42-letni były współpracownik Bryana Colangelo w Toronto i aktualnie uznawany za najlepszego Generalnego Managera w całej lidze, Masai Ujiri, to kandydat numer 1 sterników Raptors, na to samo stanowisko. Wydaje się, że manager Nuggets będzie miał szansę na przejęcie schedy bo swoim mentorze, jeśli tylko zdecyduje się na przeprowadzkę z Denver.
Ujiri do 2009 roku pracował przy scoutingu dla Raptors i miał możliwość podglądania pracy Colangelo. Kontrakt obecnego managera Dinozaurów wygasa jutro i Kanadyjczycy muszą zdecydować czy wybrać opcję przedłużenia z nim na kolejny sezon. Wiadomo przecież, że Raptors od kilku lat nie gościli w play offs i mocno przymierzali się do zatrudnienia Phila Jacksona na podobnym stanowisku, ale Zen Master odmówił tej propozycji.
Wydaje się, że dni hołdującemu europejskim wyborom Raptors, Colangelo są policzone. Wszak jego era nie przyniosła w ostatnich latach nic dobrego a poza wyborami w drafcie Terrence’a Rossa i DeMarra DeRozana , również nietrafione transfery Hedo Turkoglu, Linasa Kleizy oraz Peji Stojakovića (miał zakończyć karierę, gdyby nie transfer do Mavs w 2011). Nawet chwycenie się wymiany i pozyskanie Rudy’ego Gay’a niewiele na dziś wniosło do zespołu.
Od 2008 roku Raptors nie gościli w play offs i wydaje się, iż cierpliwość sterników dobiegła końca, bowiem NBA w Kanadzie ciągle jest prezentowane na niewysokim poziomie, mimo coraz to większych nakładów finansowych. Colangelo, który w 2007 roku dostał podobną nagrodę dla Najlepszego Managera niewiele wniósł ożywienia w ostatnich 4 latach do swojego zespołu, stąd też nie powinna nas dziwić decyzja o potencjalnym zastępstwie dla niego.
Czy będzie to Masai Uijri, któremu Nuggets skłoni są zaproponować wieloletni kontrakt i sporą podwyżkę? Na pewno decyzję poznamy w ciągu kilku następnych dni. Raptors muszą bowiem przygotować się lepiej do kolejnego draftu (z wielkimi i kolejnymi nadziejami na dobry wybór).
Według mnie to bardzo dobry pomysł ze strony ekipy z Toronto. Wiele zespołów mających problemy powinno zrobić rewolucję na ławce trenerskiej. Lakers na pierwszym miejscu, bo z MDA cudów nie ma! :)