Washington Wizards są bliscy podpisania dużego kontraktu z ich liderem – Johnem Wallem. Wybranemu z 1 numerem Draftu w 2010 drużyna ze stolicy zaoferowała maksymalną, pięcioletnią umowę wartą 80 mln$.
W poprzednim sezonie Wall opuścił pierwsze 33 spotkania z powodu kontuzji kolana, lecz, gdy już wrócił – pokazał się z jeszcze lepszej strony niż dotychczas. Dowodem na to są 47 punktów, 7 zbiórek oraz 8 asyst w wygranym meczu przeciwko Memphis Grizzlies. Wizards i agent zawodnika – Dan Fegan – na porozumienie się w sprawie nowego kontraktu mają czas do 31 października, inaczej Wall w przyszłym roku trafiłby na listę wolnych agentów, ale mówi się, że obie strony chcą szybko to sfinalizować.
Wizards proponując tę umowę dali potwierdzenie, że to właśnie wokół tego rozgrywającego zamierzają budować drużynę, która ma walczyć o wejście do Playoffs.
W poprzednim sezonie, Wall notował średnio 18.5 punktu i 7.6 asyst, natomiast skuteczność tego zawodnika z gry wynosiła 44%. Obecnie, John przebywa na Mini-Campie reprezentacji USA w Las Vegas, gdzie trenuje z innymi wielkimi zawodnikami NBA.
Wtedy zdobył 47 punktów. Pewnie gdyby nie kontuzja i to, że kilka meczy po powrocie zaczynał z ławki (co jest absolutnie zrozumiałe), liczby w linijce byłyby większe.
Nie podpisywał bym maxa z Wizards na jego miejscu. Za rok może dostać maxa w lepszych zespołach… chyba, że „Stolica” zagwarantuje pozyskanie graczy kalibru Cousins lub Bosh…
Za rok będzie RFA i Wizards go nie puszczą.