Brooklyn Nets nie zamierzają kontynuować swojej współpracy z P.J Carlesimo i w związku z tym ruszyła karuzela nazwisk trenerów, którzy mogą poprowadzić zespół z Nowego Jorku w przyszłym sezonie. Na obecną chwilę faworytem wydaje się być Mike Dunleavy, który pozostaje bez pracy od 2010 roku, kiedy to rozstał się z drużyną Los Angeles Clippers.
Źródła związane z zespołem Nets donoszą, że obie strony oficjalnie rozmawiają na temat posady pierwszego szkoleniowca ekipy z Brooklynu. Rozmowy rozpoczęły się już w trakcie trwania serii z Chicago Bulls, którą jak wiadomo Sieci przegrały po siedmiomeczowym pojedynku. Billy King – generalny manager zespołu ponoć bardzo poważnie bierze pod uwagę doświadczonego coacha i w jego opinii jest on zdecydowanym faworytem do objęcia tej funkcji w klubie – jak podaje Stefan Bondy z New York Daily News.
Przypomnijmy, że Dunleavy swoją przygodę na ławce trenerskiej zaczął w 1990 roku, kiedy to prowadził Los Angeles Lakers. Następnie trenował ekipy z Milwaukee, Portland i wspomnianych już Clippers. W 1999 roku został wybrany trenerem roku, a jego Blazers w skróconym przez lockout sezonie regularnym wygrali 35 gier. Jego całkowity bilans z dotychczasowej kariery trenerskiej to 613 wygranych przy 716 porażkach.
Dodatkowym plusem kandydatury Mike Dunleavy’ego jest fakt, że urodził się on właśnie na nowojorskim Brooklynie, a więc miałby szansę prowadzenia zespołu z rodzinnych stron.
Myślę, że droga do zatrudnienia Dunleavy’ego Seniora w drużynie Nets jest jeszcze długa, a w międzyczasie przewinie się wiele nazwisk.
Warto dodać, że również Jerry Sloan jest wysoko brany pod uwagę, a Deron Williams wyraził się pozytywnie na temat zatrudnienia byłego coacha Utah Jazz.
Wątpię by się Sloan zdecydował na powtórną przygodę z Deronkiem. Williams wypowiada się pozytywnie, bo ma świadomość, że kiedy grał w Jazz był o wiele lepszym zawodnikiem w dużej mierze dzięki Sloanowi.
Wiadomo, że NBA to biznes i sprawy osobiste schodzą na drugi plan, jednak nie chce mi się wierzyć, żeby Jerry- jeśli wróci- to znowu będzie chciał pracować z Williamsem.
Swoją drogą, jaka piękna byłaby to historia, gdyby Sloan przejął Nets i zdobył mistrzostwo z Williamsem w składzie.