Kobe Bryant wprowadził ostatnio trochę paniki w szeregi kibiców Lakers informując, że sloganem dla jego powrotu do gry będzie „The Last Chapter” (ostatni rozdział). To mogło sugerować, że po rozgrywkach 2013/2014 gwiazda wybiera się na sportową emeryturę.
Sama kwestia wygasającego za rok kontraktu lidera Lakers jest dość delikatna. Źródła stacji ESPN mówią o tym, że Kobe miał rozpocząć rozmowy nt. przedłużenia umowy w pierwszym terminie, który przewidziała liga. Tak się jednak złożyło, że ten termin wypadł tuż po tym jak naderwał ścięgno achillesa.
To sprawiło, że rozmowy się zatrzymały, ale ponoć nawet poważna kontuzja nie zmieni tego, że LAL chcą by Bryant zakończył karierę w ich klubie. Takie zachowanie ma być nie tylko podyktowane sportowymi względami, ale również uhonorowaniem jednej z legend klubu.
Sam Black Mamba postanowił szybko zdementować plotki o rychłej emeryturze. W udzielonym wywiadzie powiedział, że jego celem jest jeszcze przynajmniej dwukrotne zawalczenie o tytuł.
Powrót do formy sprzed kontuzji, gdy notował niesamowite 27.3 ppg, 6.0 apg i 5.3 rpg, określił jako największe wyzwanie w karierze.
Dodatkowo kibice Lakers usłyszeli, że Kobe jako cel i planowaną datę powrotu na boisko obrał początek sezonu. W tej chwili jeszcze nie może obciążać rehabilitowanej kończyny, ale już nie może się doczekać gdy znów będzie w cyklu treningowym.
Niech wraca jak najszybciej i pokaże kto tu jest prawdziwym Królem :) Bez niego NBA, nie będzie już taka sama…
Tak samo jak bez Jordana. Odchodzą genialni zawodnicy, ale pojawiają się nowi.
Niech zdrowieje!! Poza tym, niech nie kokietuje- wiadomo,że jest chorobliwie ambitny i ma kompleks Jordana- dlatego będzie chciał wyprzedzić wszystkich w klasyfikacji punktowej,a przynajmniej Michaela i Malona, bo na Jabara może zdrowia nie starczyć. Czekamy
Nie lubię Lakers, nie przepadam za Bryantem, ale mam do niego ogromny szacun za całą karierę, za waleczność, za niezłomność i za to że jest tak niesamowicie twardym gościem…
Poza tym jest jednym z ostatnich łączników pomiędzy epokami w NBA.
Życzę mu, żeby w przyszłym sezonie doprowadził LAL do finału NBA, gdzie oczywiście ulegnie Miami :)
Jestem pewien, ze za rok Indiana wydyma Miami a szczegolnie pania Lebronkę :)
Ale to chyba prima aprilis? :)))))))) LAL w finale? W przyszłym roku marnie widać nawet wejście do PO. Hahahahaha
Ta pani Lebronka jest najlepszym koszykarzem na tej planecie , i jeszcze sie kur.. przejedziesz z tą Indianą
Klosos trochę kulturki może?