Chalmers – Wade – Miller – Bosh – James. W takiej piątce mają zagrać Heat w Game 4 Finałów w San Antonio. Powodem zmian jest bardzo dobra dyspozycja Millera (10/11 za trzy w Finałach) i słabsza Udonisa Haslema.
Taki lineup ma zwiększyć siłę ofensywną Heat (gdy na parkiecie grała ta piątka to Heat zdobywali 107 punktów na 100 posiadań). Miller ma jeszcze mocniej rozciągać obronę rywali i tworzyć miejsce pod koszem dla Wade’a i Jamesa. W takim zestawieniu Heat rozegrali 22 minuty w playoffach i w tym czasie zdobyli 9 punktów więcej niż rywale. Do tego można dodać, że gdy Miller w tym sezonie był w pierwszej piątce Heat mieli bilans 13-4.
James będzie grał jako center i będzie krył Tima Duncana. Do tego ma zostać ograniczony czas gry Norrisa Cole’a, a do rotacji ma wrócić Shane Battier. Więcej czasu mają też dostać inni shooterzy. Przede wszystkim chodzi o rozciągnięcie obrony i wyciągnięcie jej spod kosza.
Game 4 dzisiaj o 3:00 czasu polskiego, transmisja w Canal+ Sport.
Nie powiem, ciekawie może być.
LETS GO HEAT!!!!!!
Ma to sens. Szkoda, że za Bosh’a nie ma w S5 Battiera.
No ciekawe jak to będzie:)
Spoelstra ciągle liczy, że Boshowi zacznie wchodzić rzut z półdystansu
Według mnie Spurs są ostatnim zespołem, który może dać się oszukać takimi zmianami. Pop na pewno solidnie obstawi obwód.
Nick, ale co to za zmiana? Heat potrzebują wzmocnić obronę a w ataku poprawić szybkość gry, podaniem czy dzieleniem się piłką. Liczyłbym bardziej na Allena czy Battiera , bardziej wszechstronnych graczy. Sam Miller może też się spalić wysokością zadania.
I wychodzi jedna prosta zależność… Heat potrzebują na PF jakiegoś Rookie w granicach 208 cm oraz kogoś za Bosh’a na „C”.
Najlepszym wyjściem było by pozyskanie AB z Sixers… „sing and trade” ?
Nic te zmiany tak naprawdę nie wniosły…Miller kompletnie zawiódł, niestety od niepamiętnych czasów znakomity mecz całej „Big 3” LBj jak z sezonu zasadniczego, Wade jakby miał nowe kolana a Bosh o dziwo zagrał tak jak za czasów Toronto, po drugiej stronie coraz bardziej zawodzi Ginobili, cóz z tego ze Parker się stara, Duncan się stara, Leonard gra jak szatana a Nealowi i Greenowi ciągle siędzą trójki skoro Manu ma -22 i wyglądał momentami jakby nie widział gdzie jest. Przy takim meczu „wielkiej trójki” każdy gracz SAS musi wznieść na wyżyny, dzisiaj zawiódł Manu a o Splitterze ani słowa bo grał jak dziecko we mgle.
nie do końca @Sasoo , spójrz na czas gry i punkty Ray’a Allena. Miller był raczej zasłoną i odciągnięciem uwagi od ataku Heat. 34 minuty Ray’a to ja dawno nie pamiętam (14pkt).