Jak mówił wczoraj prezydent Miami Heat – Pat Riley, drużyna nie planuje w najbliższym czasie używać amnestii na jakimkolwiek zawodniku. Krążyły plotki, że organizacja z Florydy miałaby zwolnić tym sposobem Mike’a Millera. Tak jednak się nie stanie – uspokaja były trener drużyny.
Taki zabieg miałby pomóc klubowi z dość wysokim luxury-tax w nadchodzących latach. Zapłacą ponad 30 milionów dolarów do ligowej kasy, a gdyby użyli amnestii, byłaby to znacznie mniejsza kwota.
Na wczorajszej konferencji prasowej Pat Riley mówił, że drużyna nie będzie używała na razie amnestii. Mimo to władze klubu spotkają się razem w następnym tygodniu, jeszcze przed datą do której można zwalniać zawodników za pomocą właśnie amnestii. W teorii wszystko może się jeszcze stać, ale są na to małe szanse.
”Chcemy wygrywać, chcemy znów wygrywać w kolejnym sezonie. i będziemy próbować zrobić wszystko, aby to umożliwić. To co mówiłem pod koniec sezonu jest wciąż aktualne. Chcę utrzymać tą drużynę w takim samym składzie jak długo się da, bo z nim wygrywaliśmy mistrzostwa. Nie chciałbym tego kończyć.” Mówił prezydent Heat.
Drużyną, która może stanąć na drodze do kolejnego mistrzostwa Miami są na pewno między innymi Brooklyn Nets, którzy dobrze przepracowali off-season i dodali do składu trzech zawodników Bostonu – Kevina Garnetta, Paula Pierce’a i Jasona Terry’ego. Do klubu dołączył też Andrei Kirilenko. Te ruchy będą jednak drogo kosztować, bo podatek od luksusu w sezonie może przekroczyć aż 70 milionów dolarów. Myślę jednak, że miliarder Mikhail Prokhorov, który jest właścicielem drużyny nie jest tym zbytnio zmartwiony. W końcu zapewniał fanów, że do roku 2015 przyniesie do miasta mistrzowski tytuł.
Poza Nets myślę, że inną drużyną, która może być poważnym przeciwnikiem dla Miami są Indiana Pacers. Może nie robili tylu głośnych transferów jak wyżej wymienieni, ale tak jak Heat zatrzymali swoich kluczowych graczy, w tym David West przedłużył kontrakt na 3 lata. Mimo, że Tyler Hansbrough odszedł do Raptors, ciągle mają porządną ekipę.
Wracając do sytuacji Heat, Riley nie martwi się wzmocnieniami innych drużyn:
„To co robią inne kluby nie wpływa na to co my robimy. Wygrywaliśmy finały już trzy razy, zdobyliśmy tytuł dwa razy z rzędu, mamy cały mistrzowski skład podpisany na nowy rok.”
Mówi się jeszcze, że drużyna może sprowadzić do siebie drugiego podkoszowego po Andersenie (nie liczę Joela Anthonego). Ma być nim Greg Oden, z którym podobno kierownictwo klubu ma już umówione spotkanie w następnym tygodniu.
Jakie typy apropo GREGA ODENA w barwach HEAT
Podpisze z nimi czy w grę będzie wchodził inny team za większe $
?