Ray Allen dość nieoczekiwanie poinformował, że wykorzysta opcję zawodnika na przyszły sezon w swoim kontrakcie i pozostanie na Florydzie, wy walczyć z Heat o kolejny mistrzowski pierścień.
Decyzja Allena jest niemałym zaskoczeniem. Wszyscy spodziewali się, że jeden z najlepszych strzelców w historii tej gry ponownie wejdzie na rynek wolnych agentów i poczeka, aż Heat zaproponują mu dłuższy kontrakt.
Ray w przyszłym sezonie zarobi 3,2 mln dolarów, co wydaje się odpowiednią sumą dla zawodnika, który trafił największy rzut Miami w poprzednim sezonie. Zresztą nie tylko Miami. To był największy rzut całego poprzedniego sezonu i bez niego Heat nie mieliby szansy na obronę tytułu.
Allen w zeszłym sezonie zdobywał średnio 10,9 punktów na 44,9 proc. skuteczności z gry, w tym 41,9 za trzy. Szczególnie zabójcze były jego trójki z rogów boiska, z lewego trafiał średnio 48,8 proc, natomiast z prawego 39,6 proc.
Miami nie chciało go odpuścić i liczyło, że uda im się go zatrzymać na kolejny sezon. Udało się. Może Allen to nie jest już ten sam zawodnik, co 10 lat temu, ale jego etyka pracy, przygotowanie do każdego spotkania czynią go dalej jednym z największych profesjonalistów w tej lidze. Do tego jest specjalistą od wielkich rzutów i miał wielką wartość dla Heat, dlatego ci powinni się cieszyć, że zdecydował się pozostać w składzie na kolejne rozgrywki.
Z nim na boisku ekipa z Florydy ma na pewno większe szanse na zostanie pierwszą drużyną od czasów Los Angeles Lakers, która zdobyła three-peat, czyli trzy mistrzostwa z rzędu.
Teraz jeszcze zaparafować podpis ODENA albo Samuel Dalemberta GIT MAJONEZ
W ciemno wziąłbym tego pana ^