Jason Kidd przyznał się do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. W ramach kary będzie musiał odwiedzić kilka szkół i przestrzec młodzież przed wsiadaniem za kółko pod wpływem środków odurzających.
Do zdarzenia doszło 15 lipca 2012 roku, kiedy to Kidd jadąc swoim samochodem uderzył w drzewo. Na szczęście nic nikomu się nie stało. We wtorek były koszykarz oficjalnie przyznał się do winy i zgodził się poddać karze.
W zamian za to będzie musiał odbyć szereg spotkań z młodzieżą, podczas których będzie ich przekonywał o zgubnych skutkach wsiadania za kółko pod wpływem alkoholu. Kidd mógł otrzymać karę nawet trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu, ale jak twierdzi Thomas Spota z prokuratury okręgowej w Suffolk County udało się wypracować najlepsze rozwiązanie.
– On jest wzorem dla dzieci i innych osób. Teraz będzie miał okazję porozmawiać o tej głupiej pomyłce jaką uczynił i o fakcie, że wziął za to pełną odpowiedzialność. To jest dla mnie ważniejsze, niż trzyletni wyrok – argumentował decyzję Spota.
Władze ligi NBA jak na razie nie wydały w tej sprawie oświadczenie, choć w kuluarach mówi się o możliwym zawieszeniu Kidda, który od tego sezonu jako trener poprowadzi drużynę Brooklyn Nets.
Kidd wcale taki grzeczny nie jest jak może się wydawać…