LeBron James jest o jeden mecz od zakwalifikowania się do finałów NBA trzeci raz z rzędu. Jedyne co stoi przed nim to ostatni, siódmy mecz z Indiana Pacers. Game 7 dla LeBrona to nie tylko przejście do finałów. To coś znacznie ważniejszego. Pomimo tego, że to on prowadzi Heat przez playoffy (Heat w kilku ostatnich meczach to nie Big3, a Big1), jeśli przegrają, James znów będzie na celowniku mediów. Ten mecz zdecyduje nie tylko o przyszłości LeBrona w Miami, zadecyduje o tym, jak potoczy się dalej jego kariera w NBA.
Poniżej znajdziecie zestawienie statystyk Jamesa ze wszystkich tzw. elimination games, które miał w karierze. Jak dotąd, jego bilans to 4 wygrane i 6 porażek. Największą różnicę można zaobserwować w punktach oraz zbiórkach. LBJ zdobywa 8 punktów mniej w przegranych meczach. Zbiera też ponad 5 piłek mniej.
Punkty | Asysty | Zbiórki | Straty | % z gry | Osobiste | Mecz |
27 | 2 | 8 | 3 | .458 | 5/8 | vs Pistons, 2006, G7, Przegrany |
24 | 10 | 6 | 6 | .333 | 2/6 | vs Spurs, 2007, G4, Przegrany |
32 | 6 | 12 | 8 | .391 | 13/15 | vs Celtics, 2008, G6, Wygrany |
45 | 5 | 3 | 2 | .483 | 14/19 | vs Celtics, 2008, G7, Przegrany |
37 | 12 | 14 | 4 | .458 | 15/19 | vs Magic, 2009, G5, Wygrany |
25 | 7 | 7 | 3 | .400 | 7/11 | vs Magic, 2009, G6, Przegrany |
27 | 10 | 19 | 9 | .381 | 9/12 | vs Celtics, 2010, G6, Przegrany |
21 | 6 | 4 | 6 | .600 | 1/4 | vs Mavericks, 2011, G6, Przegrany |
45 | 5 | 15 | 4 | .731 | 5/9 | vs Celtics, 2012, G6, Wygrany |
31 | 2 | 12 | 3 | .429 | 12/17 | vs Celtics, 2012, G7, Wygrany |
Patrząc na powyższe statystyki musiałby zdobyć ponad 36 punktów, co najmniej 6 asyst, zebrać ponad 13 piłek, zanotować mniej niż 5 strat, mieć z gry ponad 50%, a osobiste trafiać przynajmniej na 75% skuteczności.
Chyba żaden wielki gracz nie stał przed takim wyzwaniem. Kobe groził odejściem od Lakers, ostatecznie tego nie zrobił, jego kariera nie zależała od jednego meczu. Jordan również odszedł od Bulls na swoich warunkach, wrócił do NBA do Wizards, którzy contenderem nie byli.
LeBron potrzebuje jednego wygranego meczu, żeby zdobyć trochę więcej czasu, zanim znów zostanie „zalany falą hejtu”. Zanim znów zostanie mu wypomniane „Nie dwa, nie trzy, nie cztery…”. Zanim w ogóle zacznie myśleć o tym, jak wygrać kolejne spotkania przeciwko Spurs. Teraz chodzi tylko o zwycięstwo w siódmym meczu z Pacers.
Niech ktoś mi powie za co kasę biorą Bosh i Wade?
Wade za zasługi, choć trzeba pamiętać,że to kuter noga w tej serii i jak by miał jaja ,a nba nie była maszynką marketingową do zarabiania kasy to usiadłby na ławie wiedząc,że nie może na takim poziomie grać na 100%. Taki Noris Cole dałby więcej z siebie i zostawił serce na parkiecie nie osłabiając teamu. Jeśli chodzi o Bosha to już dawno wszyscy zarzucają mu brak agresji tak potrzebnej w play off. On nie walczy, snuje się i oddaje tylko łatwe rzuty- soft player do potęgi- charyzmy się nie nauczysz! Wogóle miami dopadł syndrom Clevlend jak mówił Steve Cerr: oni zaczeli zależeć tylko od Lebrona, co ułatwia czytanie ich gry.Nikt nie potrafi ,choćby epizodycznie wyjśc na afisz i pociągnąć drużyne. Bronek zaś się szarpie i wije ciągnąc miami. Brakuje pomysłow i elementu zaskoczenia,są przewidywalni mimo przewagi talentu i szerokości ławki w starciu z Indianą.Pzdr
Paweł nie zgodzę się co do tego, że to na LBJ’a spadnie cała krytyka i odpowiedzialność. To co grają Wade i Bosh (szczególnie ten drugi, który wygląda megasoft) w serii z Indianą jest śmiechu warte, a Ray Allen ze skutecznością 28% wygląda jeszcze tragiczniej.
Co do D-Wade’a według mnie za wcześnie go osądzać. Ma w tej chwili najcięższy okres w swojej karierze kiedy musi grać po 40 minut z bólem kolana (tak naprawdę nie wiemy jak dużym, bo nie chce się nad sobą użalać). Pamięć jest krótka co zresztą dobrze widać, ale 2 lata temu w play offach 2011 to Dwyane był najlepszym graczem w ekipie Heat.
@bargnani7 – Po każdym meczu, kiedy Miami przegrywa LeBron dostaje określenia typu „LeChoke, LeFlop, LeBum” itp.
Nie ważne, że Bosh jako C zbiera 4 piłki.
Nie ważne, że Wade (który przyzwyczaił nas do 50% skuteczności) rzuca 5 – 15 z gry.
Wszyscy i tak będą wypominać 8 – 18 LeBrona i jego 2 straty.
W tej serii Miami wygląda jak Cleveland kilka lat temu – LeBron stara się ich wynieść na swoich barkach, ale niestety – samemu może mu to nie wyjść.
Nie do konca chodzilo mi o to, ze krytyka i odpowiedzialnosc spadnie na LBJ i tylko na niego. Chodzi o to, ze on najbardziej ucierpi przy przegranym meczu i jego najbardziej beda sie czepiac. Znow w uzyciu beda okreslenia LeChoke, itp…
Jesli chodzi o pozostalych z Big3 to Bosh musi (sorry ale inaczej nie da sie tego napisac) znalezc swoje jaja. 3 zbiorki w meczu? Smiech na sali… Troche wiecej gry w pomalowanym, a mniej trojek.
pomyśleć że Pussy miał średnio w Toronto 9,4 zbiórki w tym sezonie ledwo 15 Double-Double, w serii z Indianą notuje 3,7 zb. no paranoja. zobaczymy jak będzie dzisiaj, ale po tym pseudo gwiazdorze nie spodziewam się fajerwerków.
@Sasoo – jakiś amerykański dziennikarz określił cyferki Bosha na tablicach za czasów Raptors jako „efekt Bargnaniego”, ale prawda jest taka, że w sezonach kiedy Splash zbierał 10 RPG był właściwie jedynym gościem w drużynie, któremu piłka po odbiciu od obręczy nie odbijała się od rąk.
Pacers w każdym meczu mają po 15 zbiórek więcej od Miami. W sumie Heat cały sezon mają mniej zbiórek od przeciwników ale taka różnica to już przesada. Mam nadzieję, że w tym meczu sędziowie nie wygwiżdżą zwycięstwa dla Heat. Coś czuję, że powinniśmy się spodziewać epickiego występu LBJ w tym meczu bo na partnerów to w tej serii polegać zupełnie nie może.
Niech wygra lepsza drużyna.