Portland Trail Blazers w ubiegłym sezonie dysponowali najsłabszą ławką rezerwowych w lidze. Management zespołu z Oregonu doskonale zdawał sobie z tego sprawę, dlatego podczas tegorocznego off season nie próżnuje i dodał do składu następnego zawodnika, który poszerzy ich rotację w sezonie 2013/14.
Nie wiem, jak dla was, ale dla mnie Portland są cichymi zwycięzcami tego lata. Bez żadnych fajerwerków, po cichu i co równie ważne niedużym kosztem otaczają swój trzon zespołu w postaci Damiana Lillarda, Wesleya Matthewsa, Nicolasa Batuma i LaMarcusa Aldridge’a kolejnymi graczami, uzupełniając tym samym skład na następny sezon.
Najpierw wybrali z nr 10 w drafcie C.J. McColluma, a następnie praktycznie za bezcen pozyskali nr 5 (!) zeszłorocznego naboru Thomasa Robinsona. Potem dołączyli do trójstronnej wymiany z udziałem New Orleans Pelicans i Sacramento Kings i z tego pierwszego klubu wyciągnęli Robina Lopeza, pozyskując tym samym centra do pierwszej piątki, którego tak potrzebowali, a teraz za niewielkie pieniądze dodali do drużyny świetnego specjalistę od trójek – Dorella Wrighta.
Wright w ubiegłym sezonie grał w Philadelphii 76ers. Nie chciał być jednak częścią zespołu, który rozpoczyna przebudowę i zdecydował się opuścić Sixers. Mówiło się, że może dołączyć do Oklahomy City Thunder, jednak ostatecznie trafił do zespołu z Oregonu i podpisze z nimi 2-letni kontrakt, na mocy którego zarobi 6 mln dolarów.
W poprzednich rozgrywkach Wright rzucał średnio 9,2 punktów na dość słabej 39,6 proc. skuteczności i zbierał 3,8 piłki w 22,6 minut na parkiecie. Za to zza łuku trafiał już z przyzwoitą 37,4 proc. skutecznością.
Ponadto, przy takich zawodnikach jak Lillard i Aldridge, którzy skupiają na sobie defensywę rywali powinien mieć więcej czystych pozycji do rzutów za trzy i tym samym poprawić dopiero 20 pozycję Portland w skuteczności w rzutach z dystansu w ubiegłym sezonie.
Wydaje mi się, że to jeszcze nie koniec ruchów Blazers podczas tego lata, ponieważ mają jeszcze środki na kolejnych wolnych agentów, jednak już można powiedzieć, że poprawili swoją największą słabość z poprzednich rozgrywek, czyli kiepską ławkę rezerwowych. Dzięki temu w następnym sezonie z dużo lepszym skutkiem będą mogli walczyć o play offy i naprawdę nie zdziwię się, jeśli uda im się awansować do fazy post season.
Gdyby nie fatalna ławka rezerwowych to stwierdziłbym, że to fatalny zakup przepłacanego przecież zawodnika. Jednak sytuacja z tamtego sezonu, gdzie PTB nie mieli ani jednego sredniego rezerwowego czesto irytowala. Wright mimo wszystko jest lepszym graczem niz Babbitt, choc trojke powiedzialbym ze ma mimo wszystko gorsza. Z pewnoscia bedzie mogl czasami Batum bez niepokoju zasiasc na lawce i odpoczywac.
Jak dokładnie wygląda sytuacja Blazers jeśli chodzi o finanse? tj. ile mogą jeszcze zainwestować w tym offseason?
Podpisali właśnie Earla Watsona i zostało już tylko 2,6 mln w wyjątku. Porównanie Wrighta do Babbita nie na miejscu. To dużo lepszy gracz!