Nie tylko Chris Copeland był na celowniku Cleveland Cavaliers. Jak donoszą źródła związane z Cavs Dan Gilbert i Mike Brown przechwycili właśnie byłego gracza L.A. Lakers i parafowali z nim dwuletnią umowę. Skrzydłowy Earl Clark ma zarobić w Ohio 9 mln dolarów i wyjść z cienia bardziej uznanych graczy.
Co ciekawe Clark – były gracz Phoenix Suns i Orlando Magic – swoje najlepsze walory pokazał nam w ostatnim półroczu, awansując do pierwszej piątki Lakers i zyskując zaufanie ze strony Mike’a D’Antoni. Niski skrzydłowy zaczął notować niejedno double-double, bijąc kolejne rekordy punktów i zbiórek. Stawał się coraz bardziej skuteczny z dalekiego dystansu i coraz bardziej decydował o obliczu ofensywyJeziorowców.
Coach D. ustawiał go raz to na pozycji numer cztery, bliżej Dwighta Howarda – przy kontuzji Paua Gasola – oraz nie bał się go posyłać do boju na pozycji niskiego skrzydłowego – nawet w miejsce Metta World Peace’a. Clark dawał się we znaki miejscowym rywalom Lakers – Clippers – do tego stopnia, że równiez lokalni przeciwnicy byli zainteresowani pozyskaniem skrzydłowego.
Ostatecznie po najlepszym sezonie w karierze, podczas którego notował 7.3pkt oraz 5.5zb zdecydował się on na transfer do Cleveland i grę u boku wielu młodych i utalentowanych graczy. Czy jego kariera teraz nabierze tempa?
Jako kibic Cavs mogę powiedzieć, że to dobry ruch – klasyczny 3&D.
Niby w tym offseasonie Grant miał działać agresywnie, ale wyraźnie widać że Cleveland nie chce obciążać salary. Czekają na ruch Howarda, żeby dokoptować w wymianie jakiegoś wartościowego gracza od drużyny czyszczącej cap pod Dwighta.
dobry ruch dla obu stron bardzo solidny gracz.mam nadzieje ze Cavs wkoncu awansuja do play off