany. Na miejscu Franka nie pchałbym się już do coachingu.
Mateusz Babiarz: Dobra decyzja. Co ciekawe, z wyczytanych przeze mnie informacji wynika, że Frank był wymysłem właściciela klubu – Toma Goresa. Joe Dumars chciał na tym stanowisku… Mike’a Woodsona, który teraz odwala kawał dobrej roboty w Knicks. Frank przez dwa lata w MoTown nie zrobił nic by pchnąć organizację w dobrym kierunku. Osiągnął bilans 54-94, nie wykreował żadnego zawodnika, a kilku pod jego opieką zniknęło (Jerebko, Stuckey). Mogło się podobać to, że rozważnie wprowadzał do składu Drummonda (wiele osób chciało od razu grać dwoma wieżami, ale Dre nie był jeszcze na to gotowy). Ostatecznie jednak, jeśli Pistons chcą realnie myśleć o PO to dokonali dobrego ruchu.
3) Zwolnienie Douga Collinsa z Philadelphia 76ers to…
Woy: Błąd, gdyż Collins nie miał nawet na jeden mecz Andrew Bynuma, a to on miał być podstawą zmienionej i tak naprawdę niezrealizowanej taktyki. Przy kolejnej kontuzji, Jasona Richardsona można było zapomnieć o play offs. Trzeba przypomnieć, że ex coach Wizards, Pistons i Bulls wyciągnał Sixers z ligowej szarości i nakierował na play offs. W zeszłym roku Szóstki były rewelacją rozgrywek a sam trener wyciągnął do poziomu All Star Jru Holiday’a. Można było dać mu szansę na kolejne miesiące i zobaczyć jak się sprawuje przy zdrowym Drew Bynumie.
Dawid Ciepliński: Zła decyzja. Collins nie miał w tym sezonie do dyspozycji zdrowego Andrew Bynuma, a do tego od połowy sezonu kontuzjowany był Jason Richardson. Jestem pewien, że z tą dwójką Sixers awansowałoby do play off z co najmniej 6 miejsca. To pod jego wodzą Philadelphia stała się jedną z lepszych defensyw w lidze, przynajmniej w poprzednich sezonach, dlatego dziwi mnie taka decyzja włodarzy Sixers. Collins jednak nie powinien długo pozostawać bez pracy. Jest dobrym trenerem i ktoś się pewnie do niego zgłosi.
Marek Miłuński: Zła decyzja, aczkolwiek wydaje się, że po trochu Doug sam miał dość i był mocno rozgoryczony tym sezonem. Collins jest jednym z lepszych trenerów na rynku. Świetnie rozwinął się przy nim Jrue Holliday. Dysponując składem porównywalnym do potencjału Pistons czy Cavs, a gorszym od Raptors i Wizards, wyciągnął na ich tle bardzo przyzwoity rekord na koniec sezonu.
Wojciech Gackowski: Błąd. Nikt przecież nie powiedział Collinsowi, że musi mieć dodatkowe uprawnienia do trenowania bowlingu. Jeżeli ktokolwiek zasłużył na pożegnanie z 76ers to zdecydowanie człowiek przejmujący się bardziej swoim fryzjerem niż kolegami z drużyny. Gdyby Collins miał choć w jednym meczu do dyspozycji pełny skład, to teraz trenowałby jedną z drużyn w fazie playoffs.
Mateusz Babiarz: Dobra decyzja. Doug stracił panowanie w szatni i to było widać już w połowie sezonu. Już w poprzednim zresztą były zgrzyty, ponieważ Collins chciał kontrolować każdą akcję swojego zespołu co nie podobało się zawodnikom. Teraz czara goryczy się przelała, a nie zrzucałbym wszystkiego na kontuzję Andrew Bynuma. W zespole potrzebne było nowe otwarcie i mam jedynie nadzieję, że pełniący teraz funkcje doradcze Collins nie będzie zbyt mocno majstrował przy ewentualnych wzmocnieniach.
4) Zwolnienie Mike’a Dunlapa z Charlotte Bobcats to…
Woy: Dziwna sytuacja, bowiem Dunlap jak na jeden sezon zrobił swoje, a na pewno z tym potencjałem, którym dysponował. Jordan sam go wynalazł , sam dał mu pracę i wg mnie powinien był mu dać jeszcze parę miesięcy pracy. Czy znajdzie lepszego trenera? Śmiem wątpić , bo np. w ostatnim okresie pożegnał się z perspektywą współpracy z Natem McMillanem, Brianem Shaw i Patem Ewingiem. Dunlap został kozłem ofiarnym Rysiów, i wg mnie odpowiedzialność za wyniki powinna spaść nie tylko również na graczy, ale i na szefostwo klubu za marne wzmocnienia.
Dawid Ciepliński: Zła decyzja. Nie wiem co kierowało Jordanem i czego spodziewał się po Bobcats pod wodzą Dunlapa w tym sezonie. Bicia się do ostatnich spotkań o awans do play off. Cats zrobili, co mieli zrobić w tym sezonie. Wygrali więcej meczów niż w zeszłym sezonie, nie zostali najgorszą drużyną ligi, a do tego w kilku pojedynkach naprawdę grali dobrze i brakowało im niewiele, by na koniec sezonu mieć więcej niż 21 zwycięstw. Zabrakło doświadczenia, ale to nie jest wina trenera, bo ekipa z Charlotte jest jeszcze młoda i Dunlap powinien zostać na stanowisku przynajmniej na jeszcze jeden sezon, by zobaczyć czy zespół pod jego wodzą się rozwija i notuje progres.
Marek Miłuński: Dobra decyzja, o ile Bobcats przejmie wreszcie dobry i doświadczony coach. Alvin Gentry wydaje się niezłym pomysłem, chociaż jest kilku lepszych na rynku.
Wojciech Gackowski: Błąd. Dajcie człowiekowi trochę czasu. Nie można w ciągu roku z najsłabszej drużyny w lidze zbudować potentata. Młode gwiazdki też trzeba oszlifować, a to wymaga czasu i pracy. Jordan najpierw dał mu szansę, a teraz dziękuje za współpracę bez powodu. Niefajnie, Michael.
Mateusz Babiarz: Dobra decyzja bo źródła z Charlotte mówią, że miał problemy z radzeniem sobie z zawodnikami. Jakkolwiek, nigdy nie będę zwolennikiem szybkich rotacji na stanowiskach trenerskich to o ile coś nie działa dobrze to trzeba to szybko zakończyć. Dunlap poprawił grę Bobcats i wycisnął z nich 21 wygranych co wcale nie jest złym wynikiem patrząc na to jakim składem dysponował, ale znane badziej z NCAA metody radzenia sobie z weteranami sprawiły, że siedział na tykającej bombie. Jordan pociągnął za sznurek i teraz kluczowym pytaniem jest to, czy ma kogoś w zanadrzu czy po prostu zwolnił Dunlapa z myślą „jakoś to będzie”.
5) Który trener jako kolejny straci Twoim zdaniem posadę?
Woy: Lindsey Hunter, którego odejście jest niemal przesądzone wraz ze zwolnieniem generalnego managera Suns. Zastanawiam się tylko, że klub postawi na ex asystenta Elstona Turnera?
Dawid Ciepliński: Lindsey Hunter, ponieważ zwolniony został już menager i potrzebny jest chyba ktoś z większym doświadczeniem, żeby ogarnąć tą zbieraninę koszykarzy w Suns, a drugi typ to Mike D’Antoni, ale tylko jeśli Lakers dogadają się z Philem Jacksonem. W przeciwnym razie Mr. Pringles zostanie na stanowisku.
Marek Miłuński: W pierwszej kolejności na baczności powinien się mieć Tyron Corbin. Utah nie awansowało do play-off notując w drugiej części sezonu kompromitujące wpadki ostatecznie eliminujące ich z play-off. Wydaje się również, że Phoenix Suns nie podpiszą na stałe kontraktu z Hunterem i to on poleci jako pierwszy. Jeżeli Bucks nie postarają się o jakieś zwycięstwo z Miami Heat, zagrożona może być też pozycja Boylana, który jest w kiepskich stosunkach z Brandonem Jenningsem, bądź co bądź, najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Być może będzie to miało znaczenie przy negocjowaniu nowej umowy Jenningsa, który będzie łakomym kąskiem na rynku wolnych agentów.
Wojciech Gackowski: Powiedziałbym, że Jacque Vaughn, ale coś mi mówi, że dobra postawa w końcówce sezonu uratuje jego stanowisko. Szans na ratunek nie ma natomiast Lindsey Hunter. Suns się zmienia i to od podstaw.
Mateusz Babiarz: Wciąż decyzji nie podjął Rick Adelman, który może opuścić T’wolves by opiekować się chorą żoną. W tej sytuacji moja trójka faworytów to Lindsey Hunter z Suns, Larry Drew z Hawks i Keith Smart z Kings. Pierwszy może się już powoli pakować po tym jak z organizacji pozbyto się GMa. Drugi, choć to może być zaskoczenie, jest ponoć bliski zwolnienia, a zarząd jeszcze przed tym jak Mike Brown został zatrudniony w Cavs sondował możliwość ściągnięcia go do Atlanty. Jeżeli Hawks w złym stylu odpadną w pierwszej rundzie to Drew może się pożegnać z posadą. Trzeci w końcu czeka już chyba tylko na decyzję odnośnie zmiany właściciela i ew. relokacji Kings. Po niej, klub będzie musiał przeprowadzić mocne zmiany i raczej obejmą one również stanowisko trenera.
larry drew to moim zdaniem zawiódł w hawks (prawda ze zaza chory ale powinien lepiej to poukładać
przydałby się ktoś ogarnięty do Houston. Młody skład, ale błędy trenerskie ewidentne np.: 4 kwarta ostatniego meczu sezonu i przy prowadzeniu wystawienie Delfino na PF przeciwko DH i PG i w konsekwencji mecz w plecy, a wiadomo przecież, że pozycja PF to najmocniej obsadzona pozycja u rakiet i to wysokimi graczami. Takich błędów było niestety za dużo w tym sezonie.
@Barzay
To, że Atlanta gra w PO to dla mnie największa niespodzianka od wygrania Pucharu Świata przez Żyłę. Przecież ten zespół ma obwód gorszy od Marii Gessler. Horford+Smith i długo długo nic. Inna sprawa, że Hawks to, najprawdopodobniej, najnudniejszy zespół w PO, nawet oglądanie Bucks może sprawiać więcej przyjemności.
Jeśli chodzi o to kto pierwszy poleci, to nie zdziwiłbym się gdyby to był Del Negro, jeśli Niedźwiadki przejdą dalej, to podejrzewam, że w L.A może dojść do pewnych roszad, a Vinny wydaje się być idealnym kozłem ofiarnym (mimo kolejnego postępu w RS).
ok zgadzam się Qcin ale to właśnie dlatego że powinien to lepiej poukładać, no i prawda że tak głębi w zespole nie ma, nawet teague to wydaje mi się że niestety ale jest super ale jako drugi PG,zmiennik, powinni zdobyć kogoś lepszego
Panowie, BTW. do słów Qcina – Drew jest głównym kandydatem na trenera Sixers.
Jeśli Drew i Smith odejdą z Atlanty, to tylko czekać na Horforddramę. Ciekawym rozwiązaniem byłaby zamiana trenerów 76ers i Hawks. Może wraz z Drew, Smith zdecydowałby się na przeprowadzkę do Filadelfii? W końcu Drew miałby jakiś utalentowanych graczy w zespole, a skoro potrafił z Teague zrobić przyzwoitego PG, to sam jestem ciekaw jak rozwinąłby się przy nim JH i przede wszystkim Turner. Z drugiej strony Atlanta sporo akcji grała pod kosz, a nie chce mi się wierzyć żeby Spencer zagrał cały sezon na takim poziomie jak końcówkę obecnego, no i w Filadelfii nie miałby takiego pure shootera jak Kyle Korver- chyba, że J-Rich przypomniałby sobie czasy jak był Bobkiem.
Jeszcze @Marek Miłusiński- niestety, Budyń zostaje do końca kontraktu, niestety, konserwatyzm Jazz ponownie wziął górę nad zdrowym rozsądkiem, niestety, kolejny sezon Jazz będą grać w obronie gorzej niż zawodnicy w ASG, co gorsza jeśli Jefferson odejdzie (a wszystkie znaki na niebie na to wskazują) to będzie zmuszony dawać więcej minut i Kanterowi (idę o zakłada, że jeśli Enes będzie grał ~30 minut w meczu to przyszłoroczny MIP będzie znany już w grudniu) i Favorsowi, co zapewne zaowocuje awansem do PO, to jeszcze z Corbinem przedłużą kontrakt na kolejne 3 lata.
Teague może nie jest top 5 pg ale to typowy średniak który ma przebłyski . Jakby grał Lou i uzupełnić trójke, 4 to mega paka tam jest