Najlepszy GM czyli kolejna nagroda dla osoby z Denver.

Jeszcze nie milkną echa spektakularnego wyboru na Trenera Roku przy osobie George’a Karla, a już dostajemy kolejne przecieki odnośnie wyboru najlepszego Generalnego Managera. Wg Denver Post, manager miejscowych Samorodków otrzyma dziś wyróżnienie dla Najlepszego Działacza wśród wszystkich klubów NBA.

Masai Ujiri, bo o nim mowa, zasłynął pozyskaniem za Aarona Afflalo i Al’a Harringtona (nie bezpośrednio, ale w umowie z Magic, Lakers i Sixers) Andre Iguodali. Do niego należały też decydujące wybory w drafcie przy osobach Evana Fournier i Kennetha Farrieda. Ponadto miał on duży wpływ na drużynę przy transformacji drużyny jaka się dokonała po odejściu z Denver największej gwiazdy czyli Carmelo Anthony’ego. Ujiri wyprzedził w głosowaniu – którego wyniki poznamy później – faworyta mediów Daryla Morey’a z Houston (pozyskał Jeremy Lina, Jamesa Hardena i Omera Asika).

43-letni manager jest pierwszym działaczem na tak wysokim szczeblu w sportach zawodowych w USA, o afrykańskich korzeniach (Nigeria). Zaczynał jako scout wśród Orlando Magic, asystując m.in. Docowi Riversowi. Następnie stał się szefem globalnego scoutingu w Toronto Raptors, i na życzenie Bryana Colangelo, by w 2008 roku zostać bezpośrednim asystentem managera Raptors. Od 2010 roku szefuje w Denver, zastępując Marka Warkentiena (zwycięzcę tej samej nagrody w 2009, również wśród Nuggets).

Komentarze do wpisu: “Najlepszy GM czyli kolejna nagroda dla osoby z Denver.

  1. Zasłużona nagroda dużo bardziej niż COTY dla Karla. Czułem przed sezonem, że Nuggets wykonają duży krok w przód po pozyskaniu Iggy’ego, ale dobicia do niemal 60 zwycięstw i 3. miejsca na Zachodzie chyba nikt się nie spodziewał. Iggy świetnie wkomponował się w team i to głównie dzięki niemu ta nagroda dla GMa Nuggets.
    Choć przed sezonem to Kupchak był raczej murowanym faworytem do tego trofeum, pozyskując 2 absolutne gwiazdy ligi – jedną za mało wartościowe picki, drugą w zamian za niepowazngo kalekę (sorry Drew)

  2. Pozyskanie Lina to raczej odebrane było jako zła decyzja. Lin pomógł okc – z nim na parkiecie dogonili a potem odjechali na kilka punktów w game 6

    1. marketingowo na pewno nie stracili, a to dla klubów czasami jest priorytetem, zwłaszcza ,że rynek azjatycki jest najwięszym po USA.

  3. Ale po Linsanity już wiele nie zostało. Jeszcze rok będzie się to utrzymywać a potem pryśnie niczym bańka mydlana. Teraz pytanie czy spróbują w ogóle ją dać bo Beverley wyglądał o niebo lepiej – i jeśli on za rok będzie zaczynać – to Linsanity umrze śmiercią naturalną- jeśli Lin będzie grał w s5 a będzie grał jak ostatnio to Rakiety będą sportowo na tym tracić. Ciężki orzech do zgryzienia.

    A co do nagrody to ta wcale nie dziwi.

    1. nawet jeśli zostanie jako zmiennik Beverly’ego to oglądalność w Azji i widmo sprzedaży koszulek Rockets nie spadną . To jest aspekt o którym czasami zapominamy. Kto wie czy kasa zainwestowana w Lina już się nie zwróciła?

  4. Ale wtedy sam Lin nie będzie zadowolony. Jak dla mnie jeśli postawią na Beverleya to odejdzie i marketingowo stracą ale sportowo zyskają bo będzie miejsce w salary. Wóz albo przewóz.

    A kasa wiadomo jest ważna , tylko jak pisałem moim zdaniem już więcej się z niego nie wyciśnie a człowiek po prostu z Azji który jest w rotacji ale jako role player – to już nie przynosi takich zysków.

    1. to nie do końca, prawda co całkiem niedawno udowodnił z jednym w wywiadów Mark Cuban – kiedy angażował Wanga Zhi Zhi. Oglądalność teksańczyków (przeciętnych wówczas) skoczyła momentalnie. Na popularności sporo się zarabia – ciągle – i nawet w NBA. Swego czasu Bucks liczyli na podobny zabieg przy niespełnionym do końca, Yi Jianlianie. Morey wiedział co robi;-)

  5. Wydaje mi się, że GM Warriors bardziej zasłużył. Wybrani rookies odgrywają teraz ogromną rolę i grają naprawdę kawał dobrej koszykówki. Plus wymiany na przestrzeni ostatnich dwóch lat zaczynają przynosić pożądane skutki.

  6. dla mnie nr 1 jest Morey. Ściągnął Lina i Asika oraz Hardena. Nie wiadomo jak Robinson wypali, ale Garcia grał dobrze. przecież przed sezonem Houston miało być czerwoną latarnią na zachodzie.

Comments are closed.