Coraz mniej niewiadomych zostaje nam w kręgu trenerskim NBA. Jedną ze swoich zagadek rozwiązali już byli Mistrzowie ligi Detroit Pistons, którzy minionej nocy oficjalnie potwierdzili angaż nowego trenera Maurice’a Cheeksa. Ex szkoleniowiec Blazers i Sixers był ostatnio asystentem Scotta Brooksa w Oklahomie City i po latach dostał szansę ponownego, samodzielnego prowadzenia kolejnej drużyny.
Wybór nowego szkoleniowca, przejmującego schedę po Lawrence’ie Franku był kością niezgody między właścicielem klubu, Tomem Gorres, a dyrektorem sportowym, Joe Dumarsem. Gorres, który jako swojego doradcę wybrał Phila Jacksona optował za osobą Briana Shawa. Dumars z kolei wahał się między bardziej doświadczonymi szkoleniowcami jak Nate McMillan oraz Maurice Cheeks. W końcu wybór Tłoków padł na defensywnego taktyka i niedawnego współpracownika Scotta Brooksa.
56-letni Cheeks, to były Mistrz NBA z Sixers (1983) i stanie się 4 trenerem Pistons w ostatnich 6 latach, który za zadanie ma wyciągnąć zespół z ligowej szarości. Kontrakt opiewa na trzy lata, z opcją przedłużenia na czwarty rok. Podczas poprzednich lat pracy w Portland i Philadelphii nowy opiekun Tłoków nie zostawiał najlepszego wrażenia po swojej pracy, osiągając ujemny bilans 284-286. Ponadto tylko trzykrotnie zagościł w play offs, i tylko pierwszą rundę, notując wynik 5-11. Z mojego punktu widzenia jest to kolejny przeciętny trener w Detroit, który nie gwarantuje poprawy wyniku. Kiedy wydawało się, że zespół powinien pójść w trenera bardziej myślącego o ofensywie – gdyż ta w Detroit szwankuje najbardziej – postawiono na kogoś ukierunkowanego na obronę. Czy to przyniesie sukces?
Zostając w temacie defensywy to Mike Krzyzewski ma nowych asystentów w kadrze amerykańskiej , a sztab szkoleniowy coacha K wzmocnią Tom Thibodeau z Chicago Bulls i Monty Williams z New Orleans Pelicans. Obaj mają pomóc US-Team w zwycięstwie na Mistrzostwach świata 2014 w Hiszpanii. Nowi pomocnicy Krzyzewskiego zastąpią Nate’a McMillana i Mike’a D’Antoniego, którzy zapracowali na złoto w Londynie.
Wczoraj też informowaliśmy o potencjalnym zainteresowaniu posadą pierwszego trenera na Brooklynie przez Jasona Kidda. Jak się okazuje manager Nets już rozmawiał z Jasonem na temat podjęcia pierwszego trenerskiego wyzwania w lidze i sam zainteresowany, były gracz Knicks, poinformował potencjalnego przełożonego o swoim planie gry. Kidd jak się okazuje był na celowniku Nets już od 2-3 tygodni, już w momencie kiedy sam gracz zaznaczał, iż nie zamierza kontynuować kariery sportowej. Decyzja odnośnie osoby byłego Mistrza NBA ma być podjęta w ciągu kilku następnych dni, a jeśli nie będzie pozytywna, to być może Siatki wybiorą na swojego nowego trenera Briana Shawa. Asystent Pacers ma rozmawiąc z generalnym managerem Nets już jutro. Wracając jeszcze na moment do Kidda , to w roli pierwszego asystenta widzi on byłego swojego trenera z Nets, zwolnionego niedawno w Detroit, Lawrence’a Franka. Byłaby to nieoczekiwana zmiana miejsc a Frank zająłby się aspektami obrony (czyli wróciłby do funkcji jaką pełnił w Boston Celtics, przy Docu Riversie).
Atlanta Hawks i Danny Ferry wybrali niedawno Mike’a Budenholzera na nowego head coacha. Były asystent Grega Popovicha to również szkoleniowiec nastawiony na defensywę (wzorem Cheeksa lub Franka) i wiadomo było, że będzie też potrzebował pomocnika do poprawy ataku Jastrzębi. Danny Ferry długo nie zwlekał z dodaniem nowemu trenerowi pomocnika i zatrudnił swojego kolegę z czasów wspólnej gry w Duke. Snyder w przeszłości był asystentem L.A. Lakers a ostatni rok spędził w Moskwie, pomagając w pracy z CSKA Ettore Messinie.
Sacramento Kings też zatrudnili asystenta swojemu nowowybranemu trenerowi Mike’owi Malone. Były asystent Marka Jacksona dostanie pomoc ze strony Chrisa Jenta, który pracował ostatnio w NCAA i Ohio State. Jent w przeszłości asystował w NBA w takich klubach jak Sixers oraz Magic. Ponadto jako gracz Houston Rockets zdobył Mistrzostwo NBA w 1994 roku. Przypomnę , że wcześniej Malone wybrał już na swojego pierwszego asystenta, ojca, Brandana, mającego doświadczenie w pracy z Raptors.
Na koniec wieści z Memphis, gdzie definitywnie pożegnano się z Lionellem Hollinsem, trenerem, który w ostatnich latach robił defensywną furorę z Grizzlies. Sternicy klubu z Miasta Elvisa oficjalnie ogłosili, że nie zamierzają kontynuować współpracy z 59-letnim szkoleniowcem i nie zamierzają prolongować z nim kontraktu. Hollins w zakończonych rozgrywkach poprowadził Miśki do rekordowego bilansu 56. zwycięstw oraz historycznych dla zespołu , bo pierwszych , finałów konferencji. O ile Hollins już trafił na celownik L.A. Clippers i Denver Nuggets, o tyle o schedę po nim w Memphis mogą przejąć David Joerger (najbliższy asystent) , Alvin Gentry (ex Suns) lub George Karl (zwolniony z Denver).
Wśród Nuggets coraz wyżej stoją akcje Melvina Hunta, niedawnego asystenta trenera Karla. Hunt jako kontrkandydatów ma Lionella Hollinsa i Alvina Gentry. Hunt trafił też na celownik Sixers (którzy ciągle zostają bez trenera).
Tymczasem Hollins w L.A. Clippers stanie w kolejce obok Briana Shawa, Alvina Gentry, Byrona Scotta, Nate McMillana i George’a Karla. Wszyscy obdywają rozmowy z Donaldem Sterlingiem w tym tygodniu.
C.D.N.
Karl – w Memphis- jakoś tego sobie nie wyobrażam – ale chciałbym to zobaczyć :D