Wszyscy zachwycamy się Splash Brothers z Warriors, a także niesamowitym podczas tegorocznych play offs Natem Robinsonem. Tymczasem na cichego bohatera Miami Heat wyrasta drugoroczniak Norris Cole, który w dwóch kolejnych meczach grał bezbłędnie na dystansie (3/3 minionej nocy i 4/4 dwie noce wstecz) czy najpierw bił swój rekord play offs (z 9 na 18pkt), a następnie ten rekord punktowy wyrównał.
Cole podczas wszystkich swoich tegorocznych występów w play offs utrzymuje 80% skuteczność z gry oraz trafił 12 z 15 rzutów zza łuku (8/8 przeciwko Bulls). Co ciekawe, w sezonie zasadniczym notował on tylko 36% za trzy. Dodajmy, że Norris minionej nocy zostawił nawet w cieniu Ray’a Allena (1-6 z gry) i w dwóch kolejnych grach okazał się czołowym strzelcem wśród rezerwowych Erika Spoelstry. W meczu numer 2 Cole był też najlepiej zbierającym Miami, z 6 zdobytymi piłkami! Na koniec; dwukrotnie też okazał się trzecim strzelcem drużyny (po Jamesie x 2, Allenie czy Boshu po 1x).
W rozwinięciu znajdziecie wykres rzutów Cole’a – X-factora – podczas serii z Bulls.
Szaleniec:D bardzo dobrze ze tak gra:) oby do końca taką forme trzymał:D moze obudzil sie w nim curry:D