Amare Stoudemire nie będzie mógł zaliczyć poprzednich rozgrywek do udanych. Problemy z kolanami sprawiły, że zagrał w tylko 29 spotkaniach. Dlatego też w następnym sezonie ma spędzać na boisku ograniczoną ilość czasu.
Stoudemire opuścił pierwsze dwa miesiące ubiegłych rozgrywek z powodu zabiegu oczyszczenia lewego kolana. Właśnie ze względu na ten uraz trener Mike Woodson stopniowo wprowadzał go do rotacji i ograniczał jego minuty gry na parkiecie.
Amare pierwszy raz wybiegł na boisko 1 stycznia w spotkaniu z Portland Trail Blazers i rzucił wtedy 6 punktów, 3/8 z gry, i zebrał 1 piłkę w niecałe 17 minut. Jednak po rozegraniu 29 meczów 30-latek zaczął narzekać na silne bole w obu kolanach, a po badaniu rezonansem magnetycznym okazało się, że konieczne będzie przeprowadzenie takiego samego zabiegu jak na początku sezonu, z tym że tym razem oczyszczone musiało zostać prawe kolano.
Skrzydłowy miało na początku zabraknąć przez 6 tygodni, a jego powrót przewidziany była koniec kwietnia. Stoudemire na parkiecie pojawił się jednak dopiero podczas drugiej rundy play off, w której Knicks przegrali w 6 meczach z Indianą Pacers, a Amare zagrał w 4 spotkaniach, tylko raz spędzając na boisku więcej niż 10 minut.
Minutowy limit czasu ma zostać także utrzymany w następnych rozgrywkach i ma wynosić 20 minut. Wszystko aby utrzymać kolana podkoszowego w zdrowiu po powrocie z zabiegu. W Nowym Jorku zastanawiają się także nad tym, czy nie wykluczać także Stoudemire’a z meczów back-to-back.
O mniejszej roli skrzydłowego poinformował ostatni Mike Woodson w rozmowie z New York Post. – W chwili obecnej limit jego minut na pewno będzie ograniczony – powiedział trener Knicks. – Do końca jeszcze nie wiemy jak bardzo.
W ubiegłym sezonie Amare wystąpił w 29 spotkaniach, wszystkie zaczynając z ławki i notował w tym czasie 14,2 punktów na 57,7 proc. skuteczności i 5 zbiórek w 23,5 minuty jakie spędzał na parkiecie. W play offach zagrał w 4 meczach, a jego średnie spadły do 3,8 oczek i 2,3 zbiorek w 8,3 minut.
lubię Knicks tak jak Miami i tak tu jak tam (w przypadku Bosh’a) powiem pora pożegnać obu STAT to nie ten gracz co z czasów Suns czy nawet pierwszego sezonu w NYK fakt nie jest zły ale jego ogromna pensja jest nieadekwatna do min spędzanych na parkiecie i tego co daje (a raczej tego czego nie daje) ja na miejscu ekipy z Nowego Jorku wymieniłby go na jakiś draft pick+ schodzący kontrakt żeby można było zapolować za rok na rynku agentów (tak samo zrobiłbym w przypadku Miami choć Bosh’a pożegnałbym na to że nie spełnia pokładanych nadziei baaaardzo mało w ofensywie i za mało w defensywie)
no tak tylko kto najpierw trzba by było znaleźć „frajera” który by przygarnął Amare a wątpie by ktoś taki się znalazł
Amare ma jeszcze do odebrania 45 mln w 2 lata – kto Ci za niego da cokolwiek???
on jest niewymienialny!!! NYK beda z nim koczowac az do 2015 roku
Uważam że liga powinna pomyśleć troche o zdrowiu tych ludzi co biegają po parkietach i ograniczyć ilość meczy a nie tylko kasa, kasa, kasa. STAT, Wade, Roy, Bynum i wielu innych „umiera” na naszych oczach z powodu intensywności gier. Pomyślmy o ile ciekawsze byłyby Play Offy gdyby drużyny przystępowały do nich wypoczęte a nie przetrzebione kontuzjami. Choćby w tym roku nie w pełni sił byli Parker, Wade, Paul, Anthony o Bryancie nie wspominając …
Jeżeli nie chcą lub nie mogą grać 82 spotkań, to niech rozmawiają z klubem że chcą grać mniej.
A narazie to biorą grubą kasę to i niech biegają, a jak się nie podoba to mogą zmienić dyscyplinę.
Z tego co kojarzę Houston narzucili podobny limit na Yao w sezonie 2010-2011. Jak się to skończyło wszyscy pamiętamy.
Szkoda mi tego gościa bo w formie jakiej był w PHX to top 10 wszystkich zawodników w lidze, kapitalny atleta świetnie grający 1vs1 w ataku przy tym grał na bardzo dobrej skuteczności , zbierał ponad 8 piłem miał bloki, asysty, przechwyty a co ważne na tej pozycji świetnie absorbował uwagę rywali co dawało czyste pozycje kolegom. Niestety kolejny który przegrywa walkę z kontuzjami.
Ale nawet nie ma tutaj co gadać. Amnestia i koniec!
NYK już wykorzystali na Chaunceya (czy jak sie to imię odmienia) Billupsa http://www.enbiej.pl/2013/07/09/drobnym-drukiem-o-amnestii-i-tym-kto-jeszcze-jest-nia-zagrozony/
Stat jeszcze 3 lata temu był w finale Conf z Nashem i był to jego chyba ostatni wielki taniec. A szkoda bo bardzo go lubię nawet jak zmienił mocno styl gry. Kiepsko to wygląda, bo liczyłem, że jeszcze pokaże trochę fajnej, dynamicznej gry.
Kolejny utalentowany gracz przegrał z kontuzjami. RIP
Amare to ofensywna bestia, którą zjadły kontuzje. Od zawsze się grało 82 mecze. Najlepsze kluby powinny po prostu dbać o odpoczynek graczy, np Bulls mają bilans 21-6 i grają 2 wyjazdy w Charlotte i w Orlando. Rose odpoczywa na mecz np. z Knicksami u siebie. A wtedy mają szansę grać zmiennicy i nabierać doświadczenia.