Play-offs 2013 – dzień dziesiąty

ciekawostki statystyczne

CHICAGO BULLS 91:110 BROOKLYN NETS (3-2)

– Nets uniknęli porażki w serii, wygrywając czwartą kwartę tego spotkania 33:18 dzięki runowi 17-3 i zdobyciu 12 ostatnich punktów meczu. Seria na chwilę przenosi się do Chicago i jeśli Bulls tam nie załatwią sprawy, w Game 7 na Brooklynie to Nets będą faworytami, z wiadomych względów.

– Nareszcie trafiłem w Drive to the Finals (nie było trudno) – w meczu, który Nets po prostu musieli wygrać, Brook Lopez zdobył 28 punktów (11-20 FG) i zebrał 10 piłek. Lopez ani razu w tej serii nie zszedł poniżej 20 punktów, notując średnio 23.6 ppg, 8 rpg, 3.4 bpg. Ostatnim graczem Nets, który w pięciu kolejnych meczach PO zdobywał min. 20 punktów, był Vince Carter w 2007 roku. Lopez jest też pierwszym koszykarzem z taką serią spotkań przeciwko Bulls od 1996 roku (Patrick Ewing). Deron Williams miał 23 punkty i 10 asyst. To jego drugi występ 20pkt/10ast w tych play-offach. W ostatnich 25 latach tylko jeden gracz Nets mógł pochwalić się dwoma takimi meczami w jednej edycji PO (Jason Kidd 5 w 2002 roku). 13 punktów w niecałe 20 minut z ławki rzucił Andray Blatche, 12 oczek dorzucił Gerald Wallace (5-8 FG), a po 11 – Joe Johnson i CJ Watson.

Kirka Hinricha w pierwszej piątce zastąpił Nate Robinson (20 pkt, 8 ast). 18 punktów z 9 rzutów zdobył Jimmy Butler. Luol Deng zdobył 12 punktów i 8 zbiórek, double-double 10/10 zanotował Carlos Boozer, a 11 punktów miał Joakim Noah.

– Nets trafili 50% rzutów z gry. Bulls byli tylko nieznacznie gorsi z 49,3%, ale przegrali tablice 33-44. Nets zebrali 17 piłek w ataku, wygrywając w punktach drugiej szansy 24-12, w fastbreakach 21-9 i w punktach z pomalowanego 54-42. W dwóch wygranych meczach Siatki zdobywały średnio 55 punktów z pola trzech sekund na skuteczności 67,1%, w porażkach – zaledwie 40,7 punkta (mimo G4 z trzema dogrywkami!) na skuteczności 50,8%. Bulls trafili w tej serii tylko 27,2% rzutów za trzy. Dziś z 12 prób wykorzystali cztery (Nate 1-5 3pt).

– Nets są teraz 6-0 w G5 rozgrywanych u siebie. Ostatnią drużyną, która wróciła z 1-3, byli Suns w 2006 roku.

INDIANA PACERS 91:102 ATLANTA HAWKS (2-2)

– Niespodziewanie po czterech meczach mamy w tej serii remis. Niespodziewanie, bo po dwóch pierwszych spotkaniach Pacers szli na sweepa. Teraz pozostaje im ratowanie się przewagą własnego parkietu.

Josh Smith podołał, pobił play-offowy rekord kariery z 29 punktami, zebrał też 11 piłek, rozdał 4 asysty i miał 3 przechwyty. Fakt, że jego skuteczność zarówno z gry (9-20), jak i z linii (9-16) mogła być lepsza, ale J-Smoove nie był sam. 18/5/4 miał Al Horford, 13 punktów i 6 asyst – Jeff Teague, ale najcenniejsze okazało się wsparcie z ławki rezerwowych. Kyle Korver zdobył 19 punktów (7-11 FG, 5-8 3pt), Anthony Tolliver trafił wszystkie trzy rzuty – same trójki. Korver i Tolliver trafili 8 z 11 rzutów za trzy, cała drużyna Indiany 7 z 23.

Paul George zdobył 21 punktów i zebrał 12 piłek (6-16 FG, 4 stl). Aż 14 z nich zdobył w czwartej kwarcie, ale wtedy Pacers już tylko gonili. W drugiej kwarcie przegrywali już 19 punktami (Hawks do przerwy 55% z gry), ale trzecia odsłona – fatalna w wykonaniu Atlanty (3-20 FG, Smith 0-6 FG, 6-12 FT) – dała im nadzieję na come-back. Nic z tego. Wszyscy starterzy Indiany zanotowali dziś double-digits – David West miał 15 punktów i 6 zbiórek, Roy Hibbert 14/7, Lance Stephenson otarł się o triple-double (10 pkt, 9 zb, 8 ast), George Hill miał 12 punktów i 6 asyst, ale w dwóch meczach w Atlancie trafił tylko 5 z 23 rzutów (dziś 4-15). Pacers przegrali z Hawks na wyjeździe po raz trzynasty z rzędu. Rezerwowi zdobyli 19 punktów – tyle samo, co Kyle Korver. Przy jego 7-11 z gry zmiennicy Pacers trafili 7 z 19 rzutów. Korver trafił więcej trójek niż gracze Indiany poza Paulem George’m.

OKLAHOMA CITY THUNDER 103:105 HOUSTON ROCKETS (3-1)

– Nie będzie trzeciego sweepa w tych play-offs, Rockets po nieudanej dobitce Serge’a Ibaki (naprawdę nieudanej) pokonali w czwartym meczu Thunder. Tym bardziej szkoda G3, bo mogliśmy mieć fajną serię. Mecz piąty w Oklahomie raczej da awans Thunder, ale dopóki piłka w grze.. Rockets nie odpadli przy 0-3 po raz pierwszy w historii.

Chandler Parsons zagrał świetnie, miał 27 punktów, 10 zbiórek i 8 asyst. Trafił 11 z 21 rzutów z gry. Omer Asik zanotował bardzo efektywne double-double 17 punktów i 14 zbiórek na skuteczności 7-10 z gry. Patrick Beverley miał 16 punktów, Carlos Delfino 13 (4-6 FG, 3-5 3pt).

James Harden zdobył 15 punktów, trafiając 4 z 12 rzutów z gry i popełniając 10 strat. W ostatnich 27 latach tylko dwóch graczy w meczu play-offs miało min. 10 strat oraz skuteczność na poziomie jednej trzeciej – LeBron James (2006, 2008) i Kevin Garnett (1998), całkiem dobre towarzystwo. Od 1986 roku tylko jeden gracz z 10 stratami wygrał mecz PO – Tim Duncan i Spurs w 2002 roku. Od 1977 roku (rozpoczęcie prowadzenia tej statystyki) Harden jest pierwszym graczem, który w play-offs miał 10 strat i 5 przechwytów. W ostatnich 16 latach w sezonie regularnym sztuki tej dokonał tylko jeden gracz – Jason Kidd (styczeń 2003, dwa razy).

Kevin Durant miał nieziemski statline, 38 punktów, 12-16 z gry (!), 13-15 z linii, 8 zbiórek i 6 asyst. Siedem strat pomińmy, poza jedną –  faulem w ataku w decydującej akcji. W dwóch ostatnich meczach Durant zdobył razem aż 79 punktów! Reggie Jackson rzucił 18 punktów, Kevin Martin 16, Derek Fisher 12 (4-5 3pt).