Chicago Bulls w środę zakończyli tegoroczny sezon, przegrywając w półfinale Konferencji Wschodniej z Miami Heat. Wciąż jednak nie milkną echa decyzji lidera tej ekipy, Derricka Rose’a, by mimo pozwolenia lekarzy nie zdecydować się na powrót do gry.
W obronie rozgrywającego Chicago Bulls stanął trener tej drużyny Tom Thibodeau. – On nigdy nie czuł się w pełni komfortowo, by wrócić już w tym sezonie, dlatego ja rozumiem jego decyzję i uważam ją za słuszną – stwierdził szkoleniowiec „Byków”.
Podczas serii przeciwko Miami Heat wydawało się, że Rose jest bliski powrotu jak jeszcze nigdy wcześniej w tym sezonie. Plotki o jego ewentualnym występie narastały z każdym kolejnym meczem, często pochodząc od samego zainteresowanego. Jak się jednak okazało grę Rose’a będziemy mogli podziwiać dopiero w przyszłym sezonie.
– W tym okresie był naprawdę pracowity. Nadal taki będzie przez całe lato. Wierzę, że będzie już w pełni gotowy przed rozpoczęciem nowego sezonu – zakończył Thibodeau.
Lepiej wrócić później i grać niż wrócić za wcześnie i skończyć karierę.
Wiecie. Moze i lekarze pozwolili mu grać ale jaka była forma po tak długiej absencji?
Może była zbyt słaba? Może wolał odpuścić sezon by wrócić do pełnej dyspozycji niż wrócić i być pośmiewiskiem jak były supermen. Wyobrażacie sobie nagłówki gazet? Chicago przegrało przez słabą skuteczność byłego MVP. Były MVP nadal bez formy. Derick gorszy od Robinsona. Czy to koniec Dericka? To tak na przykład.
Prosił bym również o wymoderowanie „hejterów prosto z gimnazjum” których komentarze typu „Derick mamisynkiem” nic do tematu nie wniosą.
Mnie jednak ta decyzja mocno rozczarowal.Stracil caly sezon,doswiadczenia w PO nie zdobyl.Pierscieni nie wygra na pewno w nastepnym sezonie,bo w ostatnich PO przeciwko Miami dal ciala po calosci.2 gry bez PO to dla topowego gracza dosc sporo.Ile Lebron razy dal ciala w Post Sezon,aby potem zakonczyc je z pierscieniem ?
a co ma play offs 2011 do ewentulanych play offs 2014? Rose przed dwoma laty miał 22. wiosny na karku i zameldował się jako najmłodszy MVP w historii ligi. A czy na pewno? Zespół bez niego nauczył się grać, a Thibodeau odkrył nowe opcje jak Robinson i Butler, także w tym sezonie, po wyeliminowaniu przepakowanych Nets zespół na pewno zyskał i to mimo urazów Denga i Hinricha. Porównanie do LeBrona ma się nijak do całej sytuacji – powód – LBJ nigdy dotąd nie miał poważnej kontuzji.
W PO 2011 w serii z Heat dal ciala.
PO 2012,2013 odpuscil. Ja uwazam,ze nie ma chyba gwiazdy,ktora z marszu swietnie radzila sobie w PO.Rose gral tylko w 2 PO.Byc moze przez to odpuszczenie zabraknie mu pewnym momencie ogrania,doswiadczenia w post sezon ? Do tego Rose przez ta asekuracje moze tez stracic na pozycji w druzynie.
Mam wrażenie że Rose został ofiarą nagrody MVP którą przedwcześnie dostał.
Nie kwestionuję racji tego wyboru. Możliwe że zasłużył ale takie wyróżnienie przerosło tak młodego zawodnika. Seria z Miami już pokazała że nie radzi sobie z oczekiwaniami wszystkich, kolejny sezon przerywany kontuzjami i zakończony pierwszym meczem i 76ers tylko to potwierdza. Później nie mówiło się o niczym tylko powrocie a sam zainteresowany mimo że dostał zielone światło od lekarzy bał się po prostu że nie udźwignie presji najmłodszego MVP i oczekiwaniom wobec niego. Niestety nie jest już liderem typu MJ który z grał nie będąc w pełni zdrowym. Drużyna potrzebuje bohaterów którzy mimo wszystko brną naprzód, walczą (szczególnie tak emocjonalna jak Bulls) a nie ogryzają paznokcie w garniturze na ławce…
Szkoda
Nie poszedłbym aż tak daleko w rozważaniach ,że to Rose nie wytrzymał presji z dwóch powodów. W seriach z Hawks i Pacers grał najlepsze spotkania w karierze i jego średnie były najlepszymi z osiąganych podczas występów w NBA (pkt, zb, przech).
Z drugiej strony można zapytać gdzie w tym czasie i w serii z Heat byli – o wiele lepsi dziś Noah i zwłaszcza zawodzący wówczas po całości – Boozer.
Po drugie zastanawiam się czy większość piszących negatywnie o Derricku wie co oznacza zerwanie ACL?
Podam Wam pewien przykład z bliskiego mi otoczenia. Dwóch moich kolegów w wieku juniora zapowiadało się na świetnych koszykarzy. W latach 90’tych wykupiono ich do klubu z ekstraklasowym podłożem (mieli perspektywy i jasną przyszłość -> klub gra w PLK do dziś i jest w topie). Jeden z nich z mojego rocznika był uważany za większy talent niż idący do nowego klubu z nim kolega – rok starszy. Kiedy starszy z nich liderował w juniorach starszych, drugi grał jeszcze lepiej na poziomie juniora (potrafił rzucić 40pkt i zebrać 20 piłek). Pewnego dnia ten młodszy zerwał ACL (spadł stopą na piłkę).
Po dwóch latach i dwóch operacjach młodszy nigdy nie wrócił do pełnej sprawności, mimo świetnych rokowań i szybkich zabiegów na kolanie, zagranicą. Przy pierwszym powrocie, po pół roku ponownie zerwał wiązadło. BTW. dziś gra na poziomie amatora. Przy okazji dodam, że jest to wg mnie druga najgorsza po zerwaniu ścięgna Achillesa najgorsza kontuzja jaka może trafić się koszykarzowi (nie licząc urazów kręgosłupa).
Bulls mają ogromne doświadczenie w powrotach po kontuzji graczy, a długi rozbrat z basketem miał sam Michael Jordan w swoim drugim roku. Następnie wszyscy pamiętają nieszczęśliwy wypadek motocyklowy Jay’a Williamsa (drugi numer draftu i również rozgrywający). Myślicie ,że opłaca się ryzyko? Graczowi, organizacji a nawet NBA??
Zgadzam się z tym zupełnie.
Woy9 jakbys mogl zapytac swojego znajomego od kolana, czy sadzi, ze dodatkowy ~rok przerwy (cos jak pan Rose), po pierwszej kontuzji, bylby lepszy w jego karierze. Bede wdzieczny za odpowiedz.
Niestety z 1 zdaniem sie zgadzam.
1. Dla zawodnika ma to swój ciężar.
2. Klub na tym stracił przy podpisywaniu nowego kontraktu. Klub to klub a zawodnicy się zmieniają. Kibicuje klubowi. A ten musiał podpisac większy kontrakt niż powinien.
Haters gonna hate, większość z kontuzjami miała do czynienia najwyżej w NBA 2k13. Sam jestem rok po rekonstrukcji ACL, vertical nie działa już jak kiedyś, choć podczas rehabilitacji się nie obijałem. Tak naprawdę, nadal nie czuję lewej nogi na 100%, ale wolę jeszcze się wzmocnić i mieć pewność, bo o powtórkę nie jest tak trudno jak się wydaje.
Rose podjął słuszną decyzję, ma przed sobą całą karierę, której nie warto ryzykować dla fanowskiego widzimisię. A cała drużyna i sztab zyskała niesamowite doświadczenie, to już nie będzie one man army, tylko ekipa mogąca postawić się Heat w przyszłości.
@Skitour, w pierwszym meczu, po półrocznej przerwie odnowiła mu się kontuzja. Potem była druga operacja (jak napisałem).
Pamiętajmy też, że to były lata ’90-te i medycyna poszła do przodu. Ponato najlepszą opiekę medyczną mają właśnie w NBA. Wiele też zależy od własnego zdrowia, stanu fizycznego (przecież przeciętny człowiek, bez uprawiania sportu z tego do końca nie wyjdzie), zaangażowania i woli walki przy powrocie do zdrowia.
Woy9. Dzieki za odpowiedz. Odpisuje na wszelki wypadek, w razie niezrozumienia :)
Mnie naprawde chodzi o spytanie tego znajomego, jesli oczywiscie masz taka mozliwosc. Jego studium przypadku brzmi bardzo podobnie do pana Rose’a, wiec jego opinia bedzie dla mnie cenna.
Zakladam, ze ciag zdarzen byl nastepujacy: kontuzja, operacja, leczenie/rehabilitacja, diagnoza lekarzy – jestes zdrowy. I tu nastepuje decyzja zawodnika – wracam/nie wracam. On zdecydowal sie na powrot. I pytanie – czy dodatkowy (okolo) rok przerwy (od grania meczy, nie treningow!), bylby dla niego bardziej korzystny, a jesli tak, to dlaczego tego nie zrobil?
pozdrawiam
6 miesięcy po rekonstrukcji wiązadła, tylko po otrzymaniu zielonego światła od lekarza. Dalej, wtedy bez wpływu, bo wiązadła były odbudowane a mięśnie zregenerowane. Dziś by się może zastanawiał czy nie poczekać jeszcze, bo wtedy palił się do gry (młodzieńczy zapał).
Pozdrawiam;-)
Dzieki.
pozdrawiam
Skitour – miałeś kiedyś złamaną choćby rękę? Po złamaniu i po leczeniu trzeba nauczyć się operować kończyną jeszcze raz. Miałem skomplikowane złamanie śródręcza i barku także wiem jak to jest z rehabilitacją. Rose o tej kontuzji musiał się nauczyc znów stąpać, truchtać, biegać i uważać przy tym na kolano. Następnie musiał wrócić do normalnych treningów które opuścił.
Przypominam że to nie jest orlik gdzie sobie truchtasz tylko najlepsza liga zawodowa świata.
Tu nie wystarczy grać na 50% dla frajdy z gry. I na pewno nie wypada tak grać byłemu MVP.
Co do przerwy: Byłem w tym roku na orliku tylko 2 razy i moja forma porównując z tą rok wcześniej jest katastrofalna :-/
@Skitour wie o czym mówi @GPRbyNBA, zauważyłem to przy pytaniu;-) Wg niego Rose był gotowy tylko psychika zawiodła (zachowawczość?), a mu mojego kolegi psychika była w lepszym stanie, a on sam palił się do gry, więc być może o wszystkim co złe nie myślał.
Szanuje jego decyzje i uważam za słuszną, tylko jedno mnie irytuje i myślę, że to główny powód hejtu na Rose’a. Po co ten 'The Return’?
to są pieniądze i biznes, więc stąd cała ta nagonka @frL . Pamiętajmy, że Derrick zawarł bardzo wysoki kontrakt z Adidasem, napędzający całą sprzedaż nowych modeli, prezentowanych przez gracza (185 mln USD za 13lat).
Cóż. Moim zdaniem zrobił słusznie odpuszczając. Tak naprawdę nie wiemy, czy na tym stracił czy zyskał. Nikt z nas nie jest w obozie Byków, ani nie widział Rose’a w grze. Z doświadczenia wiem, że po prostu nie można wrócić zbyt wcześnie po kontuzji, bo w rezultacie przyjdzie zakończyć karierę. Z drugiej strony, skoro bał się gry (w NBA), nie był emocjonalnie przygotowany, to czemu nie spróbował w D-League? Żart. Mam nadzieję, że po tak wyczekiwanym powrocie nie zawiedzie fanów, kolegów z drużyny i samego siebie. Co ważniejsze – że nie zawiedzie go jego organizm i dalej będzie mógł grać na wysokim poziomie.
tfu,mialo byc opuscil.Choc wiem,ze w 1 meczu akurat gral
OK;-) bez problemu.
kontuzja kontuzją i fakt dostał MVP mysle że zasłużenie wtedy .
rozumiem akcje z the return chociaż mi sie to nie podoba tak samo rozumiem że nie chcial wracać na ten sezon bo to jeszcze jest najbardziej zrozumiałe z wszystkiego ale z całym szacunkiem straciłem wszelkie pozytywne uczucia w stosunku do Derricka jak widzialem jego zachowanie podczas tego sezonu.. ok mam kontuzje bardzo cierpie psychicznie i emocjonalnie ale gość jest liderem zespołu!!! jak już siedzi na ławie podczas meczów to nie po to zeby obgryzać paznokcie tylko żeby podpowiadać kolegom i miałem wrażenie przez większość playoffs że Derrick sam nie wiedział jaki jest wynik i jakby mógł to by popcorn sobie kupił ale to by było zbyt ostentacyjne i zostały mu tylko paznokcie..
Mam kontuzje to siedze w domu albo w klinice sie rehabilituje i nikt mi nie ma tego za złe. Zrobił tak Kobe jak miał kontuzje i nikt o tym nie wspomina. Ale nie można być jak zbłąkana dusza która znajduje sie na ławce wraz z Natem czy innymi zawodnikami którzy wypruwają żyły (Nate mecz w którym wymiotował co chwile na ławce) i nie wie co tam ma ze sobą zrobić.
Ciezko mu będzie wrócić do tej drużyny a uważam że nigdy już nie będzie jej liderem , to nie ten typ zawodnika.
szukasz dzieciak dziury w całym. Obejrzyj kilka meczów od deski do deski to zobaczysz że nie było tak jak mówisz. Trenerem nie jest żeby się ciągle udzielać a i zawodnicy wiedza co mają grać.
Myślę że DR z łatwością ponownie zgra się z drużyną i z jeszcze większa łatwością ponownie zostanie jej liderem. Tego życzę wszystkim prawdziwym kibicom!
apropo.. Twój ulubiony zespół ? zawodnik?
nie lubie jak ktoś klasyfikuje osobowość po wypowiedzi :) nie jestem dzieciakiem ale nie chce sie kłócić..
oglądałem nie kilka a wiele meczy Bulls w tym sezonie i nie tylko bo od lat bo mam do nich wielki sentyment bo sie na nich wychowałem i to dzięki nim oglądam NBA.
nie szukam dziury w całym. Zrozum że jak się jest liderem to sie tak nie zachowuje. brakuje tej mocy której powinien dodać Rose.. ok nic do niego nie mam jak tylko siedzi przy ławce to lepiej zeby sie regenerowal i wrocil w nastepynm sezonie.. nie chce go zjechać tylko przedstawić swoją konstruktywną opinie :) ja tak uwazam Ty inaczej :)
aa i jeszcze bo pytałeś, jestem fanem Heat co akurat nic nie ma do mojej wypowiedzi przynajmniej tak mi sie wydaje ale to tez cieżko ocenic samemu. I jeszcze jedno bo wiem co masz na mysli jak to przeczytałeś, jestem fanem Heat od czasów Wade’a a nie LBJ’a :)