Thomas Robinson nie ma łatwej kariery w NBA i ciężko mu zagrzać miejsce w jednym zespole. Nr 5 ubiegłorocznego draftu w czasie swojej krótkiej przygody z zawodową koszykówką może już po raz trzeci zmienić klub. Houston Rockets mają na stole ewentualny trade do Cleveland Cavaliers lub Chicago Bulls.
O potencjalnej wymianie doniósł na twitterze Marc Stein z ESPN. Cavs oferują Rakietom pick nr 19, z kolei Bulls nr 20. W Houston mogą się zdecydować na oddanie Thomasa Robinsona i przehandlowanie jego 3,5 mln umowy, żeby móc zaoferować maksymalny kontrakt Dwightowi Howardowi.
Dodatkowo gdyby doszło do wymiany, to GM Daryl Morey byłby zainteresowany wyborem Rosjanina Sergey’a Karaseva lub Niemca Dennisa Schroedera i pozostawienia ich na kolejny rok w Europie, by nie zapychać sobie budżetu przed zbliżającym się off season.
Przenosiny do Cavs lub Bulls byłyby już trzecim klubem w rocznej karierze Robinsona. Skrzydłowy został wybrany w ubiegłym roku z nr 5 w drafcie przez Sacramento Kings, a w lutym na dzień przed treadline został oddany do Houston Rockets. W sezonie 2012/13 zdobywał średnio 4,8 punktów i 4,5 zbiórek w 15,1 minut jakie spędzał na parkiecie.
Wymiana może wyjść Robinsonowi tylko na dobre. W obu dotychczasowych klubach nie miał zbyt dużo szans na grę, ale talentu nie można mu odmówić. W odpowiednim zespole, z odpowiednim trenerem i minutami gry może być bardzo przydatnym zawodnikiem, dlatego 19 pick Cavs lub 20 Bulls nie jest wcale wygórowaną ceną za zawodnika wybranego z nr 5 podczas ubiegłorocznego naboru do ligi.
Niezły grajek ale jakoś nie może się odnaleźć w dorosłej koszykówce. Oby nie był zmarnowanym talentem.
Miał pecha trafiając do Sacramento, gdzie z takim talentem jaki mają cały czas okupują dolną połowę tabeli- w Houston miałby szansę, gdyby nie to, że trafił tam w połowie sezonu, a i na jego miejsce mają kilku młodych graczy. Moim zdaniem oba kluby są dla niego dobrym miejscem, choć osobiście skłaniałbym się ku Cavs- chyba że Chicago wymienią Boozera. Oby taki talent się nie zmarnował.
Moim zdaniem taki pick to raczej zaniżona cena jego wartości, Robinson ma znacznie więcej talentu niż ktokolwiek, kogo Rakiety będą mogły wybrać koło 20 picku, a po debiutanckim sezonie ciężko ocenić jego przydatność, tym bardziej, że ma wybuchowy charakter. Nie sądzę, żeby po rozczarowującym sezonie chciało mu się jeszcze wojować z trenerami. Myślę, że jeśli będzie miał spokój i stałe miejsce w rotacji to rozwinie skrzydła, a w Cavs dostanie oba. Mike Brown w przeszłości bardzo dobrze radził sobie z J.J Hicksonem, czy Delonte Westem. Zainteresowanie Bulls jest ciekawe, trochę dużo zarabia jak na ich możliwości, czyżby szykowała się amnestia dla Boozera? a może spektakularny transfer z udziałem Denga i Gibsona, którzy w parze byliby bardzo łakomym kąskiem dla Wolves.