Nie będzie amnestii kontraktu Villanuevy

Charlie VDo 16 lipca zespoły NBA mają czas, by w ramach amnestii zwolnić jednego zawodnika z zespołu, a co za tym idzie, spowodować że jego kontrakt nie będzie wliczał się do salary cap. Zapisane w umowie pieniądze klub i tak będzie musiał wypłacić, ale pozbycie się niekorzystnego kontrakt pozwoli polepszyć sytuację budżetową zespołu.

Podczas tego off season z amnestii skorzystali na razie tylko Los Angeles Lakers, którzy zwolnili w ten sposób Metta World Peace’a i poza nimi nie słychać, by którakolwiek z pozostałych drużyny zdecydowała się na podobny krok. Wiele mówiło się, że z amnestii mogą skorzystać Miami Heat, ale ci na tą chwilę wykluczyli taką możliwość.  

Tak samo jak w Miami myślą w Detroit i jak podał David Aldridge z NBA.com Pistons nie użyją amnestii na kontrakcie Charliego Villanuevy, który w kolejnym sezonie zarobi 8,58 mln dolarów.

Fani Pistons mogą być może nieco zawiedzieni taką decyzją i nie powinno to dziwić, ponieważ 29-latek jest niejako synonimem popadnięcia w przeciętność drużyny, która jeszcze przed kilkoma zawsze była pewniakiem do awansu do play off.

Oczywiście nie można tu zwalać całej winy na Villanuevę, ale faktem jest, że po przyzwoitym sezonie 2008/09 w barwach Milwaukee Bucks i podpisaniu 5-letniego kontraktu z Detroit wartego 37,7 mln dolarów, podkoszowy bardzo obniżył loty i udowodnił, że nie jest wart pieniędzy, które zaproponowano mu latem 2009 roku.

Dlatego też 29-latek w opinii kibiców był pewniakiem do amnestii. Pistons jej jednak nie użyją. Z dwóch powodów. Po pierwsze, by zaoszczędzić pieniądze właściciela zespołu Toma Goresa. Po zwolnieniu skrzydłowego w Detroit musieliby podpisać zawodnika na jego miejsce i Gores musiałby opłacać dwóch graczy, żeby wypełnić jedno miejsce w drużynie.

Ponadto Tłoki nie mają tak napiętego budżetu jak, np. Lakers i w ich przypadku amnestia nie pozwoli im zaoszczędzić ok. 20 mln dolarów. Oni znajdują się poniżej progu luxury tax i nie muszą martwić się płaceniem podatku od luksusu.

Po drugie zaś Villanueva jest w ostatnim roku kontraktu i management Pistons może być zainteresowany użyciem go w wymianie z zespołem, który chciałby zaoszczędzić środki w budżecie na lato 2014. Joe Dumars już przecież badał możliwość wymiany kończących się po tym sezonie umów Villanuevy i Rodney’a Stuckey’a w zamian za Rudy’ego Gay’a z Toronto Raptors.

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się jednak, że 29-latek większość sezonu spędzi ławce rezerwowych i za rok stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. Tym bardziej, że szeregi Detroit zasilił przecież niedawno Josh Smith, podpisując z Tłokami 4-letni kontrakt.

Komentarze do wpisu: “Nie będzie amnestii kontraktu Villanuevy

    1. Do 16 lipca :) Drobny błąd się wkradł :P

  1. Skoro nie będą płacić podatku od luksusu, a nie planują też robić miejsca na jakiś duży kontrakt, to ta amnestia nie miałaby żadnego sensu.

  2. Amnestia nie ma teraz żadnego sensu, tym bardziej, że na rynku FA nie ma już zbyt atrakcyjnych nazwisk. Być może koło lutego uda się go przehandlować jeszcze w tym sezonie, do drużyny, która nie będzie już grać o play offy, a będzie chciała czyścić salary na lato 2014.
    Chyba, że Pistons sami będą w takiej sytuacji…Oby nie.
    Jeśli jednak nie uda się nigdzie Villanuevy opchnąć nie będzie to stanowiło już problemu bo i tak po sezonie wylatuje.

  3. a może liczą, że będzie grał lepiej skoro to ostatni rok kontraktu.

  4. Być może, ale wątpię żeby przebił się do rotacji graczy podkoszowych: Monroe, Josh Smith, Drummond, Jerebko, atletyczny debiutant Tony Mitchell, być może Maxiell…
    Jedyna jego przewaga nad nimi to rzuty za 3.
    Możliwe jednak, że będzie grał po kilka minut w meczu w parze z Dre, który naprawiałby jego błędy i nieudolność do gry w D.

    1. Ale jaki Maxiell? Jego już nie ma i na pewno nie będzie, skład zamknięty.

  5. Maxa nie ma, ale nie byłbym taki pewien czy go tak na pewno nie będzie.

Comments are closed.