Kilka dni temu ogłosił oficjalnie, że zamierza zakończyć swoją długą sportową karierę. Poprzez 18 lat grania w najlepszej lidze świata miał okazję współpracować z najlepszymi trenerami Mavericks, Suns, Nets oraz Knicks. Zdobył też upragniony tytuł Mistrza NBA przy powrocie do Mavs, którego nie udało mu się wywalczyć przy dwóch finałowych podejściach z Nets. Teraz być może uda mu się sprzedać wszystkie tajniki nabytej wiedzy będąc przy ławce swojego zespołu w całkiem nowej roli ?
40-letni Jason Kidd, który ma w swojej kolekcji dwa złota olimpijskie, a który też podczas ostatnich play offs nie zdobył żadnego punktu dla Knicks, jest wg Associated Press poważnie zainteresowany rolą następcy PJ Carlesimo w szeregach Brooklyn Nets. Zawodnik sam zgłosił się do sterników brooklynskiego zespołu z tą propozycją!
Były obrońca Siatek, który przez dwa kolejne lata prowadził zespół z New Jersey do finałów NBA (przegranych ze Spurs i z Lakers) ma w ciągu następnych dni spotkać się z Generalnym Managerem klubu, Billym Kingiem, by porozmawiać o ewentulanych aspektach pracy na Brooklynie. Przypomnijmy, że w kolejce do posady trenera Nets są również Brian Shaw czy Scott Skiles. Jednak być może fakt 6 i ½ roku spędzonego w szeregach Siatek pozwoli Kiddowi iść wzorem innych ex graczy – trenerów – by zasiąść na ławce trenerskiej swojego byłego klubu.
Atutem Kidda mogą być dobre relacje z Deronem Williamsem oraz łatwy kontakt z gwiazdami klubu, które zna osobiście z parkietów. Czy Nets zdecydują się na zatrudnienie Mistrza NBA i wielokrotnego All Stara? Wg mnie gra jest warta świeczki a Kidd może szybko odnaleźć się w nowej roli, mając ku temu solidne podstawy wyniosione latami poprzez grę z najlepszymi. Kidd od lat postrzegany był jako gracz z najwyższym boiskowym IQ i teraz miałby okazję udowodnić swój geniusz poprzez sternowanie głodnym sukcesów zespołem.
Dobry pomysł. Myślę, że się sprawdzi.
Jestem za. W pierwszym roku otrzaska się w PO, a potem może być już tylko lepiej.
Nierealny pomysł na tym etapie obu stron. Oczekiwania Nets w tej chwili są niekompatybilne z osobą Kidd’a, który jako trener nie ma żadnego doświadczenia. Owszem jako zawodnik wie bardzo dużo, jest już żywą legendą i jednym z najlepszych rozgrywających ostatnich 25 lat ale na szacunek graczy musiałby sobie zapracować a tego czasu brakuje Nets, którzy chcą być w top3 wschodu jak najszybciej.
Mark Jackson też nie miał doświadczenia. Avery Johnson chwilę wcześniej zaczął przy Nelsonie, ale to było krótko, żadnego większego wcześniej. Jeff Hornacek pracował tylko nad rzutami z niskimi graczami Jazz. Nie wspomnę o Docu Riversie, który od razu przy początku pracy w Magic wyciągnął COTY. Rozgrywający mają tak ogromną wiedzę i czytają na tyle grę by od razu mieć szansę stać się dobrymi coachami. Ich wiedza czy potencjalny playbook są ogromne. Dodam jeszcze ,że zna mocne i słabe strony wielu wielu graczy rywala. Nie na darmo mówi się, że rozgrywający to przedłużenie myśli trenerskiej na boisku. Aż strach się bać jaki styl mógłby nam zaprezentować Heat biorąc pod uwagę jego doświadczenia zebrane od M.Woodsona, R.Carlisle, B.Scotta i S.Skilesa i tzw. mix trenerski. Osobiście na Kidda postawiłbym w 100%.
Dobra opcja choć wiadomo, że tak szybkie przejście z gracza na stołek pierwszego trenera drużyny chcącej być w elicie ligi już teraz zawsze będzie budziło wątpliwości. Kidd jest jednym z najmądrzejszych graczy jakich kiedykolwiek miałem okazję oglądać a szacunek wydaje mi się, że już zyskał w oczach wielu zawodników tej ligi. Ogólnie ciekawa opcja i coś czuję, że będzie to mądre posunięcie dla zespołu a na pewno dla Jasona.
nie jestem fanem by wielkie gwiazdy trenowały zespoły, zresztą w ostatnich latach tylko Byron Scott i może Rivers z dobrych zawodników mieli wyniki jako trenerzy. Uważam ze wybitni zawodnicy nie będą wybitnymi trenerami..jedynie Bird ale to było dawno oraz Wilkens, byli swietnymi graczami i dobrymi trenerami.nie wspominam terenerów z lat 60/70 bo to zupełnie inna koszykówka.
No i został wybrany :)