Już wcześniej sugerowano, że w NBA nadejdą czasy na to by zawodnicy na swoich koszulkach i obok logo drużyny czy numeru nosili reklamy. Zanim jednak dojdziemy do tego faktu, liga zamierza w nieco inny sposób wzbogacić swój budżet, również w rewolucyjny. Do kończącego się sezonu reklamy były umieszczane w bardziej subtelny sposób, a my nie odczuwaliśmy ich na parkiecie tak rażąco.
Od 68. sezonu czyli kolejnych rozgrywek 2013-14 na górnych częściach tablicy (czyli ponad obręczą) oraz wzdłuż lini bocznej (obok ławki rezerwowych graczy) będziemy oglądać reklamy róznych firm, płacących nawet po 2 mln USD za umieszczenie jej w halach NBA.
Dla niektórych sterników klubów pomysł proponowany przez Adama Silvera – potencjalnego przyszłego komisarza ligi – jest odbierany jako bardzo dobry. Teraz wg komentatorów wszystko w rękach kamerzystów i w oczach kamer by jak najczęściej eksponować reklamy najpopularniejszych firm.
Nadchodzi koniec pewnej ery… Nie wyobrażam sobie reklam na koszulkach. Okropnie to będzie wyglądać…
Niektórym zespołom bardzo się przyda taki zastrzyk gotówki. Mnie to nie przeraża, lubię piłkę nożną więc to dla mnie norma.
Reklamy na tablicach to moim zdaniem tragiczny pomysl. Koszulki tez nie będą juz takie jak kiedyś wiec slabo trochę ale rozumiem ze kluby szukaja dodatkowego dochodu a taka kasa jest na pewno kusząca. Jednak lepszym finansowo rozwiązaniem jest podniesienie progu podatku od luksusu. Mialoby to przynajmniej przelozenie na poziom sportowy ligi.
Za 5-10 NBA będzie wyglądać jak PLK. A przypominam,że estetyka jest jedną z rzeczy, która przyciąga do NBA.
i tak zarobią jedynie kluby z większych miast, które mają więcej czasu antenowego na ogólnokrajowej telewizji… ciekawe ile będą warte reklamy w halach w Charlotte lub w New Orleans.. na pewno nie 2 mln :D
Z dwojga złego lepiej mieć reklamy na koszach i liniach bocznych niż na koszulkach. Takie jest moje zdanie, zobaczymy jeszcze jak to będzie wszystko wyglądało.