Heat przystąpili do tego meczu po 36-punktowym pogromie w G3, ale też od 5 miesięcy (22 tygodnie lub 154 dni lub 3700 godzin) nie przegrali dwóch kolejnych meczów. I dziś też nie przegrali.
Obecni mistrzowie NBA od 10 stycznia są 12-0 w meczach następujących po porażkach. Wygrywali je średnią różnicą 19.5 punkta. Dla obecnych play-offs bilans ten wynosi 6-0, a średnia różnica – 20.7 punkta. Dziś Heat wygrali „tylko” 16 punktami, jednak warto pamiętać, że jeszcze na mniej niż dziewięć minut do końca ich przewaga wynosiła tylko pięć oczek – potem Dwyane Wade rozpoczął swój prywatny run.
Przez ostatnie jedenaście spotkań Heat przeplatali zwycięstwa z porażkami. WLWLWLWLWLW. Jedyną drużyną w historii NBA, która taką sekwencję miała w jednej edycji play-offs, byli Seattle Supersonics w 1993 roku.
Heat w meczach po porażkach mają 6-0. Tylko cztery drużyny w historii zakończyły play-offy z podobnym osiągnięciem w tej kategorii, wszystkie zdobyły mistrzostwo (Celtics 6-0 1974, Bullets 7-0 1978, Bulls 7-0 1992, Lakers 7-0 2009).
Po raz pierwszy w erze Big Three Heat w serii dziesięciu meczów ani razu nie wygrali dwóch z rzędu. W Miami to pierwsza taka passa od 2009 roku (16 meczów)
Mały bonus nt. Spurs, w tej serii Ostrogi przegrały już tyle samo meczów, co w trzech poprzednich rundach.
Wielka Trójka
To największa historia tego meczu, która może zadecydować o losach mistrzostwa. LeBron James, Dwyane Wade i Chris Bosh w jednym meczu zanotowali najlepsze występy w całych Finałach. James wreszcie się przełamał, Wade przypomniał sobie rok 2006, a Bosh zagrał świetnie i w ataku, i w obronie. Z tak grającą Big Three nikt nie ma szans pokonać Heat. Pytanie – czy cała trójka jest w stanie to utrzymać?
Poprzednim najlepszym meczem gwiazdorskiego tercetu Miami w tych Finałach był Game 1, w którym James, Wade i Bosh zdobyli „tylko”48 punktów na skuteczności 20-47 z gry (42,6%). W trzech pierwszych meczach LeBron notował 16.7 ppg, Wade 14.3 ppg i Bosh 12.3 ppg. Razem – 43.3 punkta na mecz. W poprzednim meczu cała drużyna Miami zdobyła 77 punktów. Teraz patrzcie:
W Game 4 LeBron James, Dwyane Wade i Chris Bosh zdobyli wspólnie: 85 punktów, 30 zbiórek, 9 asyst, 10 przechwytów i 5 bloków. Cała trójka miała tylko dwie straty, a każdy miał lepszą skuteczność od 50% z gry (razem 58%). Co ciekawe jednak, przez 28 minut wspólnej gry byli -4.
To pierwszy przypadek w Finałach, by dwóch graczy jednego zespołu zdobyło po 30 punktów, a ich kolega dodał jeszcze 20, od 1995 roku (Rockets w G2 przeciwko Magic; Cassell, Hakeem, Drexler). Tylko dwa razy w historii NBA Finals zdarzyło się, by przy tym każdy z tych graczy trafił min. 50% rzutów (Lakers 1969; West, Baylor, Egan; Lakers 1985; Kareem, Magic, Worthy).
Ostatnim meczem Heat, w którym każdy gracz Big Three zanotował min. 20 punktów, było spotkanie z Bucks 15 marca. W erze Big Three Heat są 30-5 w meczach, w których i LeBron, i Wade i Bosh zdobywali po 20 punktów.
Po raz ostatni LeBron i Wade zdobyli po 30 punktów 26 lutego przeciwko Kings (2OT). Zostali pierwszym duetem od 2002 roku (Shaq i Kobe), który w wyjazdowej wygranej w Finałach zanotował po 30 punktów na głowę.
LeBron James
LeBron James zdobył 33 punkty, zebrał 11 piłek i trafił 15 z 25 rzutów z gry. W trzech poprzednich meczach nawet nie wyszedł poza granicę 20 punktów, a jego skuteczność z tych spotkań to niecałe 39% z gry. Dziś nastąpił przełom. Po raz pierwszy w ośmiu finałowych meczach przeciwko San Antonio Spurs (licząc oczywiście 2007 rok i 4-0 z Cavaliers) James przekroczył próg 45% z gry. Do dzisiejszego spotkania w poprzednich siedmiu meczach z Ostrogami w NBA Finals trafił tylko 15 z 77 rzutów spoza pomalowanego (2-14 w Game 3) – dziś 8 z 11.
James wyprzedził Hakeema Olajuwona oraz Johna Havlicka i jest teraz dziewiątym najlepszym strzelcem w historii play-offs (3777 pkt).
LeBron po raz pierwszy w karierze zanotował w finale 30 punktów i 10 zbiórek.
Ostatnim graczem z 33/11 w Finałach był Dirk Nowitzki dwa lata temu.
Dwyane Wade
Bohaterem meczu był jednak moim zdaniem Flash. Dotychczas w tych Finałach był królem pierwszych połów, w drugich znikał (2.7 pkt na drugą połowę w trzech pierwszych meczach). Dziś Wade grał świetnie przez cały mecz, co więcej, po przerwie zdobył nawet więcej punktów niż przed nią (18 do 14). W czwartej kwarcie wraz z Chrisem Boshem przeprowadził run 14-4, który dał Miami 15 punktów przewagi. LeBron James do gry wrócił dopiero pod koniec tego zrywu.
Wade w całym meczu zdobył 32 punkty, zebrał 6 piłek, rozdał 4 asysty i miał 6 przechwytów oraz 14-25 z gry (9-11 z pomalowanego!) bez straty. Ostatnim graczem, który w Finałach zanotował 32 punkty i 6 steali, był Isiah Thomas w 1988 roku. Tylko czterech graczy w historii NBA Finals zanotowało wcześniej 30 punktów, 5 zbiórek i 5 przechwytów – Julius Erving (1982), Scottie Pippen (1991), Michael Jordan (1993) i Allen Iverson (2001).
Poprzednim rekordem Wade’a w tych play-offs było 21 punktów w pierwszej rundzie.
Chris Bosh
„Ten trzeci” także zagrał świetnie, zdobył 20 punktów i zebrał 13 piłek. Zablokował również dwa rzuty i muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak dobrej gry w obronie. Przede wszystkim jednak Bosh trafiał swoje rzuty (8-14 FG).
Po raz trzeci z rzędu zanotował double-double, w trzech pierwszych rundach miał tylko dwa DD.
Jest pierwszym graczem Heat, który w NBA Finals zanotował 20/13 z dwoma stealami i blokami. W ostatnich 25 latach tylko jeden gracz osiągnął takie liczby w zwycięskim meczu Finałów na wyjeździe – Shaquille O’Neal (2000).
Spurs
Tony Parker nie wyglądał w pierwszej połowie na kontuzjowanego, zdobył 15 punktów, ale po przerwie nie dołożył ani jednego. W sumie miał 9 asyst, a po jego drive’ach Spurs zdobyli 29 punktów (rekord serii), jednak w drugiej połowie mieli tylko osiem takich punktów. Przed przerwą Parker dostał 31 zasłon, po zmianie stron – dziewięć. Przypomnijmy, po pierwszej połowie był remis 49-49.
Tim Duncan zdobył 20 punktów (6-10 FG, 8-10 FT), ale miał tylko pięć zbiórek. Kawhi Leonard (12 pkt, 7 zb) również nie dominował na tablicach tak, jak w poprzednich spotkaniach. San Antonio przegrali zbiórkę 36-41.
Poza tym gospodarze popełnili dwa razy więcej strat od swoich rywali (18-9). Stąd aż 13 przechwytów Miami, z czego sześć Wade’a (Spurs 5 stl).
Spurs w poprzednim meczu trafili 16 rzutów za trzy (rekord Finałów). Dziś mieli 16.. prób. Trafili połowę z nich, ale na więcej rzutów nie pozwoliła im obrona Miami. 10 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty miał Danny Green, który wreszcie spudłował (3-8 FG, 3-5 3pt), Gary Neal z ławki dodał 13 punktów z 3-4 za trzy, ale te trójki były naprawdę szalone.
Manu Ginobili miał 5 punktów (1-5 FG) i -22.
Po czterech meczach
Danny Green nie jest już najlepszym strzelcem serii (17 ppg). Spadł na trzecie miejsce za LeBrona Jamesa (20.8) i Dwyane’a Wade’a (18.8).
James jest także najlepszym zbierającym Finałów (12 rpg), wyprzedzając pod tym względem Tima Duncana (11) i Kawhi Leonarda (10.8).
LeBron traci również tylko 0.5 asysty na mecz do Tony’ego Parkera (7 apg), ale też wyprzedza trzeciego Wade’a o 2.2 apg.
Jeśli chodzi o statystyki przechwytów na mecz, tutaj pierwsze trzy miejsca zajmują gracze Miami (Wade 2.8, Bosh 2.3 LeBron 1.8).
Chris Bosh z 1.8 bpg jest najlepszym blokującym serii (Duncan 1.5, Green 1.3).
Najwięcej strat popełnili jak dotąd Tim Duncan i Tony Parker (2.5 na mecz). Najwięcej czap dostał oczywiście Tiago Splitter (łącznie 7). Green i Neal prowadzą w statystyce trafionych rzutów za trzy, mając odpowiednio 19 i 12 celnych trójek.
2-2
W serii mamy 2-2, w małych punktach Spurs wygrywają +5, oczywiście dzięki G3. Heat jednak w kolejnym meczu nie będą faworytami, bo przecież dziś wygrali. W każdym razie – by zdobyć mistrzostwo muszą przerwać tą serię, bo jeśli dalej będzie utrzymywał się trend zwycięstwo-porażka i tak dalej, Spurs zdobędą piąte mistrzostwo po Game 7. Taka ciekawostka.
Spurs po raz trzeci w pięciu Finałach w swojej historii remisują 2-2. W 2003 roku wygrali z Nets w sześciu meczach, dwa lata później z Pistons – w siedmiu.
Heat w erze Big Three wygrali trzy z czterech serii, w których doszło do remisu 2-2. Jedyna porażka nastąpiła w Finałach 2011 przeciwko Dallas Mavericks.
Od 1985 roku, kiedy w Finałach NBA wprowadzono format 2-3-2, zwycięzca Game 5 przy stanie 2-2 zdobywał mistrzostwo w 7 z 10 przypadków. Przypomnijmy jednak, że drużyna, która wygrała Game 3 przy remisie 1-1, zwyciężała w całej serii w 93% przypadków. Spurs?
jak zawsze świetny artykuł!
Uwielbiam czytać wszelkie ciekawostki statystyczne po meczach – świetna robota Wojtek:)
To o Greenie- że w końcu spudłował – miało chyba być o Millerze.