W czwartek Mateusz przytaczał wiadomości Wojnarowskiego, według których Byron Mullens był bardzo bliski podpisania umowy z Los Angeles Clippers. Wczoraj te pogłoski stały się faktem, a 24-latek oficjalnie parafował dwuletni kontrakt.
Mierzący 213 cm wzrostu środkowy nie jest typowym graczem na swojej pozycji. Uwielbia wychodzić dalej od kosza, a w poprzednim sezonie rozszalał się jeżeli chodzi o rzuty z dystansu (3.9 próby na mecz, ale tylko 31.7 % skuteczności).
Dlaczego Clippers byli zainteresowani takim graczem? Bo bardzo potrzebny jest im spacing.
Zarówno Jordan jak i Griffin to gracze, którzy zdecydowanie lepiej czują się w pobliżu obręczy. Ich obecność obok siebie przez większość czasu sprawiała, że gracze obwodowi nie mogli znajdować dla siebie miejsca do wejść (nawet gdy jeden i drugi próbowali wyciągać defensora, to ten mógł ich spokojnie odpuścić schodząc do pomocy). Mullens ma to zmienić.
Oczywiście, nie spodziewajmy się, że gracz wybrany z numerem 24 w drafcie 2009 (przez Dallas Mavericks) nagle znajdzie się w pierwszym składzie. Raczej będzie używany przez Riversa jako zmiennik wchodzący jako stretch-four lub stretch-five. Jego rola może zależeć zarówno od dyspozycji dnia Griffina i Jordana jak i od ich problemów z faulami.
Dwuletni kontrakt ma według źródeł ESPN gwarantowany tylko pierwszy rok (drugi jest opcją Mullensa). Środkowy ma w jego ramach zarobić około 2 mln $, co może się wydawać dobrą okazją gdy weźmiemy pod uwagę jak NBA lubi przepłacać wysokich.
Osobiście bardzo mi się ten ruch podoba i widać, że Rivers zaczyna zbierać interesujące elementy (Redick, Collison, Mullens), które mają przynieść tak oczekiwane w Clippers sukcesy.
Clippers mają bardzo mocny i wszechstronny skład. Rivers ma szerokie pole manewru i komfort ustawienia zespołu tak jak mu pasuje.Brakuje zmiennika dla Griffina i kogoś na głęboką rezerwę na tej pozycji. Odom chyba nie będzie chciał wracać i wybierze innym klub, może Thunder.
Dobry ruch,młody i wciąż rozwijający się środkowy,za niedużą kasę. Zapewne będzie poprawiał swoją grę przy takim trenerze jak Doc Rivers.
Mullens i DeAndre Jordan. Nie ma co, centrzy na miarę walkę o PO. Śmiech na sali. Clippers kolejny raz stawia tylko na showtime. Z roku na rok, coraz gorzej to wygląda.
Mullens z showtime nie ma wiele wspólnego. A za taką kasę moim zdaniem to dobry ruch – miewał przebłyski. Młody jest przez to chimeryczny teraz w końcu trener z mocną ręką – będzie się rozwijał
Kendrick Perkins – $8,477,437 ;Joel Anthony – $3,800,000 ;Andris Biedrins – $9,000,000 ; Mullens – $2,000,000 -lepszy od tej trójki i prawie za darmo,w porównaniu z wyżej wymienionymi.
Mądrze się wzmacniają. Mają już gwiazdy i potrzebuję tylko uzupełnień takich jak Mullens.