Pod koniec maja pisałem o pierwszych zdjęciach nowego modelu butów LeBrona Jamesa. Dzisiaj mamy okazję przyjrzeć się dużo dokładniejszym fotografiom.
Dzięki ludziom zajmującym się przedsprzedażami, mamy okazję przyjrzeć się dokładniej już jedenastemu modelowi sygnowanego nazwiskiem obecnego mistrza NBA – LeBrona Jamesa. Bardzo mnie cieszy ta możliwość, ponieważ różnica (nie tylko w wyglądzie, ale przede wszystkim w zastosowanych technologiach) pomiędzy dziesiątkami, a jedenastkami jest ogromna. Zaczynając od góry – cholewka jest częściowo wykonana z materiału Hyperfuse, ale na brzegach (czyli tam gdzie można zostać nadepniętym) został on pokrytym nowym gatunkiem pianki bazującej na Foamposite – Armorposite, która według Nike ma ochraniać stopę (a ponadto jest lżejszy i cieńszy od Foamposite). Czy to prawda ? Cóż przekonamy się, kiedy buty zostaną wypuszczone na rynek. Kontynuując – w cholewce umieszczono dynamiczny Flywire zapewniający bardzo dobre dopasowanie. Zastosowano również asymetryczny kołnierz, poprawiający „trzymanie się” stopy w bucie. Przenosząc się do dolnej części buta – tutaj następuje prawdziwa rewolucja. Podeszwa została podzielona na dwa moduły (tak samo jak w Air Jordan XX8), co zdecydowanie poprawi mobilność, stabilność i umożliwi lekkie wyginanie się przodu (przynajmniej tak było w XX8). Takie rozwiązanie sprawia, że LeBrony będą, po raz pierwszy od wielu lat, butami dla każdego typu zawodnika – od szybkiego rozgrywającego do ciężkiego centra. Kolejną interesującą sprawą w najnowszych kicksach gwiazdy Miami Heat jest system amortyzacyjny – z tego co widać, jest to poduszka zoom air długa na całą wkładkę, która została „opakowana” w piankę lunarlon. Początkowo brzmi to świetnie – miękko i wygodnie, ale mam wątpliwości czy lunarlon nie straci swoich wartości amortyzacyjnych w bardzo krótkim czasie, jeśli będzie w nich grał ktoś kto waży ponad 80 kg. Możliwe jest jednak, że w połączenie z zoom air wydłuży żywotność lunarlonu – co by było niesamowite, ponieważ jest to najlepsza pianka amortyzacyjna jaka została do tej pory stworzona, chociaż nie nadaje się dla ciężkich osób. Zresztą z czasem się przekonamy co z tego wyszło – totalna klęska w postaci za miękkiej podeszwy (brak czucia podłoża dla wielu zawodników byłoby tragedią), czy też wyśmienite połączenie miękkości i wygody lunrlonu ze sprężystością poduszki zoom air.
Podsumowując – nie mogę się doczekać premiery tych butów – na samą myśl o specyfikacji technicznej dostaję ślinotoku. Jednakże mam nadzieję na to, że nie będą one wydane z metką, na której cena jest astronomicznej wielkości. Bo może się stać to samo co z Jordan XX8 – niby wyśmienity but, prawdopodobnie jeden z najlepszych wszech czasów – ale cena w Polsce jest tak zaporowa, że jeszcze nie widziałem nikogo, kto by je nosił. Obawiam się że tak samo będzie z LeBronami XI. I mam jeszcze jedną nadzieję – na dużo lepsze kolorystyki, niż ta zaprezentowana. Tak dobry but zasługuje na ciekawsze zestawy kolorystyczne. Ale nie ma się co zżymać, ponieważ jest to dopiero pierwsza jaką widzimy w pełnej krasie – jestem pewien, że czeka na nas jeszcze wiele niesamowitych kolorystyk…
Cena będzie pewnie jak za Jordany 28
Pożyjemy zobaczymy – jedno wiadomo na pewno: będą droższe od dziesiątek, ale o ile ? Przekonamy się po premierze.
Transformersi by się ucieszyły z takich butów. Nic za co bym mógł zapłacić 700 – 800 pln. Ale jedno jest pewne komfort i wygoda będą na poziomie mega – lunarlon + full lenght zoom to musi się udać bez dwóch zdań.
Takie buty to pewnie same chodzą
same biegają, same skaczą, same rzucają.