Rockets chcą się pozbyć Robinsona

houston-rockets-logoHouston Rockets najwyraźniej bardzo poważnie myślą o sprowadzeniu Dwighta Howarda. W tym właśnie celu zamierzają pozbyć się Thomasa Robinsona, a przede wszystkim jego kontraktu na 3,52 mln USD za sezon 2013/14. Jeśli udałoby im się wytransferować młodego skrzydłowego mogliby zaoferować środkowemu, który miniony sezon spędził w Los Angeles Lakers maksymalną umowę. 

Już od dłuższego czasu mówi się, że Rakiety bardzo chętnie widziałyby w swych szeregach Howarda. W zeszłym roku, kiedy ten ostatecznie trafił do Kalifornii Daryl Morey wykazywał wiele inicjatywy, aby pozyskać gracza urodzonego w Atlancie. Trudno mu jednak było przedstawić racjonalne argumenty w porównaniu z wizją wielkiej potęgi, której częścią center miał się stać w Los Angeles. Wszystko to jednak prysło jak mydlana bańka w obliczu fatalnego sezonu Jeziorowców, a Dwight znalazł się w ogromnym ogniu krytyki (swoją drogą słusznej, bo najzwyczajniej grał słabo). Kompletnie nie wpasował się w grę Lakersów i bardzo prawdopodobne, że latem zmieni klub.

Teraz sytuacja startowa Rakiet w wyścigu po DH12 jest diametralnie inna. Mają młodą i perspektywiczną ekipę z James’em Hardenem na czele, która właściwie wzmocniona może stać się jednym z faworytów rozgrywek na Zachodzie w najbliższym czasie. Teksańczycy oprócz sportowych ambicji pragną przekonać Howarda także godziwym wynagrodzeniem i właśnie w tym celu pragną wyczyścić budżet tak, aby móc zaoferować mu maksymalny kontrakt sięgający rocznych zarobków na poziomie 20,5 mln USD. Taki właśnie stan rzeczy ma umożliwić sprzedaż Thomasa Robinsona, który w barwach Rockets niczym szczególnym się nie wyróżnił.

Trafił on do zespołu z Houston w tym sezonie z Sacramento Kings wraz z Francisco Garcią i Tyleren Honeycuttem w zamian za Toney Douglasa, Patricka Pattersona i Cole Aldricha. Wysoki numer draftu 2012 sugerowałby ogromny potencjał, jaki ten silny skrzydłowy posiada. Nie potrafił go jednak pokazać ani w Kings, ani w Rockets. W zespole Kevina McHale’a szybko stracił miejsce w składzie na rzecz Terrence Jones’a i pod koniec sezonu praktycznie już wcale nie pojawiał się na parkiecie.  Zatem jego odejście będzie korzystne dla obydwu stron.

 

 

 

Komentarze do wpisu: “Rockets chcą się pozbyć Robinsona

  1. Zapraszamy do Tłoków. Jako trzeci w rotacji wysokich dostałby sporo minut i grał w młodym zespole z szansą na rozwój.

  2. Mógłby pójść do Knicks. Stat sie pewnie szybko połamie to będzie pasował. Ponadto odmłodziłby skład.

    1. w sumie dobry pomysł z tym by poszedł do Knicks ale wydaje mi się że nie ma kogo posłać w drugą stronę.

  3. pare miesiecy temu mowilem ze marzeniem byłoby dojscie Dwighta do Rakiet, ale dzisiaj zastanawiam się czy nie przydałby się bardziej CP3…Zabrałby pilke z rąk Hardena i pokierowałby może tą bandą młodziaków. Asik jako defensywny center spisuje się znakomicie. Houston powinno zapolować na Paula a jeśli się uda to wyciągnąć jakąś solidną 4…Moze Millsap, może Smith ( nierealne raczej bo on chce maxa)może Hickson? co myślicie? Albo zapolowac i na CP3 i na DH12 a na czwórce ogrywać Jonesa i Motlejunasa. ciekawe lato w Houston :)

    1. CP3 i D12 do jednego zespołu, nie za dużo?(biorąc pod uwagę ze jest harden), do zespołu bez innej gwiazdy to jeszcze tak

    2. Na pewno mają wystarczająco miejsca w salary na jednego z nich. Mówie, że marzeniem byliby obaj, ale jeśli uda sie wyciągnąć choćby Dwighta to już będzie dobrze. Do tego może starczy grosza na takiego Hicksona i Rakiety z miejsca awansują do top 4 zachodu

  4. Wszyscy tu się palą do Robinsona a do tej pory nie pokazał nic ani w Kings ani w Rockets. Póki co to zapowaida się na główny bust zeszłorocznego draftu.

  5. zgadzam sie z sasso rockets mieli przedewszystkim problemy z duzo iloscia strat przydalby im sie dobry PG a jeremy lin moglby wychodzic jako szosty zawodnik

Comments are closed.