Nie tak dawno pisałem o, mojej hipotezie karkołomnego transportu Li-Ning Way of Wade z Filipin do Polski. Jednak, kiedy przeglądałem sklep internetowy zalando.pl w poszukiwaniu nowych butów do biegania, natknąłem się na buty firmy Li-Ning. Stwierdziłem, że skoro mają biegówki, to może posiadają obuwie koszykarskie (biorąc pod uwagę fakt, że można tam kupić Lebrony i Kobe). Przefiltrowałem i moim oczom ukazały się trzy pary WoW – Warrior, Annoucement i Overtown.
Zaskoczenie jak najbardziej pozytywne – zalando.pl nie jest sklepem z obuwiem koszykarskim, a sklepem raczej z ubraniami (choć hasło „ubrania i buty dla każdego w tym wypadku nabiera większego znaczenia). Nie jest to też wydarzenie ostatnich dni – buty są już mocno przecenione i jest bardzo mało rozmiarów (oprócz Warrior), zatem musiały już tam trochę poleżeć. Nie zrozumcie mnie źle – nie jest to reklama sklepu zalando.pl, ale uważam że wykonali kawał dobrej roboty udostępniając te buty polakom – co jest pewnego rodzaju wyczynem, ponieważ w żadnym sklepie stricte koszykarskim, nie ma możliwości kupna Li-Ning Way of Wade.
Oczywiście ta reklama jest przypadkowa…
tak, Zalando nam nic nie płaci i nie są naszymi znajomymi. To po prostu odkrycie autora. Firma o której mowa – plus inne przy tekstach o obuwiu – nie wypłaca nam żadnych bonusów. Trzeba po prostu zrozumieć pasję autora i chęć przedstawienia znalezisk.
Super ze cos takiego napisaliscie:) biale sa w baaardzo przystepnej cenie:) Chyba sie skusze:) bo czekac az jakies Lebrony beda tansze to tak jak czekac na wygarna Spurs w finalach…poprostu bez sensu:D
Fajny artykuł..