„Muszę być lepszy” – te słowa dały się słyszeć z ust Jamesa przynajmniej pięć razy podczas sześcio-minutowego wywiadu po trzecim meczu w serii finałowej.
Na 3:04 do końca trzeciej kwarty James miał tylko 2 trafione rzuty z gry na 13 prób.
„Biorę wszystko na klatę (dosłownie „on my chest”) i na swoje ramiona. Muszę być lepszy. To takie proste. Moi koledzy z drużyny wykonują wspaniałą robotę, a ja nie wykonuję swojej części” – powiedział LeBron.
W meczu nr 3 LeBron James trafiał tylko 2/14 spoza trumny (14,3%), zaś w całej serii ma skuteczność 7/30 (23,3%) spoza pomalowanego.
Danny Green powiedział o LeBronie: „Wiemy jakim zawodnikiem jest LeBron i wiemy, że nie gra w tej chwili swojej najlepszej koszykówki. To nie jest tylko kwestia tego, że my stopujemy LeBrona. On stopuje sam siebie.”
Jedna rzecz to blokada emocjonalna, z którą James miewał już problem w przeszłości (słynne hasło „has anyone seen my 4th quarter?”). W serii ze Spurs nie potrafię jednak przejść obok tego w jak inteligentny sposób jest broniony przez Kawahi Leonarda. Czy Król jeszcze się w tej serii przełamie?
Musi się przełamać.
Każdemu zdarza się słabszy mecz, nawet Jordanowi się zdarzały. Tylko, że Lebronowi w tych playoffach takie mecze się cały czas zdarzają. Jordan po złym meczu w następnym był w stanie rzucić 40-50 punktów i wygrać mecz, czy James jest w stanie to zrobić? Wątpię.
Tusk też wszystko na swoją klatę bierze. Tylko że po premierze to spływa. Ciekawe jak będzie z LBJ. Z tym że nie tylko on tego ciała daje. Inni też powinni się wyspowiadać.
szybszy lebron?
bez sensu, nie wazne czy ktos szybciej biega, ale wazne w jaki sposob.
Jordan poruszal sie jak guma czy wąż, natomiast pippen jak pająk.
lebron nie ma kocich ruchów, biega jak taki taran…
dal dupy z dallas i daje ze spurs.
Lebron jest drewniany albo klocowaty jak kto woli. Porownanie go do Jordana oi jak porownac Porsche di wozu z kapustą.
to tylko czlowiek, nie MJ
dajcie już spokój z tym hejtowaniem Bronka. Po co stale te porównania z Jordanem. Sam też za Bronkiem nie przepadam, ale i tak będzie legendą ligi. Że biega jak taran? Może i prawda, ale każdy zawodnik obraca na swoją korzyść możliwości jakie mu daje natura. Charles Barkley także nie był delikatnym i wysublimowanym graczem, ale z perspektywy czasu patrzymy na niego jako jednego z najlepszych Power Forwardów w historii NBA. PF o rzeczywistym wzroście 194-195 cm :)
Larry Bird miał 40 cm wyskoku, to do niego przypisane zostało powiedzonko biali nie potrafią skakać. Ale wcale nie przeszkadzało mu to być jednym z najlepszych i najlepiej zbierających skrzydłowych w historii NBA. Nikt nigdy chyba nie miał takiej klepy jak Bird, nawet Magic Johnson i Jordan mówili o klepie Birda z wielkim uznaniem.
Bronek jest świetnym zawodnikiem, który ma problem z grą pod presją. Może zwyczajnie musi dojrzeć do bycia liderem. Może to jeszcze nie jego czas, jest wciąż jeszcze bardzo młodym zawodnikiem, bo strasznie wcześnie trafił do ligi. Każdemu można coś wytknąć.
Jak na razie spełnia się moje małe marzenie kibica, żeby Duncan dostał pierścień na koniec wspaniałej kariery. Myślę, że po tak dotkliwej porażce Heat już stracą wiarę w pierścień. 4:2 dla Spurs to moim zdaniem realny wynik, choć jeszcze dwa tygodnie temu raczej typował bym odwrotnie. Każdy ma prawo błądzić.
Może być legenda jak wytoczy armaty i odeśle spurs na ryby. W innym przypadku nie widze tego kolorowo zwłaszcza że w następnym sezonie MIA niekoniecznie musi być tak silne jak w tym roku. I co dalej? ponowne szukanie kumpli do all star team?
Bardzo fajna uwaga; albo będzie bogiem i ogra Ostrogi (co ciągle jest bardzo realne) albo stanie się śmiertelnikiem i przegra swoje trzecie już finały (drugie w All Star Team). Wg mnie sporo winy w tym wszystkim jest Spoelstry , który odkrył wszystkie karty w regular season i podczas wielkiego rekordu 27 wygranych. Pop z kolei zachował się jak wytrawny boxer , który najlepsze ciosy zostawił na koniec. Błędem Erika Spoelstry jest małe korzystanie z usług Joela Anthony’ego pod koszem, Shane Battiera (tylko 8 minut!!) czy odstawienie na boczny tor Ray’a Allena. Ci gracze powinni grać więcej kosztem Chalmersa (Wade, Allen, James na pierwszych pozycjach) a Battier na czwórce za miękkiego Bosha. Andersen i Anthony powinni swoją obecnością nieco wnieść charakteru pod koszem Heat. Wracając do podwyższenia obwodowu, Allen , Wade, James mogą świetnie dzielić się piłką i absorbować uwagę obrońców Spurs. W ten sposób trzeba ich nieco zmęczyć. Siły trzeba nieco podzielić, a nie tylko liczyć na super moc LeBrona. Pisaliśmy o tym wcześniej w dyskusji o LeBronie i Rodmanana typach na piątkę wszechczasów.
Od kiedy to gość mając 29 lat jest bardzo młodym zawodnikiem? hehe chyba czas Ci za wolno leci :) Bardzo młody to jest George czy Durant…Lebron jest w swoim Prime, jeszcze 1 maks 2 sezony i skończy się jego dominacja, bo skończy się atletyzm…A taki Kobe w wieku 37-38 wciąż będzie fruwał i robił z 20-25 latków co chce, bo technicznie jest po prostu w innej lidze, aniżeli reszta…
„A taki Kobe w wieku 37-38 wciąż będzie fruwał i robił z 20-25 latków co chce”
Dobry dowcip, póki co to od dłuższego czasu to 20-latkowie robią z nim co chcą, tak samo jak fruwać to on skończył dawno temu.
Chicago po odejściu Jordana wygrało 55 meczy i dotarło do finału konferencji.
Cleveland po odejściu Jamesa dotarło … na samo dno
Lakers po odejściu Shaqa z Kobe w składzie nie weszło do play-off
To pokazuje jakich dobrych pomocników miał Jordan (finał bez niego)
Jakich słabych Shaq (co pokazał Bryant bez niego???
Jakich patałachów miał James w drużynie
Łatwo błyszczeć jak się ma DRUŻYNĘ i TRENERA
Jordan był owszem dobry, ale pamiętam jak go Thomas i Pistons przytłoczyli kilka razy….
Thomas i Pistons przytloczyli MJ 2krotnie, za 3cim razem juz sie Mike nie dal ;)
ale wracajac do ŁaTWO BŁYSZCZEĆ
darek, MJ grał w finałach 6razy…. wiesz jak to się skończyło ? 6x RING 6xMVP
i tu dopiero można porównywać wielkość superstars, jak wchodzisz na center stage, to nie możesz grać jak LBJ – 18/17/15 pkt w dotychczasowych meczach, MUSISZ grać najlepszy basket, MUSISZ dominować, MJ to miał, czuł jak nikt inny, LBJ jest fantastycznym atletą, rewelacyjnie podnosi swoje staty w RS i PO, ale jak przychodzi do WIELKIEJ SCENY i finałów, to nie ma superstar, jest tylko koszykarz.. Nie hejtuje LBJa bo jest świetny, ale IMO legendą nie będzie, będzie HoF jak Shaq i Chuck, ale na poziom legendy wydaje mi sie ze nie uda mu sie wzbic.