Trwające obecnie finały dominują w tym momencie wszystkie wydarzenia związane z NBA. Nie oznacza to jednak, że w innych klubach nic się nie dzieje. Większość z nich już myśli o nadchodzącym drafcie, a także o okienku transferowym. Jednym z takich klubów są Milwaukee Bucks, którzy chcą zatrzymać w swoich szeregach Montę Ellisa.
27-latek ma czas do 20 czerwca na podjęcie decyzji o tym, czy wykorzysta opcję zawodnika wartą 11 mln dolarów w ostatnim roku swojego obecnego kontraktu. Zarząd Milwaukee Bucks postanowił nie czekać na to, co zrobi ich rzucający obrońca i już teraz zaproponowali mu przedłużenie tej umowy o kolejne dwa lata.
Gdyby Ellis złożył swój podpis pod nowym kontraktem związałby się z Milwaukee do końca sezonu 2015/16 i łącznie zarobiłby blisko 36 mln dolarów. 11 mln w pierwszym roku, czyli to co może zarobić w przyszłym sezonie, jeśli zdecyduje się wykorzystać opcję gracza, 11,8 mln w drugim roku i 13 mln w ostatnim roku.
Były gracz Golden State Warriors odrzucił jednak propozycję Bucks i prawdopodobnie zrezygnuje z ostatniego roku swojej umowy stając się latem niezastrzeżonym wolnym agentem. Ellis liczy, że uda mu się podpisać wyższy i dłuższy kontrakt niż ten, który zaoferowali mu Milwaukee i być może, któryś ze słabszych zespołów skusi się i zaoferuje mu większe pieniądze.
Bucks chcą jednak zatrzymać Ellisa, bardziej niż np. Brandona Jenningsa i na pewno tak łatwo nie odpuszczą. Wydaje mi się, że jeśli rzeczywiście będą chcieli go mieć w swoim składzie będą musieli zaoferować coś więcej. Przede wszystkim ich propozycja musiałby być dłuższa niż najbliższe trzy lata.
Pytanie tylko, czy Ellis jest zawodnikiem, na którego warto wydawać tyle kasy i wiązać się z nim na tak długo? Moim zadanie nie, ale Milwaukee nie jest dużym rynkiem i możliwe, że będą zmuszeni go przepłacić.
Zainteresowanie rzucającym obrońcą wykazują podobno Sacramento Kings, którzy po burzy wokół ich sprzedaży i możliwych przenosin do Seattle powoli chcą się odbudowywać. Zatrudnili już nowego trenera, Mike’a Malone’a, z którym Monta miał już okazję udanie pracować w Golden State.
Nie wiem jednak po co Kings Ellis, skoro na pozycjach 1/2 mają przecież Marcusa Thorntona, Isaiaha Thomasa czy też Tyreke’a Evansa, który przecież ma po tym sezonie stać się niezastrzeżonym wolnym agentem i Sacramento pewnie też będą chcieli go zatrzymać.
A wy gdzie widzielibyście w przyszłym sezonie Ellisa i za jakie pieniądze? W Bucks? W Kings? A może jeszcze gdzieś indziej?
w Suns
temu typowi wydaje sie ze jest jordanem i liczy na nie wiadomo jak duzy kontrkat . moim zdaniem i tak zarabial za duzo dalbym mu max 7-8 mln za sezon
Może wylądować w Minnesocie bo tam potrzebują typowego strzelca na dwójce. Oczywiście jak znajdą miejsce w Salary Cup :) Chociaż tańszą opcją może być O.J Mayo.
Ellis typowy strzelec? :D
Chodziło mi o gościa który będzie rzucał po 20 ppg, ale fakt ciężko nazwać typową strzelbą z dystansu kolesia który rzuca ze skutecznością 40 %, a zza łuku to pewnie jeszcze mizerniej…
Nie jest zbyt dobry w obronie przeciwko SG typu Bryant, Wade, czy Harden, więc gwiazdą nr 1 jakiejkolwiek myślącej o finałach konferencji drużyny być nie może.
Nieźle grający w obronie Sixers mogli by się połakomić na strzelca tego typu, ale to nie jest Iverson… Ellis doda od siebie średnio ok. 20-22 punktów w sezonie średnio, tyle, że Celtom trafi 10 a Bobcats 30 i to jest problem…
Mógł by iść do Clippers którym spada Odom i CB, tylko, czy jest on w stanie za 12 mln rocznie dać z siebie to czego potrzebują LAC? W razie odejścia CP3, zdecydowanie starał bym się zgarnąć Nate Robinsona lub Ellisa, ale nigdy obu, bo są zbyt słabi w obronie… jeżeli Nate to do pary z Tonym Allenem, jeżeli Ellis to do pary z Mo Wiliamsem.
Ewentualnie nie głupim posunięciem było by wciśnięcie go do … Suns.
Jedynym racjonalnym wyjściem są Pistons – tam na pozycji SG jest dziura jak po bombie atomowej. Z Knightem nie tworzyliby może najwyższej pary guardów w lidze, ale potencjał ofensywny całkiem fajny.
Dla Elisa odpowiednie miejsce to takie, gdzie drużyna będzie nastawiona na typ gry run’gun. W żadnej drużynie, która gra poukładaną koszykówkę Monta się nie sprawdzi- za słaby rzut z krótszego i dalszego dystansu, przeciętna/słaba obrona, więc kierunek zachód NBA- może Phoenix, ale na pewno nie jako podstawa budowy nowego składu :)
W Pelicans