Jim Coughenor w swoim wywiadzie dla Bright Side of the Sun uzyskał bardzo ciekawą dla wszystkich fanów Suns wskazówkę dotyczącą stylu gry drużyny pod wodzą nowego szkoleniowca.
Dziennikarz wymienił pięć drużyn, które notowały przynajmniej 102.9 ppg (Denver Nuggets, Houston Rockets, Oklahoma City Thunder, San Antonio Spurs i Miami Heat) jednocześnie pytając, czy drużyna z Phoenix w przyszłym sezonie będzie powyżej czy poniżej tej granicy. Poniżej odpowiedź trenera Suns:
Ile średnio mieliśmy w poprzednim sezonie (95.2 przyp. red.). Mamy nadzieję, że będziemy powyżej 102.9. Gdyby nam się udało to byłby to dobry start w pierwszym roku. Myśląc życzeniowo powiem więc, że będzie powyżej.
Patrząc na jakość składu Phoenix można z dużą pewnością powiedzieć, że ten wynik jest niemożliwy do osiągnięcia. Sama sugestia jest jednak o tyle interesująca, że oznacza próby powrotu do szybkiej gry, którą kibice Suns pamiętają z czasów Mike’a D’Antoniego.
Poza tym trzeba pamiętać, że nawet ponad 100 punktów na mecz nie zagwarantuje zwycięstwa gdy lepiej nie będzie się prezentować defensywa Suns. W zakończonych rozgrywkach klub Marcina Gortata tracił średnio na mecz 101.6 ppg. Dla porównania wymienione wyżej drużyny miały w kolejności: 101.1, 102.5, 96.5, 96.6 i 95.0. Jak wiemy dwie ostatnie drużyny spotkały się w finałach, a Thunder gdyby nie kontuzja Westbrooka pewnie by tam dotarli (kosztem Spurs).
Nowy styl gry w połączeniu z powrotem do gry Gortata i sprowadzeniem Bledsoe może jednak sprawić, że oglądanie Suns nie będzie już przeżyciem traumatycznym.
Gortat będzie walczył o nowy kontrakt życia, więc można mieć pewność, że będzie aktywny po obu stronach boiska. Ciekawe czy Bledsoe będzie chętniej go widział do podania piłki.
Z wypowiedzi Hornacek’a można wnioskować że Gortat będzie istotnym elementem nowej taktyki z racji swojej mobilności. W zeszłym sezonie męczył się niemiłosiernie w statycznej grze bardziej pasującej do Luisa Scoli, którego jak wiadomo juz nie ma w Arizonie. Inna sprawa, że niewiadomo ile jeszcze Marcin wytrwa w Suns, bo raczej nie ma wielkiego zapotrzebowania na centra w jego wieku wśród drużyny będących w fazie przebudowy tym bardziej że po sezonie zostanie wolnym agentem. Najpewniej odejdzie w trakcie rozgrywek do jakiegoś contendera, który akurat będzie pilnie potrzebował wysokiego gracza i odda w zamian młodego grajka lub najlepiej picki w drafcie.
Mateuszu drogi skąd u Ciebie ta pewność, że gdyby Westbrook był zdrowy to OKC dotarliby do finałów kosztem Spurs?
Kondziu drogi mimo tego, że jestem fanem Spurs to jestem też realistą.
Spurs byli na prawdę mocni co pokazali w finałach z Heat więc pisanie, że gdyby grał Russell to by ich tam nie było jest lekką przesadą ;) to tak jakby napisać gdyby w finale byli OKC to byłby wynika 4-1 na Miami ;)
Panowie, przecież jest wyraźnie napisane „PEWNIE” co oznacza że jest duże prawdopodobieństwo, ale jednak nie 100%-owa pewność. Czepiacie się szczegółów ;)
Niech moc będzie z Hornackiem, będzie jej potrzebował, żeby coś wykrzesać z Suns.
Jestem ciekaw jak podzieli Deagicia z Bledsoe, choć coś słyszałem o pomyśle żeby grali obok siebie. No i zostaje nasz Gortat. Jakoś transfery Suns nie widzą mi się (po za Bledsoe). Wybór w drafcie Lena, dla mnie porażka. W najlepszym wypadku będzie to drugi Ilgauskas.
Ja z kolei oceniam transfery Suns bardzo pozytywnie. Nowy GM daje radę. Bledsoe przyszedł za Dudley’a który był niezłym zadaniowcem, ale też niezbyt dynamicznym i już bez większej przyszłości w Phoenix. Z Indiany wyciągneli pick w I rundzie + dodatki (Green i młody Plumlee) w zamian za Scolę który też jest dobrym graczem ale już dosyć wiekowym i nie pasującym do szybkiej gry jaką zamierzają grać Suns. Z draftu z nr 29 wyciągnęli bardzo obiecującego Goodwina, który całkiem dobrze wypadł w lidze letniej ale ma dopiero 19 lat więc dopiero się okaże co z niego „wyrośnie”. A co do Lena to ciężko powiedzieć. Mogli brać Mclemore’a ale akurat obwód mają dobrze obsadzony. Mogli też Noel’a. Ich sztab medyczny może by go nawet szybko postawił na nogi, ale zwróćmy uwagę że wcześniej Suns raczej nie preferowali mało mobilnych centrów specjalizujących się w obronie bo z reguły nie pasowali do ich filozofii gry czego najlepszym dowodem był nieudany pobyt Shaqa w Arizonie. Jeśli Len będzie zdrowy i prawidłowo się rozwinie to powinien być dobrym uzupełnieniem składu a nie jego centralną postacią i to powinno wystarczyć. Dla mnie najwazniejsze pytanie na dzisiaj to czy Bledsoe podpisze wieloletni kontrakt stając się jednocześnie podwaliną nowych Suns czy poczeka do przyszłego lata żeby przetestować rynek? Do Phoenix idzie młodość, przypomnę tylko że na najbliższe 2 lata mają 5 wyborów w pierwszej rundzie draftu + niezłą sytuację z salary cap. To duży kapitał, który pokazuje jaki kierunek obrali Suns. Przebudowa trwa.
No sławnie nigdzie nie widziałem informacji czy Bledsoe podpisał z Suns nową umowę. Żebyśmy go nie stracili i zostali z niczym.
To całkiem możliwe. Jeśli Frye będzie trafiał 5 trójek na mecz.
dla mnie jak trener nie zaczyna od poprawienia obrony, to dupa nie trener. Defence wins championships! ;-)